Prokuratura jest już w posiadaniu nośnika z kopią aneksu do raportu o likwidacji WSI. Tygodnik _ Wprost _ opublikował serię artykułów bazujących na aneksie w poniedziałek, a dziś redaktor naczelny Sylwester Latkowski osobiście przyniósł dowód śledczym.
Jak powiedział, ma nadzieję, że autorzy tekstów nie usłyszą wprost zarzutów. - _ Bo niby za co? Za to, że od siedmiu lat służby polskie nie są w stanie upilnować najtajniejszych dokumentów, które podobno są w jednym egzemplarzu? _ - pytał redaktor naczelny _ Wprost _.
Dodał, że w tym przypadku współpraca z prokuraturą w sprawie przekazania dowodów odbyła się bez zarzutu.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie publikacji _ Wprost _ w poniedziałek. Dotyczy ono ujawnienia tajnych informacji, które miały znajdować się w materiałach będących podstawą przygotowania aneksu do weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
_ Wprost _ opublikował serię tekstów opartych na tajnych dokumentach komisji Macierewicza. Tygodnik pisze, że weryfikatorzy WSI szukali _ haków _ na Bronisława Komorowskiego, niegdyś szefa MON.
Zarzucali mu używanie materiałów WSI do niszczenia podwładnych, patronowanie podejrzanej fundacji wyłudzającej pieniądze Wojskowej Akademii Technicznej oraz kontakty z międzynarodowymi handlarzami bronią podejrzanymi o terroryzm.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Jest śledztwo w sprawie publikacji "Wprost" Na razie nie podjęto jeszcze decyzji, czy i w jakim trybie prokuratura zwróci się do "Wprostu" o dokumenty, na których tygodnik oparł swoje artykuły. | |
Latkowski: Wiemy o istnieniu kolejnych nagrań Redaktor naczelny zapewnił, że została mu zrelacjonowana rozmowa wicepremier Elżbiety Bieńkowskej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. | |
"Wprost" zapowiada ujawnienie kolejnych taśm Nagrania w całości redakcja przekaże zaś organom ścigania - jeśli o to wystąpią. |