Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Referendum w Szkocji. Najnowsze sondaże

0
Podziel się:

Ewentualna secesja Szkocji byłaby dla Zjednoczonego Królestwa historycznym ciosem, porównywalnym jedynie z oderwaniem się Irlandii w 1922 roku.

Alistair Darling, lider kampanii przeciwko odłączeniu się Szkocji<br> od Wielkiej Brytanii
Alistair Darling, lider kampanii przeciwko odłączeniu się Szkocji<br> od Wielkiej Brytanii (PAP/EPA)

Dzisiaj Szkoci zadecydują, czy ich kraj po ponad 300 latach ma się stać niepodległym państwem czy powinien pozostać w Zjednoczonym Królestwie. W**iększość państw chciałaby, żeby powiedzieli _ nie _ - pisze Reuters. **Dwa ostatnie sondaże, opublikowane na kilka godzin przed głosowaniem, dają sześć punktów procentowych przewagi przeciwnikom niepodległości. Jest ich 53 proc.

Aktualizacja 15:44

Lokale wyborcze w każdym z 32 okręgów wyborczych otworzyły podwoje przed prawie 4,4 milionami uprawnionych do głosowania Szkotów w wieku od 16 lat o godzinie 7 czasu lokalnego (8 czasu polskiego). Do udziału w referendum zarejestrowało się 97 proc. mieszkańców Szkocji, co stanowi historyczny precedens; oczekuje się bardzo wysokiej frekwencji - do 93 proc.

W historycznym plebiscycie głosują także Polacy mieszkający w Szkocji, którzy podobnie jak sami Szkoci są bardzo podzieleni w kwestii niepodległościowych aspiracji kraju. Według szacunków w Szkocji mieszka obecnie nawet około 60 tys. Polaków. Z tych samych danych wynika, że ponad połowa z nich - ok. 33 tys. - zarejestrowała się w komisji wyborczej (Electoral Commission) i może głosować w referendum.

TYLKO W MONEY.pl [ ( http://static1.money.pl/i/h/234/m319978.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/tendencje;separatystyczne;w;europie;nie;tylko;w;szkocji;mysla;o;niepodleglosci,248,0,1619960.html) *Szkocja to początek. Tu też chcą autonomii * Flamandczycy mają dość życia razem z Walonami, Katalończycy i Baskowie wystarczająco długo byli pod pantoflem Hiszpanów, a Korsykanie nie chcą mieszkać we Francji. Pójdą w ślady Szkotów?
Wynik plebiscytu, który zakończy się o godz. 22 (23 czasu polskiego), zostanie ogłoszony prawdopodobnie wczesnym rankiem w piątek, 19 września. Oddane głosy będą liczone natychmiast po zamknięciu lokali wyborczych i przekazywane do sprawdzenia w Edynburgu. Z kolei głosy z odległych wysp będą transportowane do stolicy statkami i śmigłowcami. Stacje telewizyjne i ośrodki badania opinii publicznej zapowiedziały, że nie będzie sondaży exit poll.

Ewentualna secesja Szkocji byłaby dla Zjednoczonego Królestwa historycznym ciosem, porównywalnym jedynie z oderwaniem się Irlandii w 1922 roku. Jeżeli Szkoci w czwartkowym referendum zagłosują za niepodległością, to ich kraj faktycznie uzyska ją dopiero 24 marca 2016 roku, bowiem przez blisko półtora roku trwać będą prace konwentu konstytucyjnego. Będzie on musiał zdecydować m.in. o kształcie systemu prawnego niepodległej Szkocji i jej walucie oraz skutecznie przeprowadzić secesyjne negocjacje z Londynem, dotyczące choćby wysokości brytyjskiego długu, jaki rząd w Edynburgu musiałby przejąć na siebie.

Świat nie chce niepodległej Szkocji

Z uwagi na własne interesy i ze względów geopolitycznych wielkie mocarstwa od Pekinu po Waszyngton i od Moskwy po Delhi _ modlą się w duchu, żeby Zjednoczone Królestwo pozostało całe, żeby nie powstał zaraźliwy precedens polegający na podziale jakiegoś państwa w niestabilnych czasach _.

Spośród partnerów Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej Niemcy otwarcie oświadczyły, że wolałyby, żeby Wielka Brytania się nie podzieliła. Inne kraje UE, zwłaszcza Hiszpania, Belgia i Włochy, mają nadzieję, że szkockie głosowanie nie stworzy bądź nie spotęguje problemu ich własnej spójności narodowej.

