Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Raport z weryfikacji WSI. Będzie ponowne śledztwo ws. nieprawidłowości

0
Podziel się:

Według sądu wszystko to nie oznacza, że prokuratura jest zobowiązana do postawienia Macierewiczowi zarzutów i wniesienia aktu oskarżenia.

Autorzy zażaleń, Marek Dukaczewski, Jerzy Kozielewski,</br>Krzysztof Surdyk na sali rozpraw
Autorzy zażaleń, Marek Dukaczewski, Jerzy Kozielewski,</br>Krzysztof Surdyk na sali rozpraw (PAP/Bartłomiej Zborowski)

Będzie ponowne śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji WSI przez Antoniego Macierewicza. Uchylając umorzenie tego śledztwa, sąd podkreślił, że nie oznacza to, iż obecny poseł PiS musi usłyszeć zarzuty.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił w głównym zakresie umorzenie śledztwa ws. nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji WSI przez Macierewicza, b. szefa komisji weryfikacyjnej WSI. Sąd uwzględnił częściowo zażalenia pokrzywdzonych na umorzenie sprawy przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. Wnosiła ona o utrzymanie umorzenia.

W lutym 2007 r. prezydent Lech Kaczyński upublicznił sygnowany przez Macierewicza raport z weryfikacji WSI, które rządzące wówczas PiS zlikwidowało, zarzucając im wiele nieprawidłowości opisanych w raporcie. Na podstawie raportu wszczynano śledztwa ws. przestępstw WSI; większość umorzono. Osoby wymienione w raporcie jako agenci wytoczyły MON ponad 20 procesów. MON przeprosiło większość z nich; koszty z tego tytułu przekroczyły 1,2 mln zł.

Początkowo prokuratura chciała zarzucić Macierewiczowi niedopełnienie obowiązków (jako funkcjonariusza publicznego) przy tworzeniu raportu, poświadczenie w nim nieprawdy oraz pomoc w ujawnieniu w nim tajemnic państwowych. Prokurator generalny Andrzej Seremet dwa razy zwracał jednak prokuraturze wniosek o uchylenie immunitetu posła PiS.

To trwające od 2007 r. śledztwo umorzono w grudniu 2013 r. Uznano, że Macierewicz jako szef komisji nie był funkcjonariuszem publicznym, który może odpowiadać za niedopełnienie obowiązków bądź ich przekroczenie. Zdaniem prokuratury był on jedynie _ osobą pełniącą funkcję publiczną _, a komisja (w której nie był zatrudniony) nie była instytucją państwową, której szef podlega odpowiedzialności, lecz _ innym organem państwowym _ powołanym do konkretnej sprawy. Według prokuratury raport zaś nie jest dokumentem, do którego odnosi się przestępstwo poświadczenia nieprawdy, bo nie może ono dotyczyć dokumentu _ analityczno-ocennego _.

Na umorzenie wpłynęły 23 zażalenia, m.in. b. szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego, b. agenta wywiadu Aleksandra Makowskiego, biznesmena Zygmunta Solorza-Żaka oraz Polsatu, ITI i ABW (chciała by Macierewicz odpowiadał za ujawnienie w raporcie osób współpracujących niejawnie z cywilnymi służbami specjalnymi).

Adwokaci pokrzywdzonych mówili, że kwestionują przyjęty przez prokuraturę status Macierewicza oraz brak znamion przestępstw przy poświadczeniu nieprawdy i pomocy w ujawnieniu tajemnic. Podkreślali, że w raporcie było wiele informacji nieprawdziwych (co stwierdziły sądy, nakazując MON przeprosiny osób z raportu) oraz ujawniających tajemnice (np. dane osób współpracujących z cywilnymi służbami RP lub tajną operację WSI w Afganistanie

_ Zawsze myślałem, że prokuratura jest od ścigania przestępców, a nie ich obrony _ - podkreślał w SO b. oficer WSI Krzysztof Polkowski. _ - Raport WSI ujawnił al-Kaidzie tajną operację w Afganistanie; nie ma znaczenia, czy uczynił to funkcjonariusz _ - dodawał Makowski. Inny b. oficer WSI Jerzy Kozielewski pytał, czym był raport, skoro nie-funkcjonariusz państwa go przygotował. _ Może to zrobiła sprzątaczka albo osoba niepełnosprawna? _ - ironizował.

Sąd uwzględnił główną część zażaleń i w tym zakresie zwrócił sprawę prokuraturze. Prawomocnie utrzymał umorzenie w wątku odpowiedzialności Macierewicza za pomoc w ujawnieniu tajemnic państwowych; ponadto potwierdził też przedawnienie pomówienia przezeń osób wymienionych w raporcie oraz ujawnienie danych osobowych.

