Sprawa Brunona K. Prokuratura może postawić mu nowe zarzuty

Rzecznik podkreślił jednak, że śledztwo trwa i nadal zbierany jest materiał dowodowy, który jest na bieżąco analizowany. W wyniku tej analizy nie można wykluczyć rozszerzenia zarzutów chociażby o nielegalne posiadanie broni i przestępstwa terrorystycznego - powiedział Piotr Kosmaty. Rzecznik dodał, że śledczy czekają także na opinie biegłych.

Piotr Kosmaty podkreślił, że Brunon K. nie zmienił do tej pory swoich zeznań, ani linii obrony. Przypomniał, że przyznał się do prowadzenia szkoleń i przeprowadzania próbnych eksplozji. Nie poczuwa się jednak do winy.

Rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej przypomniał także, że w sprawie w charakterze świadków przesłuchano inne osoby. Jednak nie chciał komentować doniesień medialnych, że w grupie Brunona K. mogli być agenci ABW.

45-letni Brunon K., pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, przygotowywał zamach na prezydenta, rząd i parlamentarzystów. Według ustaleń ABW i prokuratury, mężczyzna, zatrzymany 9 listopada, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie.

Został aresztowany na trzy miesiące. Za przygotowania do przestępstwa _ usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej _ grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.