Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sekuła wskazuje źródło przecieku w aferze hazardowej

0
Podziel się:

Zdaniem szefa komisji śledczej wina leży po stronie CBA.

Sekuła wskazuje źródło przecieku w aferze hazardowej
(PAP/Tomasz Gzell)

Szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła (PO) w projekcie raportu z jej prac uznał, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, żeZbigniew Chlebowskiłamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja _ nie daje wiary _ słowomMirosława Drzewieckiego.

Według projektu Sekuły źródłem _ przecieku _ o akcji CBA w sprawie tzw. afery hazardowej było samo Biuro.

Opublikowany na stronie internetowej Sejmu projekt raportu z prac komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową ma 292 strony.
Sekuła w odrębnych rozdziałach raportu opisuje przebieg prac legislacyjnych od rozpoczęcia projektowania zmian w prawie hazardowym w czasie rządów SLD do czerwca 2003 r., następnie od czerwca 2003 r. do lipca 2006 r., w latach 2006-2007 oraz najobszerniej w okresie po wyborach parlamentarnych jesienią 2007 roku do 2009 roku.

Tego ostatniego okresu dotyczą działania CBA w sprawie tzw. afery hazardowej. Według materiałów CBA politycy PO - Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki - mieli podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej: Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska. Obaj odrzucają zarzuty o nielegalny lobbing, jednak Drzewiecki stracił funkcję ministra sportu, a Chlebowski - funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

W propozycji raportu Sekuła napisał, że źródłem _ przecieku _, który ostrzegł biznesmenów o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych było samo CBA, a nie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. _ Zaprezentowana przed Komisją przezMariusza Kamińskiego(byłego szefa CBA) teoria +przecieku+ nie została poparta żadną konkretną wiedzą, faktami lub materiałem dowodowym _ - czytamy w projekcie.

Kamiński sugerował podczas swojego przesłuchania, że to premierDonald Tusklub sekretarz Kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki (którzy w pierwszej połowie sierpnia 2009 roku dowiedzieli się od niego o akcji CBA) mogli powiedzieć ówczesnemu ministrowi sportu Mirosławowi Drzewieckiemu o działaniach CBA w sprawie tzw. afery hazardowej i to mógł być początek przecieku. Następnie - według zeznań Kamińskiego - Drzewiecki mógł przekazać tę informację swojemu współpracownikowi Marcinowi Rosołowi, a ten - córce Ryszarda Sobiesiaka, Magdalenie (na spotkaniu 24 sierpnia 2009 roku w _ Pędzącym Króliku _).

Sekuła napisał, że komisja nie znalazła dowodów na to, że na spotkaniu w restauracji _ Pędzący Królik _ doszło do przecieku w sprawie akcji CBA. - _ Ponadto komisja zwróciła uwagę, że zaskakujące, a wręcz nieprawdopodobne jest, że nie istnieją chociażby stenogramy (z podsłuchu) ze spotkania w +Pędzącym Króliku+ _ - czytamy dokumencie.

Zdaniem szefa komisji rozmowy Zbigniewa Chlebowskiego z przedstawicielami branży hazardowej (znane ze stenogramów podsłuchów prowadzonych przez CBA) były niezgodne ze standardem wykonywania mandatu poselskiego. - _ Jedyną okolicznością usprawiedliwiającą kontakty posła Zbigniewa Chlebowskiego z przedstawicielem branży hazardowej może być brak jasnych regulacji w tym zakresie, co w przypadku posła z tak wielkim doświadczeniem i pozycją polityczną jest niewystarczające _ - tłumaczy polityk PO.

Chlebowski wymieniany jest w materiałach CBA, które w sierpniu 2009 r. ówczesny szef Biura Mariusz Kamiński przedstawił premierowi Donaldowi Tuskowi. Dokumenty mówią o udziale Chlebowskiego w nielegalnych działaniach w trakcie prac nad zmianami w ustawie hazardowej i jego _ dyspozycyjności _ wobec lobby hazardowego.

