Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef ABW może liczyć tylko na jedne przeprosiny

0
Podziel się:

Wskutek błędnego opłacenia apelacji w sprawie, w której szef ABW żądał przeprosin od trzech pozwanych, sąd mógł rozpatrzyć ją tylko w odniesieniu do jednego z nich.

Szef ABW może liczyć tylko na jedne przeprosiny
(Mikdam/Dreamstime)

Wskutek błędnego opłacenia apelacji w sprawie, w której szef ABW żądał przeprosin od trzech pozwanych, sąd mógł rozpatrzyć ją tylko w odniesieniu do jednego z nich - uznał w wyroku Sąd Najwyższy. Obrażony musi go teraz wskazać.

W styczniu 2008 r. na pierwszej stronie _ Rzeczpospolitej _ zamieszczono artykuł _ Szef ABW i kłopoty jego brata _. Szef ABW Krzysztof Bondaryk uznał, że publikacja bezprawnie narusza jego dobra osobiste - godność, cześć, dobre imię i pozwał za to autora artykułu Cezarego Gmyza, ówczesnego redaktora naczelnego gazety Pawła Lisickiego oraz jej wydawcę spółkę z o.o. Presspublica. Domagał się od każdego z nich z osobna przeprosin na łamach tej gazety. Zażądał też usunięcia artykułu z zasobów internetowych i archiwalnych gazety.

W artykule opisano proceder nielegalnego obrotu złotem przez spółkę Sandra, której wspólnikiem był brat Bondaryka Marek B. Chodziło o złoto sprowadzone w połowie lat 90. do Polski z nieznanych źródeł z Belgii, następnie przerobione i przemycone za wschodnią granicę. Według informatorów gazety nie byłoby to możliwe bez wsparcia służb specjalnych, a Bondaryk kierował wtedy delegaturą UOP w Białymstoku. Według tych informatorów miał on też stać za dymisją szefa Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, który nadzorował śledztwa w sprawie tego przemytu.

Sąd I instancji stwierdził, że informacje dotyczące dat prowadzenia śledztwa i zatrzymania brata Bondaryka były nieścisłe: śledztwo wszczęto w 2002 r., a nie w połowie lat 90., brata zatrzymano w 2003 r. Sąd uznał jednak, że informacje nie były nieprawdziwe, a dziennikarz zachował należytą staranność w zbieraniu materiałów do artykułu. Według sądu Bondaryk nie wskazał, na czym polegało naruszenie jego dóbr osobistych, a nawet gdyby to zrobił, to ze względu na pełnienie ważnej funkcji publicznej musi mieć większą odporność na zarzuty prasy. Sąd oddalił więc jego żądania co do wszystkich pozwanych.

Wskutek apelacji Bondaryka sąd II instancji zmienił ten wyrok i zobowiązał pozwanych do przeprosin, w odrębnych oświadczeniach. Jego zdaniem publikacja ewidentnie naruszyła dobra osobiste Bondaryka jako wysokiego urzędnika państwowego.

Od tego wyroku skargę kasacyjną wnieśli wszyscy pozwani. Sąd Najwyższy nie rozważył wprawdzie ich merytorycznych zarzutów i argumentów, ale w piątek uchylił wyrok sądu II instancji i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia z powodu naruszenia obowiązującego wówczas art. 130 [2] par. 3 kodeksu postępowania cywilnego. Przepis ten nakazywał odrzucenie - bez wezwania do uiszczenia opłaty sądowej - nieopłaconej apelacji, jeśli wniósł ją profesjonalny pełnomocnik - adwokat, radca prawny.

Od apelacji w sprawach o naruszenie dóbr osobistych obowiązuje opłata sądowa w wysokości 600 zł, a ponieważ było trzech pozwanych, należało wnieść opłatę w kwocie 1800 zł. Przewodniczący sądu nie dostrzegł, że apelacja nie jest należycie opłacona co do dwóch pozwanych. W rezultacie sąd rozpatrzył ją i wydał wyrok w odniesieniu do wszystkich.

Sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz zaznaczyła, że to rzeczą przewodniczącego było dostrzeżenie, że w stosunku do dwu pozwanych apelacja nie została opłacona. To zaś oznacza, iż w stosunku do nich wyrok się uprawomocnił. Trzeba więc sprecyzować zakres apelacji - stwierdziła - a więc wskazać, którego z pozwanych ona dotyczy. Sędzia zaznaczyła, że niemożliwe jest ustalenie tego przed SN na podstawie oświadczenia pełnomocnika.

Bondaryk zatem musi wskazać, którego z pozwanych dotyczy apelacja, i sąd II instancji rozpozna ją tylko w stosunku do niego. Tylko ten pozwany, jeśli sąd uzna, że dopuścił się on naruszenia dóbr osobistych, będzie musiał przeprosić Bondaryka. Po tym wyroku sprawa może wskutek skargi kasacyjnej jeszcze raz trafić do Sądu Najwyższego.

Czytaj więcej w Money.pl Money.pl
ABW ujawni po tym szczegóły podsłuchów? Zdaniem sądu, ABW powinna udzielić informacji o liczbie stosowanych kontroli operacyjnych.
Ziobro nie doczeka się przeprosin? Przegrał Dziennikarz nie musi przepraszać europosła Zbigniewa Ziobry za swe słowa m.in., że przygotował aferę gruntową i doprowadził do przecieku w tej sprawie.
Doda prawomocnie skazana za obrazę uczuć religijnych Dorota Rabczewska jest prawomocnie skazana na 5 tys. zł grzywny za obrazę uczuć religijnych.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)