*Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo przeciwko Weronice Marczuk. Była ona podejrzana o to, że w 2009 roku powołując się na wpływy w ministerstwie skarbu państwa i Wydawnictwie Naukowo-Technicznym, obiecała pomoc w korzystnej dla potencjalnego nabywcy prywatyzacji spółki w zamian za 100 tysięcy złotych. *
Miała też żądać dalszych korzyści - dla siebie w kwocie 450 tysięcy złotych, a dla prezesa wydawnictwa - nie mniej niż 100 tysięcy. Rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska wyjaśnia, że zebrane przeciwko Weronice Marczuk jawne dowody nie są wystarczające, aby stwierdzić o jej winie.
POSŁUCHAJ MONIKI LEWANDOWSKIEJ:
Prokurator uznał, że Weronika M. nie powoływała się na wpływy w Ministerstwie Skarbu i wydawnictwie, a także, że nie pośredniczyła w korzystnej prywatyzacji wydawnictwa.
Monika Lewandowska dodaje, że materiały niejawne, które dostarczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne nie zostały wzięte pod uwagę, ponieważ mogły zostać zebrane z naruszeniem prawa:
Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne i prokuratura może się odwołać. Śledztwo przeciwko prezesowi Wydawnictwa Naukowo-Technicznego jest prowadzone nadal.