Rząd krajowy w Edynburgu polecił przeprowadzić gruntowne studium, do kogo należy każda piędź ziemi w Szkocji. Ustalenie definitywnej przynależności gruntów ma pomóc w realizacji ambitnego projektu reformy własności ziemskiej.
Taki centralny rejestr przede wszystkim ułatwi transakcje ziemią, nieraz bardzo kosztowne, gdyż wymagające poszukiwań przez prawników tytułów własności w różnych archiwach. Ale plany Szkockiej Partii Narodowej są bardziej ambitne.
Na dłuższą metę rejestr posłuży do przeprowadzenia reformy ziemskiej, której zasady przedstawiła w piątek powołana przez rząd niezależna komisja.
Wśród jej zaleceń jest miedzy innymi ustalenie górnego limitu prywatnej własności ziemi, upoważnienie samorządów lokalnych do statutowego wykupu źle wykorzystywanych gruntów.
Sporządzenie szkockiej mapy własności ziemi ma zająć 10 lat. Bardziej pobieżny przegląd, jaki przeprowadzono 3 lata temu w całej Wielkiej Brytanii wykazał, że 1/3 powierzchni kraju jest własnością nielicznych rodów arystokratycznych.
Wśród 10 największych potentatów ziemskich są cztery rody szkockie, w tym na pierwszych dwóch pozycjach książę Buccleuch (wym.. be-Kluu) - właściciel 97 tysięcy hektarów i książę Atholl (wym. E-fel) z prawie 60 tysiącami.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Niepodległa Szkocja "nie może mieć funta" Brytyjski minister finansów George Osborne wykluczył dzisiaj możliwość zachowania przez Szkocję funta szterlinga w razie poparcia niepodległości kraju we wrześniowym referendum. | |
| Szkoci wściekli na Brytyjczyków. Za UE Szef szkockiego rządu Alex Salmond oskarżył rząd brytyjski o prowadzenie kampanii przeciw niepodległości Szkocji. |