Sekuła ocenia w projekcie raportu, że ma jednoznacznych podstaw do tego, by formułować wnioski o popełnieniu przestępstwa w toku procesu legislacyjnego dotyczącego ustawy hazardowej. - _ Bardzo długotrwały i szczegółowy sposób zadawania pytań poszczególnym osobom wezwanym przed komisję, w połączeniu z dogłębną analizą dokumentów, nie daje jednoznacznych podstaw do sformułowania wniosku o popełnieniu przestępstwa w toku procesu legislacyjnego badanego przez komisję _ - napisał.

Dodał jednak, że nie zmienia to faktu, iż być może w ocenie prokuratury pewne zachowania mogą nosić znamiona czynu zabronionego. _ - Jednakowoż w ocenie komisji nie miały one wpływu na wynik procesu legislacyjnego, zaś ewentualną odpowiedzialnością karną poszczególnych osób winna zająć się prokuratura, do której powinny zostać przekazane wyniki prac komisji _ - stwierdził szef sejmowych śledczych.

Zaznaczył, że ocena zachowania poszczególnych osób nie może być _ pozytywna z punktu widzenia wymagań stawianych funkcjonariuszom publicznym _. Zwrócił w tym kontekście uwagę, że zarówno sposób działania, jak też język, jakim posługiwali się politycy, nie zasługuje na usprawiedliwienie i nie licuje z powagą funkcji sprawowanych przez te osoby.

Oceniając zachowanie ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego w sprawie tzw. afery hazardowej, Sekuła napisał, że Kamiński _ zarówno w zakresie intencji jak i działań miał na celu dyskredytację premiera Donalda Tusk _. _ - Mariusz Kamiński przekazał Prezesowi Rady Ministrów wybiórczy materiał operacyjno-rozpoznawczy ze wskazaniem, iż stanowi on dowód na +dwuznaczny charakter wzajemnych relacji osób podejmujących działania lobbingowe z osobami pełniącymi funkcje publiczne+, których efektem było pozyskanie korzystnych zapisów w ustawie o grach liczbowych _ - czytamy w projekcie.

Chodzi o przekazaną premierowi 12 sierpnia 2009 r. analizę CBA na temat przebiegu prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej (w której jest mowa o relacjach Drzewieckiego i Chlebowskiego z biznesmenami z branży hazardowej).

Tymczasem - ocenił Sekuła w dokumencie - w czasie prac hazardowej komisji śledczej ustalono, że _ rozmowy prowadzone przez osoby wskazane w analizie CBA z przedstawicielami branży hazardowej - w tym w szczególności z Ryszardem Sobiesiakiem - nie dotyczyły procesu legislacyjnego ustawy, tylko decyzji administracyjnych w związku z działalnością gospodarczą Sobiesiaka _.

W projekcie raportu Sekuła ocenił też, że nie ma związku między przekazaniem premierowi informacji o działaniach CBA w sprawie tzw. afery hazardowej, a przedstawieniem Mariuszowi Kamińskiemu zarzutów w związku z tzw. aferą gruntową. W październiku w sprawie tzw. afery gruntowej Kamińskiemu postawiono zarzuty: nadużycia władzy, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. Kamiński w swoich wypowiedziach przed komisją hazardową wiązał sprawę postawienia mu zarzutów z faktem, że CBA zajęło się tzw. aferą hazardową.

Opisując w projekcie sprawozdania okres rządów PiS Sekuła napisał, że nie wyklucza, iż w proces legislacyjny dotyczący ustawy hazardowej zaangażowani byli prezydent Lech Kaczyński i premierJarosław Kaczyński. _ Zdaniem komisji nie należy wykluczać, że w proces legislacyjny (dotyczący ustawy hazardowej) zaangażowani byli najwyżsi przedstawiciele rządzącego ugrupowania z premierem i prezydentem na czele, co było powodem licznych niestandardowych zachowań _ - czytamy w dokumencie.

Sekuła zaznaczył, że komisja ustaliła, iż na początkowym etapie prac legislacyjnych w 2006 r. w kancelarii ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego odbyło się spotkanie z udziałem szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego oraz z przedstawicielami Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Skarbu Państwa. Na spotkaniu tym - jak napisał Sekuła - w sposób niebudzący wątpliwości Kaczyński nakazał uwzględnienie propozycji dotyczących prawa hazardowego zgłaszanych przez spółkę Totalizator Sportowy.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)