Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd Apelacyjny utrzymał areszt dla Brunona K.

0
Podziel się:

45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub. roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP.

Sąd Apelacyjny utrzymał areszt dla Brunona K.
(Reporter)

Krakowski sąd apelacyjny nie uwzględnił w piątek zażalenia obrońców podejrzanego o przygotowywanie zamachu bombowego Brunona K. na przedłużenie aresztu. Decyzję o przedłużeniu aresztu na kolejne trzy miesiące podjął 7 maja sąd okręgowy.

45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub. roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd).

_ - Sąd Apelacyjny podzielił argumenty prokuratury, że przedłużenie aresztu pozwoli na zabezpieczenie właściwego toku postępowania i przeprowadzenie kolejnych czynności _ - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.

W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny powołał się na argumenty prokuratury i sądu pierwszej instancji. Stwierdził, iż okres stosowania aresztu wobec Brunona K. nie jest nadmierny z punktu widzenia zebranego materiału dowodowego i konieczności zebrania dalszych dowodów. Jako realną sąd uznał także obawę matactwa, wskazując na podjętą przez Brunona K. próbę przekazania korespondencji z aresztu żonie oraz wcześniejsze porozumiewanie się podejrzanym szyfrem.

Nie zgodził się także z tezą obrońców, że Brunon K. w pewnym momencie odstąpił od przygotowań. - _ Plan był opracowywany, podejrzany ustalał, gdzie można nabyć opancerzony samochód wojskowy scot i ile ton materiału wybuchowego można na niego załadować. Chciał tam zmieścić cztery tony. Niewątpliwie przygotowywał także odczynniki do sporządzenia materiału wybuchowego _ - podkreślił sąd w uzasadnieniu. Wskazał także, że Brunon K. kręcił filmy przy Sejmie by ustalić, jak podjechać pod ścianę i dokonać detonacji.

Jak poinformował PAP prowadzący śledztwo prok. Mariusz Krasoń, prokuratura zamierza zakończyć postępowanie do 5 sierpnia, tj. terminu stosowania aresztu. Zastrzegł jednak, że nie wiadomo, czy uda się do tego terminu zakończyć wszystkie czynności.

Prokuratura ma już większość opinii biegłych, czeka jeszcze m.in. na opinię o stanie zdrowia psychicznego mężczyzny po 6-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Prowadzący śledztwo czekają także na opinie dotyczące badań chemicznych, broni oraz amunicji. Przesłuchują kolejnych świadków, kontaktujących się z Brunonem K. przez internet.

Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.

W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego własną linię obrony. Jak podała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.

W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.

W połowie lutego br. prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta, ostatni raz widziana na przełomie 2011 i 2012 roku, miała być przesłuchana w śledztwie dotyczącym Brunona K. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.

Czytaj więcej w Money.pl
Ważna decyzja sądu w sprawie Brunona K. Służba więzienna ujawnia, w jakich warunkach trzymany jest niedoszły zamachowiec na Sejm, premiera i prezydenta.
Marszałek za kratami za łapówki i seks Mirosława K. będzie mógł opuścić areszt, jeśli złoży poręczenie majątkowe w kwocie 60 tys. zł.
Dotarli do niego przez Breivika. Posiedzi Za dalszym stosowaniem aresztu przemawiała obawa matactwa oraz obawa, że podejrzany popełni przestępstwo, którego popełnieniem już groził.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)