Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Staruch" chory, nie mógł przyjść do sądu

0
Podziel się:

Stołeczny sąd odroczył dziś rozpoznanie apelacji ws. zakazu stadionowego dla Piotra S., Starucha, nieformalnego przywódcy kibiców Legii Warszawa.

"Staruch" chory, nie mógł przyjść do sądu
(Rafalolechowski/Dreamstime)

Stołeczny sąd odroczył dziś rozpoznanie apelacji ws. zakazu stadionowego dla Piotra S., _ Starucha _, nieformalnego przywódcy kibiców Legii Warszawa, skazanego za hasła obraźliwe dla właścicieli klubu. Obwiniony przekazał do sądu kolejne zwolnienie lekarskie.

Oznacza to, że sprawa nie zostanie rozpoznana w ciągu najbliższego miesiąca, gdyż zwolnienie wystawione Piotrowi S. przez lekarza sądowego obejmuje okres do 26 czerwca. Kolejna rozprawa odbędzie się jednak już 8 czerwca - wówczas sąd chce przesłuchać lekarza, który wystawił to zwolnienie.

_ - Pan S. znowu uległ jakieś niemocy, sąd chce wiedzieć, dlaczego m.in. złamanie paliczka lewej dłoni skutkuje tak długim zwolnieniem _ - mówił sędzia Janusz Cieszko. Dodał, że z przedstawionej dokumentacji medycznej nie wynika, że obwiniony jest unieruchomiony i nie może się poruszać.

Po raz pierwszy apelacja w tej sprawie miała być już rozpoznana w końcu kwietnia. Wówczas obrońca S. przedłożył zaświadczenie, że jego klient przebywa w szpitalu _ z zakażeniem górnych dróg oddechowych _. W czwartek broniący S. mec. Mikołaj Wojciechowski poinformował sąd, że jego klient we wtorek 24 maja uległ wypadkowi, ma złamanie ręki i przeszedł operację. _ - Był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, natomiast mój klient sam złożył apelację i chce uczestniczyć w rozprawie _ - zapewnił.

Sprawa dotyczy zdarzeń z października 2009 roku, gdy przed meczem Legii Warszawa z Ruchem Chorzów spiker prosił o uczczenie chwilą ciszy pamięci Jana Wejcherta, jednego z założycieli władającej Legią spółki ITI. _ Staruch _ jako wodzirej kibiców zaintonował wtedy okrzyk _ Jeszcze jeden! _, adresowany do Mariusza Waltera, drugiego ze współwłaścicieli. Krzyczeć nie przestał mimo interwencji służb porządkowych. Ochroniarze siłą wyprowadzili go ze stadionu.

Postępowanie wobec Piotra S. prowadziła policja, która zarzuciła mu złamanie ustawy o imprezach masowych. W tym trybie w grudniu zeszłego roku warszawski sąd rejonowy nałożył na niego 2 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz wstępu na mecze Legii w stolicy. S. odwołał się od tego orzeczenia do sądu okręgowego.

Sprawa ta znalazła się w szczególnym zainteresowaniu ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, który objął ją _ nadzorem administracyjnym _. Ponadto minister zobowiązał prezesa sądu do złożenia pisemnej informacji o przebiegu tego postępowania.

Niezależnie od postępowania sądowego, po zdarzeniach z października 2009 r., klub - wyrażając oburzenie wobec takiej postawy swego kibica - nałożył na niego dwuletni zakaz stadionowy, zapowiadając jednocześnie, że nie wejdzie on już na obiekt przy Łazienkowskiej. W trakcie sezonu miała mu jednak zostać przywrócona możliwość wchodzenia na stadion.

We wtorek natomiast warszawska prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko _ Staruchowi _ w związku z innym zdarzeniem. Po jednym z meczów _ Staruch _ uderzył w twarz piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka. Grozi mu za to do roku więzienia.

Ta sprawa dotyczy zdarzenia z początku kwietnia, gdy po porażce Legii z Ruchem Chorzów niektórzy kibice stołecznego zespołu zwymyślali i opluli schodzących do szatni piłkarzy warszawskiej drużyny. Zareagował na to Rzeźniczak, który ostro im odpowiedział. Gdy piłkarze wyszli ponownie na murawę na pomeczowy trening, Rzeźniczaka uderzył w twarz prowadzący doping kibiców _ Staruch _. Zdarzenie zarejestrowała kamera, a nagranie opublikowano w internecie, pokazały je także media.

Policja informowała, że Piotr S. nie przyznał się w tej sprawie do winy. Władze stołecznego klubu zdecydowały już wcześniej o przywróceniu orzeczonego wobec S. dwuletniego klubowego zakazu stadionowego. _ Osoba, która dopuściła się tego karygodnego przewinienia dostała od klubu kredyt zaufania. Został on niestety nadużyty i nie mogliśmy podjąć innej decyzji _ - wyjaśniał prezes Legii.

_ Staruch _ został też zatrzymany przez policję w czasie akcji przeciwko chuliganom, którzy brali udział w zamieszkach - 3 maja - na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, po finałowym meczu Pucharu Polski, w którym Legia grała z Lechem Poznań. W związku z tą sprawą S. usłyszał zarzut wtargnięcia na murawę i ma dozór policyjny.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/131/t139139.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wstawil;sie;za;staruchem;stracil;stolek,51,0,827187.html) Wstawił się za "Staruchem". Stracił stołek Naczelnik stołecznego wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców nadkom. Radosław Ścibiorek został odwołany ze stanowiska.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/131/t139139.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/policja;wylapuje;kiboli;maja;starucha,102,0,826726.html) Policja wyłapuje kiboli. Mają Starucha Policjanci zatrzymują chuliganów, którzy brali udział w zamieszkach podczas finału Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawą a Lechem Poznań.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)