Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ustawa hazardowa. KE oceni sytuację po wyroku polskiego sądu

0
Podziel się:

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału, firmy hazardowe mogą ubiegać się o odszkodowania. Ministerstwo uważa inaczej?

Ustawa hazardowa. KE oceni sytuację po wyroku polskiego sądu
(KLH49/iStockphoto)

Komisja Europejska oceni sytuację ws. ustawy o grach hazardowych po decyzji polskiego sądu - poinformował dziś tamtejszy rzecznik. Dodał, że jeśli polski sąd potwierdzi orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, to tzw. przepisy techniczne ustawy nie powinny być dłużej stosowane.

Chodzi o przepisy ustawy o grach hazardowych z 2009 r., która weszła w życie 1 stycznia 2010 r. i wprowadziła m.in. stopniową likwidację urządzania gier hazardowych na automatach o niskich wygranych. Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości UE (potocznie zwany Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) orzekł, że stanowią one potencjalnie _ przepisy techniczne _ w rozumieniu dyrektywy i w związku z tym ich projekt powinien być przekazany Komisji Europejskiej do tzw. notyfikacji (przed wejściem w życie).

_ - Polski sędzia będzie musiał teraz podjąć decyzję zgodnie z kryteriami wymienionymi w decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli uzna przepisy ustawy hazardowej za regulacje techniczne, wówczas nie powinny być one dłużej stosowane, ponieważ nie zostały notyfikowane Komisji Europejskiej _ - powiedział dziś polskim dziennikarzom rzecznik KE ds. przemysłu Carlo Corazza.

Dodał, że w takiej sytuacji stosowanie ich byłoby niezgodne z zasadami UE. Corazza nie chciał potwierdzić, czy po przychylnym unijnemu Trybunałowi wyrokowi polskiego sądu, Komisja uruchomi procedurę o naruszenie prawa UE wobec Polski, wiadomo jednak, że ma taką możliwość.

Co z odszkodowaniami dla firm?Zdaniem wiceszefa MSZ Macieja Szpunara, orzeczenie ETS w nie przesądza o ewentualnych odszkodowaniach dla firm hazardowych.

_ - Orzeczenie ETS niczego nie przesądza. Nie przesądza, czy był obowiązek notyfikacji Komisji Europejskiej o projekcie ustawy o grach hazardowych, czy nie. Daje jedynie sądowi krajowemu, czyli Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Gdańsku (który w tej sprawie skierował pytanie do ETS) wskazówki, na podstawie których ma ocenić, czy był obowiązek notyfikacji, czy nie _ - powiedział Szpunar.

Według niego Ministerstwo Finansów będzie twierdzić, że przesłanki te nie zostały spełnione. _ - Specjalnie ustawa hazardowa była rozdzielona na dwie części - część, którą notyfikowano KE i te części, o których naszym zdaniem nie musieliśmy zawiadamiać Komisji _ - zaznaczył wiceszef MSZ.

_ - Co więcej - nawet gdyby Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku stwierdził, że ustawa hazardowa powinna była być notyfikowana KE, nie przesądzałoby to absolutnie o odszkodowaniach dla firm z branży hazardowej. Byłaby to bowiem tylko wada proceduralna _ - uważa Szpunar.

Jak podkreślił, notyfikacja dotyczy jedynie relacji pomiędzy Komisją Europejską a państwami członkowskimi i w żadnym stopniu nie nadaje żadnych praw podmiotom indywidualnym.

Istotne - jego zdaniem - jest również to, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości nie zakwestionował zgodności samej regulacji - czyli ograniczenia działalności hazardowej - z prawem unijnym.

O co tyle szumu?Wczoraj unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że przepisy ustawy o grach hazardowych stanowią potencjalnie _ przepisy techniczne _ w rozumieniu dyrektywy. W związku z tym - jak orzekł ETS - ich projekt powinien zostać przekazany Komisji zgodnie z dyrektywą, _ w wypadku _ - jak zastrzegł ETS - _ ustalenia, iż przepisy te wprowadzają warunki mogące mieć istotny wpływ na właściwości lub sprzedaż produktów _.

Sprawa znalazła się w ETS po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przesłał do tej instytucji pytanie dotyczące ustawy hazardowej. Ustawa została uchwalona w dwa dni, w listopadzie 2009 r. Weszła w życie 1 stycznia 2010 r. i wprowadziła m.in. stopniową likwidację urządzania gier hazardowych na automatach o niskich wygranych. Zakłada, że działalność w zakresie gier na automatach o niskich wygranych będzie prowadzona tylko do czasu wygaśnięcia starych zezwoleń.

W skardze do WSA wszystkie trzy spółki - Fortuna, Grand i Forta - zarzuciły polskim organom, że nie zgłosiły ustawy o grach hazardowych Komisji Europejskiej, mimo że zawiera _ przepisy techniczne _ w rozumieniu art. 8 ust. 1 unijnej dyrektywy 98/34/WE z 1998 r. Dyrektywa ta dotyczy właśnie procedury udzielania informacji w zakresie norm i przepisów technicznych.

W związku z wczorajszym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE firmy hazardowe mają podstawę do ubiegania się o odszkodowania za ograniczenie ich działalności. Trybunał zastrzegł jednak, że to polskie sądy muszą ustalić, czy zakazy wynikające z ustawy o grach hazardowych mogą wpływać m.in. w istotny sposób na sprzedaż automatów do gier o niskich wygranych.

Ministerstwo finansów poinformowało wczoraj, że będzie analizować konsekwencje wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości, ale nie zamierza zmieniać polityki dotyczącej gry na automatach o niskich wygranych.

Wiceminister finansów, szef służby celnej Jacek Kapica, który z ramienia resortu finansów odpowiadał za prace na ustawą hazardową uważa, że Trybunał nie stwierdził niezgodności ustawy o grach hazardowych z prawem Unii Europejskiej. _ - Wyrok Trybunału nie jest zatem niekorzystny dla Ministerstwa Finansów. Nieprawdą jest też, że orzeczenie TS UE będzie skutkowało uchyleniem czy zmianą przepisów ustawy o grach hazardowych _ - dodał.

Jego zdaniem z wyroku ETS wynika, że _ to krajowe sądy administracyjne muszą ocenić w każdej indywidualnej sprawie, czy wprowadzone przepisy ograniczały właściwości użytkowania lub sprzedaż automatów do gier o niskich wygranych w sposób istotny oraz pozostawiający im marginalne zastosowanie _. _ Dopiero takie stwierdzenie w prawomocnym wyroku polskiego sądu administracyjnego byłoby ewentualną podstawą do wniesienia sprawy o odszkodowanie z powództwa cywilnego _ - wskazał.

Czytaj więcej w Money.pl
Trybunał wydał wyrok, ale resort wie swoje Sprawa znalazła się w Trybunale na skutek pytania Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Za źle przygotowaną ustawę zapłacą podatnicy? Rząd naraził budżet na straty, forsując w ekspresowym tempie zapisy tej ustawy - oceniają politycy PiS. Co na to inni?
300 spółek czeka na prywatyzację. Za 15 mld zł Rząd zajmuje się dziś analizą stanu realizacji planu prywatyzacji na lata 2012-2013.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)