Protest, jak pisze AFP, przebiegł bez starć.
Manifestanci wykrzykiwali hasła przeciwko szyickim rebeliantom Huti. W oświadczeniu organizatorzy protestu domagali się _ wycofania ze stolicy zbrojnych milicji, przywrócenia służb bezpieczeństwa, zwrotu właścicielom zagarniętej własności i przeproszenia Jemeńczyków _.
Demonstranci domagali się też od szyickich rebeliantów, by podporządkowali się podpisanemu 21 września przy pośrednictwie ONZ porozumieniu pokojowemu, które zakłada opuszczenie przez nich stolicy.
W Sanie w niedzielę panował względny spokój. Do zamachu bombowego doszło natomiast w prowincji Marib ok. 130 km na wschód od Sany. Samochód pułapka prowadzony przez zamachowca wyleciał w powietrze w pobliżu szpitala polowego, z którego korzystają szyiccy rebelianci.
Według przedstawiciela jednego z jemeńskich plemion, zamachowiec samobójca był najpewniej z Al-Kaidy. Miejscowe służby medyczne poinformowały, że w zamachu zginęło 40 osób, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia.
Szyici od lat żądają autonomii dla zajmowanych przez siebie terenów na północy Jemenu, a prezydenta Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadiego oskarżają o autokratyczne rządy. Szyiccy rebelianci toczą walki ze wspieranymi przez jemeńską armię bojownikami sunnickimi lojalnymi wobec partii al-Islah, uważanej za jemeński odłam Bractwa Muzułmańskiego.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Pocisk spadł przy ambasadzie. Są ranni Terrorystyczny atak miał być odpowiedzią na wczorajszy nalot amerykańskiego drona. | |
Prezydent oskarża rebeliantów i wzywa do... Generał Abd ar-Rab Mansur al-Hadi wezwał szyickich rebeliantów z ruchu Huti, aby wycofali się ze stolicy Jemenu Sany, którą okupują od kilku tygodni. | |
Pracownicy sądów dostaną więcej pieniędzy Od niedzieli przed resortem sprawiedliwości trwał protest, którego kulminacją była manifestacja pod Ministerstwem Sprawiedliwości. |