Zatrzymano 2 domniemanych sprawców pobicia dziennikarki i opozycyjnej aktywistki Tetiany Czornowoł. Milicja szuka jeszcze trzeciej osoby, która brała udział w tym przestępstwie.
aktualizacja: 19:54
O sukcesach milicji poinformował sam minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko, któremu opozycja zarzuca, że jego podlegli nie prowadzą odpowiednio śledztw w sprawach, gdzie ofiarami są oponenci władz. - _ MSW jest zainteresowane, aby jak najszybciej odtworzyć wydarzenia, do których doszło tamtej nocy, a winni zostali ukarani _- powiedział minister.
Dziennikarka śledcza i działaczka społeczna Tetiana Czornowoł została brutalnie pobita w nocy z wtorku na środę. Była ona znana z wielu publikacji o korupcji na szczytach ukraińskiej władzy.
Swoje oburzenie pobiciem wyraził od razu prezydent Wiktor Janukowycz, który wraz ze swoją rodziną był bohaterem wielu artykułów Tetiany Czornowoł. Także ambasady Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w Kijowie zaapelowały o uczciwe śledztwo w tej sprawie.
Dyplomaci zauważyli przy tym, że to nie pierwszy napad na prozachodnich działaczy biorących udział w antyrządowych protestach. Do pobić i niszczenia mienia dochodzi w całym kraju, nie tylko w stolicy, ale też w Charkowie, Żytomierzu i na Krymie.
Ukraińscy aktywiści opozycyjni i pozarządowi zapowiedzieli, że pomimo tych wydarzeń nie mają zamiaru zaprzestać swojej działalności. Serhij Aliochin kierujący kijowskim ośrodkiem niewielkiej, ale znanej z antyrządowych i antyprezydenckich akcji partii Sojusz Demokratyczny przypomniał, że przypadek Tetiany Czornowoł nie jest odosobniony.
- _ Proeuropejscy działacze byli już bici, a ich mienie niszczone niemal w całym kraju, między innymi, w Żytomierzu, Charkowie i na Krymie. Boimy się, ale działamy _ - zaznaczył.
Maryna Hohulia ze studenckiego ruchu Czas na Odwet też nie ma zamiaru rezygnować z dalszej działalności. _ - Czego można się jeszcze bać. Zrezygnować oznacza przegrać _ - powiedziała.
Wróg władzy?
Nieznani sprawcy zaatakowali dziś w nocy Tetianę Czornowił, znaną dziennikarkę i uczestniczkę protestów antyrządowych. Gazeta internetowa Ukrainska Prawda, dla której pracuje dziennikarka, ogłosiła, że za zleceniodawców pobicia uważa wysokich urzędników opisywanych ostatnio w jej materiałach.
Wczoraj Czornowił opublikowała artykuł _ Tu mieszka kat _, w którym zamieściła adres i zdjęcia posiadłości szefa MSW Witalija Zacharczenki, obarczanego odpowiedzialnością za używanie przez milicję siły wobec uczestników protestów. Wcześniej dziennikarka pisała o majątkach rodziny prezydenta Wiktora Janukowycza i ludzi z jego najbliższego otoczenia.
Czornowił została zaatakowana, gdy wracała samochodem do domu w jednej z miejscowości pod Kijowem. Pojazd, którym kierowała, został najpierw kilkakrotnie uderzony przez jadący za nim samochód terenowy, a następnie zepchnięty do przydrożnego rowu. Znajdujący się w nim dwaj mężczyźni wyciągnęli dziennikarkę z auta, pobili i pozostawili w miejscu zdarzenia. Tam znaleźli ją milicjanci z drogówki, którzy przewieźli ją do szpitala.
34-letnia Czornowił ma pokiereszowaną twarz, wstrząśnienie mózgu i nie może samodzielnie się poruszać. Jak twierdzi, śledzili ją funkcjonariusze oddziałów specjalnych Berkut. Istnieje nagranie z wideorejestratora, na którym widać numery samochodu, a także twarze sprawców. Zapis został przekazany Prokuraturze Generalnej. MSW nie wyklucza, że napad to prowokacja.
To niejedyny przypadek
W ostatnich dniach na Ukrainie doszło do kilku innych napaści nieznanych sprawców na osoby związane z organizacją antyrządowych akcji.
W niedzielę w Kijowie postrzelono z broni palnej działacza ruchu _ Kontrola Drogowa _ Wołodymyra Morałowa. Ludzie, którzy go zaatakowali, spalili mu samochód. Wczoraj w centrum Charkowa kilkukrotnie raniono nożem organizatora miejscowego Euromajdanu Dmytra Pyłypca.
Tego samego dnia w szpitalu w Kijowie zmarł 41-letni Pawło Mazurenko, który - jak twierdzi jego rodzina - został pobity przez milicjantów w drodze z Majdanu Niepodległości, gdzie odbywają się protesty, do domu. Wiadomości o pobiciach i podpalanych samochodach uczestników demonstracji nadchodzą także z innych ukraińskich miast.
Na wieść o pobiciu Czornowił ludzie zgromadzeni na Majdanie Niepodległości ruszyli przed siedzibę MSW. Domagają się tam dymisji ministra Zacharczenki, którego oskarżają o prowadzenie _ przestępczej działalności _ wobec obywateli własnego kraju.
Ukraińska opozycja oskarża władze o to, że wykorzystując bandytów, szykanują proeuropejskich i antyzachodnich działaczy. Mimo że prezydent Wiktor Janukowycz zareagował pobicie dziennikarki fakt od razu - wyraził oburzenie pobiciem i nakazał ministrowi spraw wewnętrznych i prokuratorowi generalnemu zajęcie się tą sprawą - to opozycja zwraca uwagę, że takie przypadki mają miejsce w całym kraju i organy ścigania nie są nimi zainteresowane.
Lider opozycyjnej Swobody Ołeh Tiahnybok przekonuje, że władze nie umieją inaczej działać i chronią bandytów: _ Oni mają taki styl. To przypomina bandyckie walki w latach '90 w obwodzie donieckim [skąd wywodzi się rządząca elita]. Oni mają taki sposób myślenia kryminalno - bolszewicki _.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ukraina balansuje na ostrzu noża Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu z opozycją, władze mogą sięgnąć po brutalne represje - pisze dzisiejszy Financial Times. | |
Miał być okrągły stół, najważniejsi nie przyszli Opozycja nie pojawiła się na spotkaniu, bo nieobecność zapowiedział wcześniej Wiktor Janukowycz. | |
Opozycja wstrzymała prace parlamentu Opozycjoniści chcą przedterminowych wyborów. Brakuje im 19 podpisów pod uchwałą o odwołaniu rządu. |