Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przekonują, że fotoradary to nie skarbonki

0
Podziel się:

Urządzenia są stawiane na drogach w tych miejscach, w których dochodzi do największej liczby śmiertelnych wypadków -przekonuje resort transportu.

Przekonują, że fotoradary to nie skarbonki
(Witek Sroga/East News)

Fotoradary są stawiane na drogach w tych miejscach, w których dochodzi do największej liczby śmiertelnych wypadków, a nie tam, gdzie kierowcy jeżdżą najszybciej - przekonywał w Sejmie wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz.

Odpowiadał on na pytanie posłów Ruchu Palikota, którzy ocenili, że fotoradary to _ żółte skarbonki _ ministra finansów. Jak mówił poseł tej partii Maciej Banaszak, _ mimo fatalnego stanu polskich dróg, minister finansów zaplanował w ustawie budżetowej, że każdy kierowca z tytułu mandatów wpłaci do budżetu państwa w 2013 r. kwotę 1250 zł _. W jego ocenie w związku z koniecznością realizacji tego założenia rozpoczęto instalację blisko 300 fotoradarów.

Zdaniem Banaszaka w uzyskanie odpowiednich wpływów z tytułu mandatów zaangażowane są także Inspekcja Transportu Drogowego oraz straże miejskie.

_ - Próbują bowiem uzyskać odpowiednie wpływy do budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego na podstawie nieczytelnych zdjęć z fotoradarów, a w przypadku, kiedy kierowcy nie są w stanie wskazać, kto kierował pojazdem, wnioskują do sądu o ukaranie ich grzywną do 5 tys. zł _ - powiedział.

Zaznaczył, że dwa lata temu Sąd Najwyższy skrytykował tego rodzaju praktykę, wskazując, że zapis ten może być podstawą do ukarania właściciela, który nie wskazuje osoby kierującej tylko w przypadku, gdy zostanie udowodnione, że kierowca posiadał taką wiedzę, jednak odmówił jej przekazania uprawnionemu organowi.

Odpowiadając, Jarmuziewicz podkreślił, że miejsca, w których stawiane są fotoradary, to te, w których było najwięcej śmiertelnych ofiar wypadków drogowych, a nie te, gdzie kierowcy jeżdżą najszybciej.

Zaznaczył, że rok 2012 będzie prawdopodobnie rokiem o wyjątkowym spadku liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych, rzędu nawet 15 proc. w porównaniu z rokiem 2011.

_ - To, co robili poprzednicy, to co robi obecny rząd, widocznie ma sens _ - powiedział. Jarmuziewicz poinformował, że dzięki fotoradarom Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w 2012 r. skierowało do sądów rejonowych 1842 wnioski o ukaranie kierowców, którzy złamali prawo. 1035 związanych było z przekroczeniem prędkości, a 807 - przypadków niewskazania przez właściciela pojazdu osoby, której powierzył pojazd do kierowania.

Czytaj więcej w Money.pl
Minister: Będzie więcej radarów i wyższe kary Inżynieria, nadzór, bezpieczeństwo, edukacja - z tych obszarów będzie się składał Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Fotoradary miały zarobić kilkaset razy więcej Od początku roku zarobiły niecałe 7 milionów, choć minister finansów zapowiedział, że w tym roku zbierze z fotomandatów ponad 1,2 miliarda złotych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)