Do krakowskiego Sądu Okręgowego wpłynęła apelacja IPN ws. wyroku lustracyjnego byłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Mariana Grzybowskiego. Zdaniem IPN sąd pierwszej instancji niesłusznie przyjął, że Grzybowski nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa.
W listopadzie ubiegłego roku krakowski sąd uznał, że Marian Grzybowski złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, w którym stwierdził, że nie pracował, nie pełnił służby i nie współpracował z organami bezpieczeństwa państwa w latach 1944-1990.
Według sądu, ustalone w toku procesu lustracyjnego kontakty lustrowanego z wywiadem wojskowym PRL związane były z jego pobytem stypendialnym w Norwegii w latach 1978-1979. Lustrowany na prośbę wywiadu zebrał i dostarczył pewną liczbę jawnych dokumentów, w tym norweską ustawę o policji oraz artykuł z prasy duńskiej o służbach specjalnych.
Pomimo tego, zdaniem sądu, nie można przyjąć, by był on tajnym i świadomym informatorem lub pomocnikiem przy operacyjnym zdobywaniu informacji, gdyż współpraca ta nie zmaterializowała się: działania Mariana Grzybowskiego nie były wywiadowczo użyteczne, zaś dostarczone przezeń materiały i informacje były bezwartościowe operacyjnie i nie miały znaczenia dla pracy wywiadu.
Ze stanowiskiem tym nie zgadza się Biuro Lustracyjne IPN w Krakowie. W apelacji od wyroku, która właśnie wpłynęła do Sądu Okręgowego, zarzuca sądowi dowolną i wybiórczą analizę materiału, pominięcie treści szeregu dowodów i nieuwzględnienie innych przemawiających na niekorzyść lustrowanego oraz bezkrytyczne podejście do jego wyjaśnień.
Zdaniem IPN sąd pierwszej instancji niewłaściwie ocenił wartość operacyjną materiałów dostarczanych przez lustrowanego wywiadowi wojskowemu oraz przebieg i charakter kontaktów. Pominął też ocenę dostarczonych materiałów dokonaną przez ówczesne służby. Nienależycie również umotywował swoje stanowisko.
Wskazując na _ ustalone szczegóły współpracy - jak sprecyzowanie potrzeb, wyznaczenie kontaktu w Oslo i zorganizowanie kanału przerzutowego, pozytywną ocenę materiałów, podziękowania oraz bezproblemowe rozliczenie wydatków związanych ze zwrotem kosztów _ IPN stwierdza, że _ materiały zamówione i otrzymane od Mariana Grzybowskiego były wywiadowi potrzebne i ocenione zostały jako wartościowe _. Zdaniem IPN nie ma też żadnych wątpliwości, że Marian Grzybowski od samego początku co najmniej godził się na wykonywanie postawionych mu zadań. IPN wniósł o uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy sądowi do ponownego rozpoznania.
W 2007 roku w trakcie badania konstytucyjności ustawy lustracyjnej poseł PiS Arkadiusz Mularczyk oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu PRL. Sędziowie - Adam Jamróz i Marian Grzybowski - zostali wówczas wyłączeni ze składu Trybunału przez prezesa TK Jerzego Stępnia. Grzybowski wyjaśniał, że nie współpracował ze służbami i że po powrocie na Uniwersytet Jagielloński ze stypendiów składał _ rutynowe sprawozdania z pobytu w biurze współpracy zagranicznej UJ _.
W 2010 roku o uznanie prawnika za kłamcę lustracyjnego wystąpił IPN. W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Krakowie oczyścił Mariana Grzybowskiego z zarzutów. Apelację Biura Lustracyjnego w Krakowie rozpozna Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Czytaj więcej o IPN w Money.pl | |
---|---|
IPN już dwa latat temu wiedział, co z Wałęsą W piątek Gazeta Wyborcza ujawniła, że w 2010 r. IPN uznał, że słynna książka IPN o domniemanej współpracy Lecha Wałęsy z SB autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka nie przynosi nowych faktów. | |
IPN do likwidacji? Posłowie już zdecydowali Projekt zakładający likwidację Instytutu Pamięci Narodowej oraz zaprzestanie prowadzonej przez Instytut lustracji był zgłoszony przez SLD . | |
Głosują ws. likwidacji IPN. Kto poparł SLD? Według projektu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, po 20 latach ma zostać zakończona lustracja osób publicznych. |