Praktycznie jedyne grupy na świecie, które życzą Szkotom suwerenności, to narody bez własnych odrębnych państw - Katalończycy w Hiszpanii, mieszkańcy Kaszmiru w Indiach i Kurdowie, rozrzuceni w Turcji, Iraku i Iranie.

Rząd regionalny Katalonii chce przeprowadzić własne niewiążące referendum niepodległościowe 9 listopada, ale premier Hiszpanii Mariano Rajoy nazwał w środę te plany, a także szkockie referendum, _ torpedą poniżej linii wodnej ducha europejskiego _.

Stany Zjednoczone dały jasno do zrozumienia, że chcą, aby Wielka Brytania pozostała ich silnym i zjednoczonym partnerem. Prezydent Barack Obama zastrzegł jednak, że jeśli chodzi o niepodległość Szkocji, wybór należy do samych Szkotów.

Przedstawiciele sektora obronnego USA obawiają się komplikacji we współpracy z niepodległą Szkocją, która buduje brytyjskie lotniskowce i na terenie której jest jedyna brytyjska baza okrętów podwodnych z napędem nuklearnym.

Amerykańscy dyplomaci obawiają się, że rozpad Zjednoczonego Królestwa osłabiłby jego obie części ekonomicznie i sprawiłby, że wyjście W. Brytanii z Unii Europejskiej stałoby się bardziej prawdopodobne, co z kolei osłabiłoby wpływy Waszyngtonu w UE. Jeśli Szkocja postanowi iść własną drogą, Waszyngton będzie chciał ją widzieć w UE i w NATO - twierdzi Fiona Hill, specjalistka ds. Europy w think-tanku Brookings Institution.

_ Rozpad? Uchowaj Boże! _

Także poza Zachodem zaskakująco mało krajów życzyłoby sobie rozpadu Zjednoczonego Królestwa. Można by oczekiwać, że Indie - była kolonia brytyjska, która uzyskała niepodległość w 1947 roku - będą sympatyzowały ze Szkotami.

Jednak nowa szefowa indyjskiej dyplomacji Sushma Swaraj, zapytana 8 września na konferencji prasowej o ewentualny rozpad dawnego mocarstwa kolonialnego, powiedziała: _ Rozpad Zjednoczonego Królestwa? Uchowaj Boże _. Jeden z doradców powiedział jej coś do ucha i Swaraj dodała: _ Decyzja należy do mieszkańców Szkocji _.

Secesja i dążenia niepodległościowe są dla Rosji zbyt drażliwą kwestią, by do tego zachęcać, więc Kreml wyraża opinię, że przyszłość Szkocji jest wewnętrzną sprawą brytyjską. Prezydent Władimir Putin, zapytany o szkockie referendum w styczniu, przed aneksją Krymu przez Rosję, powiedział:

_ - To nie nasz biznes. To wewnętrzny problem Wielkiej Brytanii. Myślę, że każdy naród ma prawo do samostanowienia i że taka erozja suwerenności państwowej w ramach zjednoczonej Europy jest ułatwiona. Niemniej jednak pozostawanie w jednym silnym państwie ma swoje zalety i nie powinno się o tym zapominać _.

Chiny, które odrzucają interwencję z zewnątrz w swe rządy w Tybecie czy w stosunki z Tajwanem, obserwują Szkocję z pewnym zdumieniem i zdenerwowaniem. Oficjalnie Pekin nie zajął w tej sprawie stanowiska, ale dziennik _ Renmin Ribao _ napisał w tym tygodniu w edycji przeznaczonej dla zagranicy, że _ nie ma wątpliwości, iż jest to sytuacja, w której obie strony mogą tylko stracić _.

Tajwan, o którym Chiny konsekwentnie mówią, iż jest częścią macierzy, uważnie obserwuje rozwój wydarzeń w Szkocji. Wielu Tajwańczyków pragnie formalnej deklaracji niepodległości swojej wyspy.

- _ To referendum jest demonstracją demokratycznego postępowania i procedur _ - podkreślił przedstawiciel opozycyjnej tajwańskiej Demokratycznej Partii Postępowej, dodając, że jest wielką wartością, kiedy mieszkańcy jakiegoś miejsca mogą decydować o jego przyszłości.

