Raport Millera - według Sasina toczy się wokół niego gra

Premier mówił, że zwrócił się do tłumaczy z pytaniem o to jak może pomóc, by ta data została dotrzymana. Jacka Sasina - który był gościem _ Salonu Politycznego Trójki _ - zdziwiło, że premier zwrócił się z taką prośbą dopiero teraz. Jego zdaniem, szef rządu powinien albo od razu ujawnić raport, nie czekając na tłumaczenie, albo nie mówić wcześniej, że dokument jest gotowy i czeka na publikację.

Jego zdaniem, Donald Tusk wygłaszając tą ostatnią deklarację, grał raportem i chciał stworzyć _ horror oczekiwania _ na dokument. Według Sasina, raport nie wyjaśni wszystkich okoliczności tragedii, ponieważ komisja Millera dysponowała ograniczonymi dowodami przy badaniu sprawy.

Jacek Sasin powiedział, że byłby zaskoczony gdyby ktokolwiek z Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego znalazł się na liście odpowiedzialnych za katastrofę smoleńską. Jak podkreślił, Kancelaria, której on był wiceszefem, nie miała przed 10 kwietniach żadnych informacji o problemach z lotem - ani o niedostatecznym wyszkoleniu personelu,. ani o stanie samolotu czy lotniska w Smoleńsku. Nie otrzymywała też żadnych informacji w tej sprawie od Sił Powietrznych czy Biura Ochrony Rządu.

Jednocześnie Sasin podkreśla, że liczy, iż ktoś ostatecznie poniesie odpowiedzialność za zdarzenia sprzed roku. Jego zdaniem, że nawet jeśli dany minister nie odpowiada bezpośrednio za katastrofę, to w demokratycznym państwie powinien ponieść konsekwencję polityczną. - _ U nas ten standard, jak się niestety okazało po katastrofie, nie obowiązuje _ - ocenia gość radiowej _ Trójki _.

Premier zapowiedział, że raport zostanie opublikowany niezależnie od stanu jego tłumaczenia. Po jego konferencji rzecznik rządu sprecyzował na Twitterze, że 29 lipca poznamy cały dokument.