Sąd polecił zaś, by w ponownym śledztwie prokuratura przeanalizowała status prawny Macierewicza oraz komisji weryfikacyjnej. Ma ona m.in. ponownie przeanalizować, czy był on funkcjonariuszem publicznym, którego może dotyczyć przestępstwo przekroczenia uprawnień - sam sąd tego nie przesądził.

Jednocześnie sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska powiedziała, że w raporcie Macierewicz poświadczył nieprawdę, gdyż zawarł tam _ nieprawdziwe fakty oraz informacje wykraczające poza ustawowy zakres _ - miał bowiem wskazać _ jednoznacznie i precyzyjnie osoby, które dopuściły się przestępstw _. Sędzia zaprzeczyła tezie prokuratury, by raport był tylko dokumentem _ analityczno-ocennym _, bo jego treści miały _ znaczenie prawne; świadczy też o tym sposób podania jego treści do publicznej wiadomości _(ukazał się w Monitorze Polskim, gdzie publikuje się akty prawne).

Sędzia skrytykowała prokuraturę, która powinna była na samym początku postępowania w 2007 r. zbadać, czy są spełnione prawne przesłanki czynu zabronionego - bez potrzeby prowadzenia innych czynności dowodowych przez kilka lat.

Według sądu wszystko to nie oznacza, że prokuratura jest zobowiązana do postawienia Macierewiczowi zarzutów i wniesienia aktu oskarżenia. - _ Sąd nie jest w stanie tego nakazać _ - podkreśliła sędzia Wierciszewska-Chojnowska.

Za _ prawdopodobny scenariusz _ prok. Leszek Stryjewski uznał wystąpienie do Sejmu o uchylenie immunitetu posła PiS, choć zastrzegł, że _ na chwilę obecną trudno to przesądzić _. Dodał, że pisemne uzasadnienie decyzji sądu będzie wymagało analizy, a decyzje zapadną dopiero po niej.

Dukaczewski powiedział dziennikarzom, że sąd _ zdruzgotał i Macierewicza, i prokuraturę _. Zarazem podkreślił, że ewentualne zarzuty niczego nie zmienią, bo cała sprawa i tak przedawnia się w lutym 2017 r., a do tego czasu żaden sąd nie zdoła wydać prawomocnego wyroku. Dodał, że chodzi już tylko o to, by - wobec zagrożenia islamskim terroryzmem i niepewnej sytuacji na Wschodzie - przywrócić polskim służbom zachwiane po całej sprawie zaufanie _ sojuszników i własnych obywateli _.

W opinii Macierewicza decyzja sądu _ to próba przykrycia od strony medialnej rzeczywistej sytuacji społeczno - gospodarczej w Polsce, protestów rolników, strajków górników, pogarszającej się sytuacji _. Ocenił, że to też _ próba skoncentrowania opinii publicznej na kwestii, która została już przez prokuraturę rozstrzygnięta _.

_ - Na pewno jakieś wpływy z lobby WSi też mają znaczenie, ale głównie element medialno-polityczny rzuca się w tej sprawie w oczy _ - uznał.

Macierewicz wcześniej wiele razy mówił, że ustalenia raportu oparto na dokumentach WSI i pracach komisji weryfikacyjnej. Wnioski o uchylenie immunitetu uznawał za działanie polityczne, które łączył z tym, że _ w sprawie smoleńskiej udowodniono matactwo _ (Macierewicz jest szefem parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej).

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Lech Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do raportu, bo - jak mówił - _ zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami _. Podtrzymał to potem prezydent Bronisław Komorowski.

Czytaj więcej w Money.pl
Sąd znów zajmie się sprawą Macierewicza Pokrzywdzeni chcą, by sąd uchylił umorzenie tego śledztwa w 2013 r. i zwrócił sprawę Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie.
Wznowią śledztwo w sprawie Macierewicza? Początkowo Prokuratura Apelacyjna w Warszawie chciała zarzucić Macierewiczowi niedopełnienie obowiązków, jako funkcjonariuszowi publicznemu, przy tworzeniu raportu, poświadczenie w nim nieprawdy oraz pomoc w ujawnieniu w nim tajemnic państwowych.
Prezydent Komorowski będzie przesłuchany Oskarżeni są o płatną protekcję przy weryfikacji byłego żołnierza WSI. Na prośbę prezydenta rozprawa odbędzie się w jego kancelarii.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)