Płk Edmund Klich uważa, że analizując ostatnie sekundy lotu polskiego Tu-154M trzeba brać pod uwagę m.in. wcześniejsze rozmowy pilotów i przyjęte przez nich założenie, że będą odchodzić na autopilocie.
Według niego, tym samolotem i przy braku systemu ILS na lotnisku w Smoleńsku takie rozwiązanie było niemożliwe.
Polski przedstawiciel akredytowany przy MAK odniósł się do jednej z polskich uwag do projektu raportu MAK dotyczącej właśnie stwierdzenia, że dowódca polskiego samolotu nie podjął decyzji o odejściu na drugi krąg, gdy Tu-154M minął tzw. minimalną wysokość zniżania (100 metrów).
Polscy eksperci ustalili, że w czarnej skrzynce zapisała się wypowiedź kapitana Arkadiusza Protasiuka, która temu przeczy. Tuż po minięciu 100 metrów kapitan powiedział: _ odchodzimy _. Jak zaznaczono w polskim stanowisku, nie wydał jednak zdecydowanej komendy. Stwierdzenie _ odchodzimy _ potwierdził drugi pilot.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/240/t111856.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/klich;podwaza;rzetelnosc;raportu;mak,159,0,752031.html) Klich podważa rzetelność raportu MAK
Pytany o to Klich powiedział, że analizując ostatnie sekundy lotu trzeba brać pod uwagę także wcześniejsze rozmowy pilotów i ich założenie, że będą odchodzić na autopilocie. _ _
_ - Przy tym samolocie i braku ILS (Instrument Landing System - radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie) na lotnisku w Smoleńsku taki wariant jest niemożliwy. Naciskają więc przycisk i jest zaskoczenie. Oceny psychologów wymaga określenie, jak długo czekali na podjęcie kolejnej decyzji - czyli o ręcznym wyprowadzeniu samolotu _ - dodał pułkownik.
Jak zaznaczył, trudno też stwierdzić czy wypowiedź Protasiuka _ odchodzimy _ była komendą, czy np. _ zapytaniem, sugestią _. _ Trzeba by było sprawdzić, jaka była intonacja _ - zaznaczył Klich.
Nie chciał natomiast oceniać, dlaczego piloci zdecydowali się na korzystanie z autopilota.
W załączonych do raportu MAK polskich uwagach znajduje się fragment powołujący się na odczytane przez stronę polską zapisy z rejestratora dźwięku. - _ Dowódca załogi zgłosił, po minięciu wysokości 100 m, że odchodzi na drugi krąg. Drugi pilot to potwierdził. Brak jest jednak zdecydowanej komendy dowódcy (pilota lecącego) inicjującej ten proces _.
Zamieszczony w uwagach odczyt zapisu dźwiękowego strony polskiej pochodzi z grudnia. 100 metrów wynosiła wysokość decyzji - na tym pułapie dowódca miał zdecydować, czy kontynuować zniżanie, czy je przerwać. W opublikowanym latem ubiegłego roku stenogramie sporządzonym na podstawie rosyjskiej analizy nagrań z kokpitu słowo _ odchodzimy _, wypowiedziane na kilkanaście sekund przed katastrofą, zostało przypisane drugiemu pilotowi. Na 10 sekund przed zderzeniem z ziemią, kiedy samolot był na wysokości 40 metrów, kontrola lotów podała komendę _ horyzont _. Jak mówił wtedy akredytowany przedstawiciel Polski przy MAK Edmund Klich, załoga odliczała wysokość dochodząc do 20 metrów.
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK w swoim raporcie końcowym do bezpośrednich przyczyn katastrofy zaliczył m.in. zejście Tu-154M znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m), niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS i brak decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/89/t95321.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/rosjanie;wiedza;juz;kto;zawinil;w;smolensku,62,0,696382.html) | Rosjanie wiedzą już, kto zawinił w Smoleńsku Według autorów raportu MAK - główna wina spada na Polskę. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/111/t95343.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/sprawa;katastrofy;smolenskiej;jest;zle;wyjasniana,119,0,690039.html) | Sprawa katastrofy smoleńskiej jest źle wyjaśniana 56 proc. Polaków źle ocenia wyjaśnianie przyczyn tragedii. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/213/t100821.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/ambasada;ostrzegala;przed;ladowaniem;w;smolensku,20,0,689684.html) | Ambasada ostrzegała przed lądowaniem w Smoleńsku O dokumentach na ten temat pisze _ Wprost _. |