Demonstranci ponownie próbowali zająć ulice, z których dziś nad ranem policja usunęła barykady. Funkcjonariusze użyli pałek i gazów łzawiących.
Do przepychanek między policją i demonstrantami doszło w rejonie Mong Kok, gdzie nad ranem policja usunęła barykady i namioty należące do uczestników protestu. Dziś po raz pierwszy od prawie trzech tygodni na ulice tej części Hongkongu powróciły samochody.
Wieczorem jednak protestujący ponownie chcieli zająć ulice. To spotkało się ze zdecydowaną akcją policji, która użyła pałek i gazu pieprzowego. Podczas starć zatrzymano m.in. znaną amerykańską fotoreporterkę Paulę Bronstein.
To był 19. dzień prodemokratycznych protestów w Hongkongu. Od początku tego tygodnia policja sukcesywnie usuwała obozy demonstrantów. W nadchodzącym tygodniu ma dojść do rozmów przedstawicieli władz z liderami protestów.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Zamaskowani mężczyźni atakują protestujących Zaostrza się sytuacja w Hongkongu. | |
| "Nie ma szans na konstruktywne rozmowy" Władze odwołały zaplanowane wcześniej rozmowy z prodemokratycznymi demonstrantami zarzucając im brak chęci do zgody. | |
| Niespokojnie w Hongkongu. Policja użyła siły Funkcjonariusze próbują rozpędzić demonstrantów. _ Pokój! Precz z przemocą _- skandował tłum. |