Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz poinformowała, że akt Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej zostanie podpisany. Oznacza to porażkę, sprzeciwiającego się konwencji, ministra Jarosława Gowina.
aktualizacja 17:37
Rada Ministrów zdecydowała o podpisie na dzisiejszym posiedzeniu, na którym wysłuchała stanowisk wszystkich resortów na temat skutków wprowadzenia do polskiego prawa zasad tej konwencji. Teraz Ministerstwo Pracy i Polityki społecznej ma przygotować odpowiedni wniosek, w którym będzie zawarte tłumaczenie, projekt zastrzeżeń uzasadnienie zawierające wskazanie różnic między dotychczasowym i projektowanym stanem prawnym oraz przewidywane skutki społeczne, gospodarcze, finansowe, polityczne i prawne. Resorty będą z kolei musiały przygotować projekty zmian w prawie, niezbędnych do wprowadzenia konwencji.
Krytycznie w stosunku do konwencji wypowiadał się minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, który sprzeciwiał się jej wprowadzeniu. Jeszcze w kwietniu ocenił, że konwencja jest dokumentem _ skrajnie ideologicznym _. _ - To dokument będący wyrazem ideologii feministycznej. Natomiast nie oznacza to, że odrzucamy wszystkie elementy tej konwencji. Czym innym jest ideologia feministyczna, a czym innym troska o dobro kobiet _ - mówił minister.
Dodał, że zgadza się np. z zawartym w konwencji postulatem ścigania gwałtu z urzędu. Jak poinformował, Ministerstwo Sprawiedliwości kończy prace nad nowelizacją przepisów z tym związanych._ - Do tej pory jest tak, że gwałt jest ścigany na wniosek ofiary. Za tym rozwiązaniem przemawia fakt, że część ofiar gwałtu nie chce przeżywać ponownie traumy z tym związanej i nie chce, by sprawa była przedmiotem organów ścigania. My chcemy odwrócić mechanizm. Gwałt powinien być ścigany z urzędu, natomiast ofiara gwałtu może odmówić składania zeznań, co automatycznie pociągnie za sobą umorzenie sprawy _ - mówił Gowin.
Konwencja Rady Europy ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Nakłada na państwa strony takie obowiązki, jak: zapewnienie oficjalnej infolinii dla ofiar przemocy działającej 24 godziny na dobę oraz portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk oraz ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych chroniących przed wtórną wiktymizacją; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci; prowadzenie akcji informacyjnych w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, w tym szkoleń i informacji dla chłopców i mężczyzn.
Skutki prawne pociągnie za sobą dopiero ratyfikacja umowy, choć jej podpisanie nie oznacza obowiązku jej ratyfikowania. Jednak w okresie między jej podpisaniem a ratyfikacją państwo nie powinno podejmować działań sprzecznych z podpisaną umową, ani takich, które uniemożliwią jej ratyfikację w przyszłości. W informacji, którą na podstawie opinii poszczególnych resortów przygotowało MPiPS, zawarto szereg krytycznych uwag na temat konwencji. Czytamy w niej m.in., że niezgodności polskiego prawa z konwencją mają charakter zasadniczy - odnoszą się do założeń, na których oparty jest polski system przeciwdziałania przemocy.
W dokumencie napisano również, że zasadnicze wątpliwości co do założeń konwencji i niektórych zobowiązań z niej wynikających, które wzbudził w niektórych środowiskach zamiar podpisania dokumentu, mają charakter aksjologiczny i prawny, więc nie mogą zostać rozwiane przez złożenie zastrzeżeń, a konwencja dopuszcza zastrzeżenia dotyczące tylko wskazanych w niej artykułów. Polska złoży jednak swoje zastrzeżenia co najmniej do kilku artykułów konwencji.
Zdaniem Kozłowskiej-Rajewicz wiele wątpliwości odnośnie konwencji wynika z rozbieżności interpretacyjnych spowodowanych tym, że nie ma jeszcze jednolitego tłumaczenia umowy. Wyraziła przekonanie, że wiele wątpliwości będzie wyeliminowanych, gdy zostanie ustalone np. to, w jaki sposób tłumaczyć słowo _ gender _.
MPiPS wskazywał także na konieczność dostosowania do wymogów konwencji m.in. ustaw o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, o pomocy społecznej, o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, o cudzoziemcach, Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego. Niezgodności dotyczą m.in. zakresu udzielanej pomocy, programów nauczania, pobytu i ochrony udzielanej cudzoziemcom, gwarancji procesowych itp.
