Turcja zwróciła się do Stanów o nasilenie ataków, by zapobiec zdobyciu przez dżihadystów zamieszkanego przez Kurdów syryjskiego miasta Kobane (Ajn al-Arab) przy granicy tureckiej.
Walki między kurdyjskimi bojownikami a dżihadystami z Państwa Islamskiego toczyły się dziś w kilku dzielnicach Kobane - trzeciego co do wielkości kurdyjskiego miasta w Syrii. Całkowite opanowanie Kobane, które oblegane jest od trzech tygodni, dałoby dżihadystom kontrolę nad większością syryjsko-tureckiej granicy.
_ - Nasz rząd podkreślił wobec USA potrzebę natychmiastowego nasilenia nalotów _ - powiedział turecki wicepremier Yalcin Akdogan. Jego wypowiedź zamieściła na swej stronie internetowej telewizja AHaber.
Społeczność Kurdyjska w Turcji krytykuje władze za bierność wobec oblężenia tego kurdyjskiego miasta. Turcja przyjęła dotychczas ponad 180 tys. syryjskich Kurdów, którzy uciekli z Kobane, ale nie przyłączyła się do koalicji pod przywództwem USA, atakującej z powietrza dżihadystów w Syrii. Ankara stoi na stanowisku, że celem tej kampanii powinno być obalenie prezydenta Syrii Baszara el-Asada - pisze Reuters.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł, że Kobane może upaść w każdej chwili, i wskazywał na konieczność operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Obama w sytuacji bez wyjścia? Musi... _ Niewielu prezydentów było równie niechętnych co Obama, by demonstrować siłę USA za granicą _ - pisze amerykański dziennik. | |
18-latek zastrzelony na komisariacie Znaleziono przy nim drugi nóż potężnych rozmiarów i flagę Państwa Islamskiego. | |
Nocne ataki w Syrii. USA ostrzelały rafinerie Zyski ze sprzedaży ropy są jednym z głównych źródłem dochodów dżihadystów, który umożliwia im prowadzenie działań bojowych. |