Jak podaje _ Rzeczpospolita _ celem zmian jest obniżenie kosztów i usprawnienie organizacyjne sądów.
Jeśli pomysł ministerstwa zostanie zrealizowany, blisko 30 procent sądów rejonowych straci samodzielność. Dotyczy to najmniejszych sądów w kraju, w których orzeka od jednego do dziesięciu sędziów.
Zmiany miałyby polegać na wprowadzeniu centralnej administracji, natomiast sądy zajmowałyby się jedynie sądzeniem.
Pomysły ministerstwa sprawiedliwości nie podobają się sędziom. Obawiają się bowiem, że takie propozycje to pierwszy krok do likwidacji sądów rejonowych.
Zdaniem sędziego Rafała Puchalskiego z Sądu Rejonowego w Jarosławiu , ograniczenie administracji jest dobrym pomysłem, lecz całkowita jej likwidacja utrudni pracę sędziów.
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski w rozmowie z _ Rzeczpospolitą _ powiedział, że obawia się nowych reform. Jego zdaniem, potrzebne są duże i małe sądy.
Sędzia Dąbrowski uważa, że decyzje w sprawach tworzenia lub likwidowania sądów powinni należeć do ustawodawców, a nie do ministra sprawiedliwości. Wówczas gwarantowałoby to większą stabilizację sądownictwa.
Ministerstwo sprawiedliwości liczy, że uda mu się przeprowadzić reformę w połowie maja 2009 roku.