Trzej Brytyjczycy odpowiadający przed londyńskim sądem za przygotowywanie aktów terroru planowali samobójcze zamachy bombowe, które mogły się okazać tragiczniejsze w skutkach niż zamachy z 7 lipca 2005 roku w Londynie - oświadczył prokurator.
W samobójczych zamachach w pociągach londyńskiego metra i w autobusie, dokonanych w 2005 roku przez czterech brytyjskich islamistów, zginęły 52 osoby, a ponad 700 odniosło obrażenia.
Według prokuratury oskarżeni w rozpoczętym dziś procesie - 31-letni Irfan Naseer, 27-letni Irfan Khalid i również 27-letni Ashik Ali - byli kluczowymi postaciami spisku.
_ - Policja pokrzyżowała plan dokonania aktu lub aktów terroryzmu na potencjalnie większą skalę niż zamachy bombowe w Londynie w 2005 roku _ - podkreślił prokurator Brian Altman.
Powiedział, że oskarżeni zamierzali dokonać ataku samobójczego, detonując do ośmiu bomb w plecakach, a także zdetonować bomby z zapalnikami czasowymi w zatłoczonych miejscach. Zostali zatrzymani jeszcze zanim określili cele i szczegóły zamachów.
Oskarżeni - wszyscy trzej pochodzą z Birmingham - nie przyznali się do winy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wywiad ostrzega: Brytyjczycy zagrożeniem - Wychodzimy z okresu zagrożenia wyraźnego i sprecyzowanego, aby wejść w fazę zagrożenia mniej jednolitego, bardziej rozproszonego - powiedział szef brytyjskiego kontrwywiadu. | |
Pasażerowie z Londynu mogą odetchnąć Trzy dni protestów zaplanowane były na 16 stycznia, 3 i 13 lutego. Związkowcy zdecydowali się jednak na dalsze rozmowy. | |
Oskarżony o terroryzm nie uniknie ekstradycji Sąd w Londynie uznał, że nie ma powodów, by opóźnić ekstradycję radykalnego duchownego islamskiego Abu Hamzy al-Masriego do USA. |