Według projektu przygotowywanego przez urzędników Bronisława Komorowskiego, dla odwołania władz lokalnych potrzebna byłaby frekwencja minimum taka, jaka była w trakcie ich wyboru. Dziś to 60 procent tych, którzy wzięli udział w wyborach.
Prezydencki minister Olgierd Dziekoński mówił, że proponowane przepisy zniosą wymogi frekwencyjne w referendach dotyczących spraw lokalnych. Według Dziekońskiego z kolei odwołanie władz lokalnych w referendum jest _ ostatecznym aktem desperacji _, a od zmiany władz są wybory odbywające się co cztery lata.
_ - Chodzi o stabilność w procesie zarządzania, a z drugiej strony by sprawy ważne dla obywateli były z pewnością realizowane _ - tłumaczy prezydencki minister. Dziekoński ocenia też, że obecny pomysł na referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy to zabieg polityczny.
Według prezydenckiego ministra, który był wiceprezydentem stolicy, wątpliwe jest odwoływanie Hanny Gronkiewicz-Waltz na ponad rok przed wyborami. Dziekoński pytany o poparty przez blisko milion Polaków wniosek o referendum przeciw reformie edukacyjnej, podkreślił że decyzja w tej sprawie należy do Sejmu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Waltz: Winny stary system odwadniania Fragment Trasy Toruńskiej został całkowicie zalany na wysokości ul. Mickiewicza, woda miała nawet 2 metry głębokości. Pod wodą znalazło się kilka samochodów. | |
Komorowski spotkał się z premierem Japonii Japoński premier podziękował za polską pomoc udzieloną po trzęsieniu ziemi i tsunami w 2011 roku. | |
Obrońca krzyża na Paradzie Równości -_ Macie prawo do równości i wierzę, że wasze postulaty się spełnią. Będę do tego przekonywał wszystkich obrońców krzyża dziesiątego każdego miesiąca _ - zadeklarował mężczyzna. |