Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Powodzianie chcą się sądzić z państwem

0
Podziel się:

Mieszkańcy Sandomierza domagają się odszkodowań za zalany majątek.

Powodzianie chcą się sądzić z państwem
(PAP/Piotr Polak)

Powodzianie z Sandomierza zamierzają złożyć zbiorowy pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Chcą się domagać wysokich odszkodowań adekwatnych do poniesionych strat.

Sandomierski przedsiębiorca Zbigniew Rusak uważa, że rząd nie wywiązał się z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom poprzez budowę wałów i zbiorników retencyjnych.

Argumentując złożenie pozwu Zbigniew Rusak powołał się na Konstytucję, która zobowiązuje do dbania o bezpieczeństwo obywateli. Przypomniał też, że Polska nie wdrożyła dotychczas unijnej dyrektywy z 2007 roku o zapobieganiu powodzi.

Zbigniew Rusak twierdzi, że rządowa pomoc dla powodzian jest bardzo mała.

W Sandomierzu odbędzie się dziś spotkanie osób poszkodowanych w wyniku powodzi, którzy zamierzają podpisać się pod pozwem przeciwko Skarbowi Państwa. Wniosek przygotowuje jedna z krakowskich kancelarii prawnych. Pozew zostanie złożony w przyszłym miesiącu.

Na skutek powodzi, która dotknęła Sandomierz poszkodowanych zostało prawie dwa i pół tysiąca osób. Ucierpiało też wiele małych i średnich przedsiębiorstw.

Raporty powodziowe Money.pl
*Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową czekają, ale nie potrafimy z nich skorzystać * Na realizację zaplanowanych programów przeciwpowodziowych - Odra 2006, Wisła 2020 oraz pierwszego etapu Żuław 2030 - potrzeba prawie dwadzieścia miliardów złotych. Ich realizacja ślimaczy się lub nawet jeszcze nie została rozpoczęta. Powodem nie jest jednak brak pieniędzy, ale nieudolność w pozyskiwaniu unijnych dotacji.
*Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli * To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom * W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
*Nie ma pieniędzy na zbiorniki, a PO chce sprawniej wywłaszczać * Budowa dwóch największych zbiorników retencyjnych w kraju zmusi prawie 300 rodzin do opuszczenia domów. Państwo musi też wykupić grunty o wartości ponad 300 milionów złotych. Pomimo, że marszałek Bronisław Komorowski deklaruje pomoc w wykupie gruntów pod inwestycje, nie przyspieszy to znacząco inwestycji. Przejmowanie terenów idzie bowiem sprawnie. Bardziej przeszkadza brak pieniędzy na ich budowę.
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)