Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sukces taktyczny Tuska i odwetowe uderzenie opozycji

0
Podziel się:

Premier, którego poparli nawet niezrzeszeni walczy o stanowiska w Brukseli. Tymczasem PiS nie składa broni.

Sukces taktyczny Tuska i odwetowe uderzenie opozycji
(PAP/Radek Pietruszka)

Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Za wnioskiem było 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania - 203, nikt nie wstrzymał się od głosu. Gabinet Tuska poparli posłowie PO i PSL, 4 posłów niezrzeszonych, w tym John Godson, oraz jeden poseł TR. Zgodnie z konstytucją Sejm udziela rządowi wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.

Tusk zgłosił wniosek o wotum zaufania dla rządu na zakończenie swojego wystąpienia na temat ujawnionych nagrań z rozmów polityków PO, w tym ministrów. Premier oświadczył, że bez mandatu parlamentu rząd nie będzie skuteczny ani w wyjaśnianiu sprawy, ani w realizowaniu interesów państwa.

Za wotum zaufania dla rządu zagłosowało 201 posłów PO, 31 z PSL, jeden poseł z Twojego Ruchu oraz 4 niezrzeszonych. Przeciwko było 127 posłów PiS, 32 z TR, 23 z SLD, 11 z Solidarnej Polski oraz 10 niezrzeszonych.

Nie głosowało 2 posłów PO: Ewa Kołodziej i Andrzej Smirnow, a z PSL - Franciszek Stefaniuk. Rząd poparł natomiast poseł Andrzej Piątak z Twojego Ruchu (po głosowaniu Janusz Palikot powiedział, że Piątak został usunięty z klubu TR) oraz posłowie niezrzeszeni: Ryszard Galla, John Godson, Jarosław Jagiełło i Andrzej Górski.

Nie głosowało również 10 posłów PiS, wśród nich Mariusz Kamiński, Adam Hofman, Krzysztof Jurgiel i Witold Waszczykowski. W głosowaniu nie wzięło też udziału 3 posłów TR (m.in. Robert Biedroń)
oraz 3 posłów SLD, wśród nich Jerzy Wenderlich.

Przed głosowaniem odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PO. Jego uczestnicy relacjonowali, że nagrani w ramach podsłuchów Paweł Graś, Jacek Rostowski i Włodzimierz Karpiński przepraszali za zaistniałą sytuację. _ Jeden z posłów powiedział głośno, że publicznie za całą sprawę przeprasza premier, a powinni to zrobić też bohaterowie nagrań. Wtedy przeprosili Karpiński, Graś i Rostowski _ - powiedział jeden z posłów PO.

W posiedzeniu klubu nie brał udziału szef MSZ Radosław Sikorski, ale i on wyraził skruchę w krótkim oświadczeniu dla mediów. Jak mówił, jego rozmowa z Rostowskim znalazła się w domenie publicznej _ w wyniku przestępstwa _ i wywołała _ uraz u wielu ludzi _. _ Chciałbym państwa zapewnić, że nikomu nie jest z tego powodu bardziej przykro niż mnie _ - zadeklarował.

Premier powiedział, iż decyzję o tym, że zwróci się do Sejmu o wotum zaufania podjął w nocy z wtorku na środę. Część posłów PO przyznawała, że o wniosku Tuska dowiedziała się dopiero z jego wystąpienia w Sejmie.

Tusk prosił o wsparcie w walce o stanowiska

Szef rządu przedstawił posłom informację na temat _ afery podsłuchowej _. Została przyjęta przez Sejm taką sama większością głosów, jaką za chwilę udzielono rządowi wotum zaufania.

Szef rządu mówił, że wotum zaufania od Sejmu ułatwi mu walkę o europejskie stanowiska w Unii. Donald Tusk leci dziś do Brukseli, gdzie weźmie udział w dwudniowym szczycie Wspólnoty. Strona polska mierzy wysoko. Myśli o stanowisku szefa unijnej dyplomacji bądź komisarzu do spraw energii, rynku wewnętrznego czy konkurencji. Zdaniem profesora Konarskiego, trudno przewidzieć, czy _ afera nagraniowa _ zaszkodzi Polsce w tych staraniach - w tym ministrowi Radosławowi Sikorskiemu, który jest kandydatem na szefa unijnej dyplomacji. Jak argumentuje, Amerykanie są czołowym _ podsłuchiwaczem _ na świecie, więc nie bardzo mogą się wypowiadać w tej kwestii, a Unia i jej politycy mają podobne zdanie o sojuszu natowskim i amerykańskim, jak minister Sikorski, ale tego nie mówią, by nie zepsuć sobie reputacji.

Nagrania, opublikowane przez tygodnik _ Wprost _, wywołały oburzenie i kontrowersje. Radosław Sikorski mówił między innymi, że sojusz Polski i USA jest nic niewart i szkodzi, gdyż stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Wypowiadał się też na temat Polaków, którzy według niego mają _ płytką dumę i niską samoocenę _. _ Taka murzyńskość _ - mówił.

Przed samym głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu, szef MSZ w krótkiej rozmowie z dziennikarzami tłumaczył się z jego podsłuchanej rozmowy z Jackiem Rostowskim. Mówił, że rozmowa znalazła się w domenie publicznej _ w wyniku przestępstwa _ i wywołała _ uraz u wielu ludzi _. _ Chciałbym państwa zapewnić, że nikomu nie jest z tego powodu bardziej przykro niż mnie _ - zadeklarował Radosław Sikorski.

