Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa zakłócenia wykładu umorzona

0
Podziel się:

Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego.

Sprawa zakłócenia wykładu umorzona
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Umorzono dochodzenie w sprawie najścia w lutym tego roku grupy zamaskowanych osób na wykład Magdaleny Środy na Uniwersytecie Warszawskim - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

_ - Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego _ - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ podjęła decyzję w tej sprawie jeszcze pod koniec czerwca, na razie umorzenie nie jest prawomocne, prawo do ewentualnego zażalenia przysługuje Uniwersytetowi Warszawskiemu.

W lutym grupa ok. 50 zamaskowanych osób wtargnęła do auli Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie prof. Magdalena Środa miała wygłosić wykład pt. _ Moralność życia publicznego _. Agresorzy mieli na twarzach maski konia, małpy, klauna; wyrwali drzwi do sali, po czym tańczyli i krzyczeli: _ Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę _. Doszło do przepychanek z ochroną, następnie interweniowała policja; dwie osoby ukarano mandatem.

Prokuratura w połowie marca wszczęła dochodzenie w kierunku przestępstwa naruszenia tzw. miru domowego. Art. 193 Kodeksu karnego przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku dla tego, kto _ wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza _.

_ - Warunkiem karalności tego przestępstwa jest jednak więc wdarcie się do lokalu bądź nieopuszczenie go na żądanie. W tym przypadku wszyscy świadkowie zgodnie zeznali, że osoby zakłócające wykład na żądanie ochrony dobrowolnie wyszły z budynku i hałasowały przed budynkiem _ - zaznaczył prok. Ślepokura. W sprawie - jak dodał - nie może być także mowy o wtargnięciu, bo _ był to wykład otwarty i każda osoba, niezależnie od poglądów, mogła wejść na salę _.

Rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego Anna Korzekwa oceniała po lutowym zdarzeniu, że był to incydent niespotykany na uniwersytecie od wielu lat. _ Warto, żeby osoby, które walczą o wolność słowa na uniwersytecie, zdjęły maski, zostawiły swoje sprzęty w szatni, usiadły w sali i próbowały dyskutować, a nie przerywać wykład. To do niczego nie prowadzi poza szumami, niepokojem _ - mówiła.

Premier Donald Tusk mówił po zdarzeniu, że jest poruszony informacją o incydencie. _ Uważam, że stała się rzecz straszna, choć nikt nikogo nie pobił _ - podkreślił premier. W ocenie premiera jeśli będzie się okazywać obojętność wobec takich zdarzeń, _ to na pewno za tydzień lub za miesiąc ci sami lub inni zamaskowani osobnicy wejdą i kogoś uderzą, a jeszcze później uderzą profesora, który zdecydował się na taki wykład, a który nie odpowiada ich dość plugawym gustom _.

W drugiej połowie czerwca na Uniwersytecie Wrocławskim zakłócony został porządek podczas otwartego wykładu socjologa, filozofa i eseisty prof. Zygmunta Baumana. Rozpoczęcie wykładu filozofa zakłóciła grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy po przywitaniu Baumana przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza zaczęli buczeć, gwizdać i krzyczeć: _ Precz z komuną! _, _ Dutkiewicz, kogo zapraszasz _, _ Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę _. Po kwadransie policja, na prośbę organizatorów wykładu, usunęła narodowców.

Dolnośląska policja informowała, że o ewentualnej karze wobec sprawców zdecyduje sąd, do którego skierowano wnioski o ukaranie. W sumie - jak podawała policja - zidentyfikowano 23 osoby, którym grozi kara grzywny. Bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymanych zostało 11 osób, zaś później ustalono jeszcze personalia 12 osób.

Czytaj więcej w Money.pl
Wdarli się na wykład. "Precz z komuną!" Zarzuty zakłócenia spokoju i porządku usłyszało 15 osób, zatrzymanych w trakcie wczorajszego wykładu prof. Zygmunta Baumana, który miał miejsce na Uniwersytecie Wrocławskim.
Będzie zwrot w najgłośniejszej sprawie? Ruszył proces dwóch, którzy pracowali przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Obaj są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)