Resorty oceniły, że przeprowadzenie wszystkich niezbędnych zmian nie jest możliwe bądź nie jest pożądane - ze względów prawnych, społecznych, finansowych. Ministerstwo Sprawiedliwości stwierdziło wprost, że zmiana procedury karnej w kierunku wymaganym przez konwencję jest niemożliwa, prowadziłaby bowiem do _ podważenia fundamentalnych zasad procedury karnej, w tym zagwarantowanych na poziomie standardów konstytucyjnych _.
Konwencja nakazuje szczególnie traktować przemoc wobec kobiet i jej ofiary (odrębne rozwiązania prawne, programy zapobiegania przemocy i wsparcia ofiar, rozciągnięcie tych rozwiązań na mężczyzn jest tylko fakultatywne), zaś w systemie polskim ochrona i pomoc przysługują bez względu na płeć. Niektóre resorty (MPiPS, Ministerstwo Zdrowia)
wyraziły sprzeciw wobec wprowadzenia odrębnych rozwiązań adresowanych tylko do kobiet.
_ - Wprawdzie dane statystyczne wskazują, że większość ofiar przemocy w rodzinie to kobiety, a większość sprawców przemocy to mężczyźni, to faktyczna sytuacja, w szczególności skala przemocy, nie uzasadnia tworzenia systemu przeciwdziałania przemocy adresowanego do jednej tylko grupy w społeczeństwie. Podkreśla się, że w Polsce dużą wagę przywiązuje się do zwalczania przemocy wobec dzieci (płeć nie jest istotna). Rozwiązania adresowane do jednej grupy w społeczeństwie tym bardziej wzbudziły wątpliwości, że mogłyby zostać ocenione jako dyskryminujące inne grupy - w tym naruszać przepisy rangi konstytucyjnej _ - czytamy w opinii.
Ekspert prawa międzynarodowego dr Michał Kowalski z Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego przypomniał w rozmowie z PAP, że podpisanie umowy międzynarodowej jest pierwszym etapem zawierania umów międzynarodowych w trybie złożonym. Ostateczne wyrażenie przez państwo woli związania się umową następuje w drodze ratyfikacji.
_ - W tym przypadku powinno to nastąpić w trybie podjętej przez parlament ustawy, która upoważni prezydenta do ratyfikacji konwencji _ - dodał. _ Samo podpisanie umowy nie nakłada jednak obowiązku jej ratyfikacji _ - zaznaczył Kowalski. Dodał, że istnieją umowy, które Polska podpisała, ale nie ratyfikowała.
Zgodnie z konstytucją ratyfikacja przez Polskę umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, m.in. wówczas, gdy umowa dotyczy określonych w konstytucji wolności, praw lub obowiązków obywatelskich. Zgodnie z ustawą o umowach międzynarodowych zgody na ich podpisanie udziela Rada Ministrów w drodze uchwały.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do 10 lipca podpisało ją 21 z 47 państw Rady Europy (w tym 11 państw członkowskich UE). Jedno państwo ratyfikowało konwencję - Turcja.
Do wejścia w życie konwencji konieczne jest jej ratyfikowanie, przyjęcie lub zatwierdzenie przez 10 sygnatariuszy, w tym przynajmniej przez 8 państw Rady Europy. Stroną konwencji może stać się Unia Europejska.
Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Nakłada na państwa - strony takie obowiązki jak: zapewnienie oficjalnej infolinii dla ofiar przemocy działającej 24 godziny na dobę oraz portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk oraz ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych chroniących przed wtórną wiktymizacją; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci; prowadzenie akcji informacyjnych w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, w tym szkoleń i informacji dla chłopców i mężczyzn.
W dotychczasowej dyskusji o konwencji doszło do sporu pomiędzy Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim _ wyraz ideologii feministycznej _, służący _ zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych _. Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.
Konwencję skrytykowało m.in. Prezydium Episkopatu. Według biskupów dokument w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną, niepokój hierarchów wzbudził też _ obowiązek edukacji i promowania m.in. niestereotypowych ról płci, a więc homoseksualizmu i transseksualizmu _.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Przemoc wobec kobiet. Konwencję podpiszą we wrześniu Podpisanie konwencji Rady Europy ws. zapobiegania przemocy wobec kobiet jest zapowiedziane na pierwszą połowę września. | |
Kobiety proszą premiera, by nie podpisywał... Forum Kobiet Polskich niepokoi zapowiedź, że Polska ratyfikuje w najbliższych tygodniach Konwencję Rady Europy. | |
Brak podpisu? SLD żąda wyjaśnień od Tuska _ Panie Premierze, sprzeczne komunikaty przedstawicieli rządu muszą dziwić i niepokoić _ - napisał szef SLD. |