Wygrała opcja stabilizacji, która umożliwi wyjaśnić sprawę aż do bólu - tak szef PSL Janusz Piechociński odniósł się do uzyskanego przez rząd wotum zaufania. Dodał, że nadal jest zwolennikiem szybkiego wyjaśnienia sprawy podsłuchów i wyciągnięcia _ także personalnych wniosków _.

Piechociński zaznaczył, że _ wynik głosowania poszedł w świat _ i postawi premiera Donalda Tuska w lepszej sytuacji na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Zdaniem prezesa PSL posłowie zagłosowali za stabilizacją, która _ umożliwi aż do bólu wyjaśnić wszystkie sprawy. _ _ Polityka po tym, co usłyszeli Polacy na taśmach, nie brzmi dzisiaj dumnie _ - ocenił.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Według doniesień medialnych, kandydatem na premiera rządu technicznego z ramienia PiS będzie profesor Piotr Gliński.

Tusk zagrał pokerowo

To sukces taktyczny Tuska - tak wystąpienie premiera z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania i wynik głosowania komentuje politolog profesor Wawrzyniec Konarski . Za było 237 posłów, przeciw - 203. Nikt nie wstrzymał się od głosu._ - Ruch był perfekcyjny i pokazuje, że premier wyszedł z chwilowej słabości _- ocenia profesor Konarski. Ekspert dodaje, że Donald Tusk może świętować swój sukces, bo kompletnie zaskoczył opozycję.

Zdaniem profesora Konarskiego, w przemówieniu premiera zabrakło jednak konkretów, na co czeka opinia publiczna. Politolog uważa, że jeśli po tym sukcesie taktycznym Donald Tusk będzie zwlekał z ogłoszeniem, kto stoi za tą inwigilacją, to poparcie dla Platformy Obywatelskiej nie wzrośnie.

Zaskoczenia nie ma. Tak komentuje uzyskanie wotum zaufania przez rząd Donalda Tuska politolog Marcin Poręba z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.Za było 237 posłów, przeciw - 203. Nikt nie wstrzymał się od głosu. _ Przetrwanie rządu było również w interesie PSL-u _ - podkreśla ekspert.

_ - Jak wynika z sondaży, poparcie dla ludowców jest niskie i PSL zdawał sobie sprawę, że nie może przyczynić się do nowych wyborów, ponieważ jego wynik może być graniczący z progiem wyborczym _ - zaznacza politolog.

Marcin Poręba dodaje, że wotum zaufania dla rządu ma swoje dobre i złe strony. Politolog tłumaczy, że z jednej, nasz kraj będzie postrzegany przez Unię Europejską jako stabilne państwo; z drugiej, są wątpliwości czy do końca zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które miały swój udział w aferze podsłuchowej.

Prof. Andrzej Rychard uważa, że podejmując ryzyko, jakim było postawienie w środę wniosku o głosowaniu przez Sejm wotum zaufania dla rządu, Donald Tusk zyskał czas, legitymizację swoich działań i przejął inicjatywę w dyskusji wokół sprawy nielegalnych podsłuchów.

Socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Andrzej Rychard uważa, że premier stawiając wniosek o głosowanie przez Sejm wotum zaufania wobec rządu, podjął ryzyko, nawet jeśli niewielkie.

Premier zyskał czas

_ - Jeszcze przed głosowaniem prosta arytmetyka wskazywała, że najprawdopodobniej rząd dostanie wotum zaufania. Niemniej jednak było to pewne ryzyko, a fakt, że premier je podjął, świadczy o tym, że przynajmniej na ten dzień, na te godziny, to on przejmuje inicjatywę. To się opłaciło, bo wynik głosowania daje rządowi chwilę oddechu w konfrontowaniu się z tą kryzysową sytuacją. W tej chwili premier ma szansę na rozwiązywanie tej sprawy zgodnie z tym, jak ją definiuje. A jak wiadomo, premier uważa, że w całej aferze podsłuchowej ważniejszy jest sam fakt nagrywania niż treści, które zostały nagrane _ - powiedział prof. Rychard.

Socjolog uważa, że w dłuższej perspektywie czasowej trudno przewidywać jakieś scenariusze rozwoju wydarzeń. _ Wydaje się, że interpretacja premiera, w myśl której powinniśmy się skupić na szukaniu osób, które nagrywały i ich mocodawców w obecnej chwili zwycięża. Premier zyskuje czas na jakieś działania, na odnalezienie sprawców, dochodzenie prowadzone przez odpowiednie służby. A kwestia tego, co zostało nagrane, w moim przekonaniu też istotna, choć jednak trochę mniej niż sam fakt nagrywania, będzie być może wracała w przyszłości _ - uważa prof. Rychard Jego zdaniem kolejny ruch należeć będzie do opozycji, która będzie się starała pomniejszać znaczenie rezultatu środowego głosowania. _ Niemniej jednak premier jakiś rodzaj legitymizacji swoich działań przez parlament zyskał i to przy sporej obecności posłów, silnej mobilizacji opozycji _ - dodał prof. Rychard.

Czytaj więcej w Money.pl
Posłowie "banici" przeciwko wotum dla rządu - _ Nie język, jakiego używali politycy, jest problemem sprawy, a funkcjonowanie państwa _ - przekonywał Wipler.
"To kabaret" - mówi Palikot. SLD chce wyjaśnień Według niej premier podjął bardzo dobrą i odważną decyzję, zwracając się do posłów o wotum zaufania.
Jest wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska Szef rządu uratował koalicję PO-PSL. Pewne zwycięstwo nad opozycją w Sejmie.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)