Ostatnie sondaże

Wśród osób, które już wiedzą, jak zagłosują, 53 proc. opowiada się za pozostaniem Szkocji w Zjednoczonym Królestwie, a 47 proc. jest temu przeciwnych - wynika z badania ośrodka sondażowego Survation. 9 proc. wszystkich pytanych wciąż się waha.

Z kolei według sondażu pracowni YouGov przeciwników szkockiej secesji wśród osób zdecydowanych jest 52 proc., a zwolenników - 48 proc. Odsetek niezdecydowanych wyniósł 6 proc. W badaniu za niepodległością na ogół częściej opowiadali się mężczyźni, a kobiety chciały, by Szkocja zachowała polityczny status quo.

Sondaż ten przeprowadzono z udziałem 3 237 osób uprawnionych do głosowania w dniach 15-17 września.To kolejne już badania opinii publicznej opublikowane w ostatnim dniu przed czwartkowym referendum.

Pozostałe również wskazywały na niewielką przewagę zwolenników utrzymania politycznej unii między Szkocją i resztą Królestwa. Czy Szkocja powinna być niepodległym krajem? Tak brzmi pytanie, które szkoccy wyborcy widzą na kartach do głosowania i odpowiadają na nie, stawiając krzyżyk przy kratce TAK lub NIE.

TAK i co dalej?

Jak wyjaśnia Ray Perman szef Instytutu Davida Hume'a, konieczne będzie rozpoczęcie negocjacji z Londynem o podziale brytyjskiego długu, wojska, zasobów ropy, gazu, o emeryturach, walucie i o wielu innych kwestiach.

_ - Nie sądzę, aby negocjacje miały być łatwe. Ale twierdzę, że nie będą też wrogie. Po obu stronach będzie szacunek. Jest we wspólnym interesie to, aby powiodło się całej tej wyspie. I to po obu stronach granicy. Więc sądzę, że to się uda. Natomiast gdyby wynik był na NIE - to proszę nie zapominać - że Partia Narodowa Szkocji, która jest przy władzy - utrzyma się przy władzy. I będzie to dla niej zachętą, by wykorzystać taki wynik głosowania i sięgnąć po dodatkowe uprawnienia, obiecane Szkocji, co pozwoliłoby i tak zyskać całemu krajowi. Są bardzo wysokie oczekiwania społeczne, ale nie wiadomo, czy mogą zostać spełnione _ - mówi Ray Perman.

Natomiast politolog Dejan Stjenpanovic z Uniwersytetu w Edynburgu podkreśla, że konieczne będzie też ukształtowanie systemu nowego kraju, jakim będzie Szkocja. Ma ona być nadal monarchią parlamentarną z królową Elżbietą II jako głową państwa. Ale będą i różnice. Pierwszy parlament niepodległej Szkocji będzie musiał zwołać konwent konstytucyjny.

Będzie pisana konstytucja, co jest zmianą w odniesieniu do obecnego brytyjskiego modelu, w którym mamy niepisaną konstytucję. Szkocka konstytucja może zawierać takie elementy jak zakaz dla broni atomowej, minimalne zabezpieczenia ze strony państwa socjalnego czy gwarantowane prawa socjalne albo na przykład ochrona środowiska - wymienia Dejan Stjepanovic.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski już zapowiedział, że jeśli w referendum Szkoci zdecydują się utworzyć niepodległe państwo, to będą mogli uczestniczyć w Igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku. Będą kroczyć pod flagą olimpijską, chyba że zdążą w ciągu dwóch lat założyć własny krajowy komitet olimpijski, a niepodległość Szkocji zostanie uznana także przez ONZ.

Czytaj więcej w Money.pl
Szkoci stracą, czy zyskają na niepodległości? Do referendum w sprawie niepodległości tego kraju pozostało już tylko 16 tygodni
Cameron przestrzega przed niepodległością... Premier podkreślał, że zwolennicy pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie mają siedem miesięcy na uratowanie najbardziej niezwykłego kraju w historii.
Polacy w Szkocji boją się o przyszłość po secesji. Tusk pomoże? Przyszły przewodniczący Rady Europejskiej miałby zapewnić Szkocji - gdyby ta odłączyła się od Wielkiej Brytanii - członkostwo w Unii.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)