Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Ewgenia Manołowa
|

Przedterminowe wybory w Bułgarii. Startuje kampania

0
Podziel się:

Na scenie politycznej doszło ostatnio do przetasowań, część koalicji ma tymczasowy charakter i prawdopodobnie rozpadnie się po wyborach.

Przedterminowe wybory w Bułgarii. Startuje kampania
(Robert Brook/CC/Flickr)

W Bułgarii rozpoczyna się kampania przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 5 października. Będą to drugie w ostatnich 16 miesiącach przedterminowe wybory w tym kraju. Udział w nich zadeklarowały 22 partie i siedem koalicji.

Na scenie politycznej doszło ostatnio do przetasowań, część koalicji ma tymczasowy charakter i prawdopodobnie rozpadnie się po wyborach, nawet gdyby udało im się przekroczyć 4-procentowy próg i uzyskać miejsca w parlamencie.

Część partii nie ukrywa, że chodzi o pieniądze - ich celem jest przekroczenie 1-procentowego progu, co daje prawo do uzyskania subsydiów państwowych w następnej kadencji parlamentu. Typowym przykładem jest Głos Narodowy - ugrupowanie o nieco nacjonalistycznym odcieniu, utworzone przez Swetlio Witkowa, frontmana popularnego w latach 90. zespołu rockowego.

Dwie z głównych partii - centroprawicowa GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) oraz ugrupowanie mniejszości tureckiej Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) - startują w wyborach samodzielnie. Lewicowa koalicja z Bułgarską Partią Socjalistyczną (BSP) na czele zmieniła nazwę, pod którą brała udział w wyborach w ostatnich 15 latach, i teraz nazywa się BSP - Lewicowa Bułgaria. Zdaniem jej nowego przewodniczącego Michaiła Mikowa ma to podkreślić jej lewicowy charakter i przyciągnąć z powrotem około 200 tys. wyborców, rozczarowanych jej niekonsekwentną polityką w ostatnich 16 miesiącach.

GERB przedstawił tezy swojego programu wyborczego w czwartek. Najważniejsze jego elementy to poprawa finansów publicznych, m.in. podniesienie podatku liniowego z obecnych 10 do 12 proc., obniżenie zapowiadanej podwyżki ceny prądu dla ok. 500 tys. gospodarstw.

BSP z kolei podkreśla konieczność kontynuacji polityki wzrostu emerytur, świadczeń socjalnych, domaga się zniesienia podatku liniowego wprowadzonego za jej rządów w 2008 roku.

DPS broni praw własnego elektoratu, dążąc do przyciągnięcia jak największych środków i inwestycji w regionach, w których skupiona jest turecka mniejszość.

Według opublikowanych w tym tygodniu trzech sondaży zwycięzcą w wyborach będzie GERB byłego premiera Bojko Borysowa. Prognozy jednak nie zakładają, że ugrupowanie to zdobędzie absolutną większość, co pozwoliłoby mu na samodzielne utworzenie rządu. Borysow wielokrotnie deklarował, że nie zamierza tworzyć rządu koalicyjnego, chociaż prawdopodobnie nie będzie miał innego wyjścia.

Z pewnością do parlamentu wejdzie też lewica oraz DPS. Szanse na przekroczenie 4-procentowej bariery ma także populistyczne ugrupowanie byłego dziennikarza Nikołaja Barekowa Bułgaria bez Cenzury oraz centroprawicowa koalicja Blok Reformatorski. Socjolodzy nie wykluczają również wejścia do parlamentu lewicowej ABV byłego prezydenta Georgi Pyrwanowa oraz nacjonalistycznej koalicji Front Patriotyczny.

Według politologów utworzenie rządu będzie trudnym zadaniem. Z uwagi na pogarszającą się sytuację gospodarczą mówi się nawet o wielkiej koalicji złożonej z centroprawicowej GERB i lewicy. Na razie obie partie odrzucają ten wariant.

Do rozpisania przedterminowych wyborów doszło po rozpadzie rządzącej od maja 2013 r. koalicji, utworzonej przez Bułgarską Partię Socjalistyczną i Ruch na rzecz Praw i Swobód, a także na tle kryzysu bankowego, który rozpętał się po zamknięciu 20 czerwca komercyjnego banku KTB, czwartego co do wielkości banku Bułgarii. Bank nadal jest zamknięty, a jego uratowanie kosztem co najmniej 2 mld lewów (1 mld euro) lub ogłoszenie upadłości, kosztem ogromnych strat dla klientów, będzie ważnym elementem dyskusji w kampanii wyborczej.

Czytaj więcej w Money.pl
Już domagają się dymisji rządu w Bułgarii Borysow określił obecny gabinet Płamena Oreszarskiego, popierany przez Bułgarską Partię Socjalistyczną (BSP), jako nielegalny.
Były car przegrał kolejną sprawę o majątek Były car i były premier Bułgarii Symeon Sakskoburggotski oraz jego siostra Maria Luiza przegrali kolejną sprawę sądową.
Bułgaria wstrzymała budowę South Streamu To drugie tego typu zarządzenie szefa resortu w ciągu niespełna dwóch tygodni.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)