Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Posłowie za zmianami w ustawie medialnej

0
Podziel się:

Nowelizacja umożliwi cyfryzację telewizji, wprowadza też nowe formy reklamy.

Posłowie za zmianami w ustawie medialnej
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Wszystkie kluby parlamentarne poparły w drugim czytaniu nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która wdraża do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej. PiS i SLD pytały jednak rząd, dlaczego dyrektywa jest wdrażana tak późno.

Z jej wprowadzeniem jesteśmy spóźnieni już ponad rok - termin implementacji minął 19 grudnia 2009 r. - co grozi Polsce karami ze strony Komisji Europejskiej. Stąd rządowy projekt w tej sprawie ma status pilnego.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski tłumaczył, że _ nie było szans na to, by przygotować ten projekt wcześniej _. Powiedział m.in., że dyrektywa powstała w czasie, gdy w resorcie zasiadał jeszcze jego poprzednik (w rządzie PiS), a on w momencie objęcia funkcji ministra kultury nie zastał w resorcie prac nad przepisami dyrektywy.

_ - A prace nad dyrektywami trwają określony czas _ - powiedział Zdrojewski. Wskazał też, że zaledwie kilka państw zmieściło się w terminie implementacji. _ Po prostu ustawa i projekt jest tak trudny _ - dodał.

Minister podkreślał, że Polska na dyrektywę reaguje na tyle, na ile musi. Jak wskazywał, m.in. utrzymano przepisy chroniące prawa widza, m.in. nie skrócono przerw między reklamami oraz ochronę widzów małoletnich (m.in. product placement nie będzie możliwy w tych programach).

[ ( http://static1.money.pl/i/h/31/t111391.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/pat;w;tvp;nie;wybrano;rady;nadzorczej,206,0,786638.html) Pat w TVP. Nie wybrano rady nadzorczej
Urszula Augustyn (PO) wśród istotniejszych przepisów projektu nowelizacji wskazała ten, nakazujący, by w programach radiowych (z wyłączeniem tworzonych w całości dla mniejszości narodowych) 60 proc. obowiązkowego, miesięcznego czasu nadawania utworów słowno-muzycznych w języku polskim było emitowane w godzinach 5-24. Augustyn podkreślała, że jest to bardzo dobry zapis, bo do tej pory polskie piosenki emitowane były tylko w porze nocnej.

Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) dementowała z kolei pojawiające się doniesienia, że nowelizacja pozwoli cenzurować internet. Przekonywała, że rząd nie chce tego robić, a chodzi jedynie o to, by programy nadawane drogą teleinformatyczną podlegały podobnym rygorom (dotyczącym np. ochrony małoletnich czy polskiej racji stanu), jak te nadawane drogą tradycyjną. Odniosła się w ten sposób do rejestru usług medialnych rozpowszechnianych przez internet, który zgodnie z nowelizacją prowadzić ma Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Przepis wprowadzający rejestr programów rozpowszechnianych przez internet krytykowała Elżbieta Kruk (PiS). Wskazywała szczególnie na zasady, na jakich KRRiT będzie mogła odmówić wpisania programu do rejestru. Jej zdaniem może to prowadzić z jednej strony do ograniczenia swobody działalności gospodarczej, z drugiej zaś do _ cenzury prewencyjnej, ograniczającej wolność słowa w internecie _. Kruk przedstawiła poprawkę w tej sprawie.

Druga z poprawek Kruk dotyczy kwot emisji utworów słowno-muzycznych - posłanka wnosi, by przepis miał zastosowanie nie tylko do radia, ale też telewizji. Kruk podkreślała, że projekt jest bardzo mocno opóźniony. _ Rząd pracował nad projektem ponad trzy lata, a Sejmowi przekazał go jako pilny, dając nam bardzo mało czasu na pracę i ograniczając możliwości legislacyjne _ - powiedziała.

Także Tomasz Kamiński (SLD) przypominał, że dyrektywa pochodzi z 2007 r., a termin implementacji minął w grudniu 2009 r. _ Mamy marzec 2011 r. Już po tym widać, jak spieszno rządowi do standardów europejskich. Minęło tyle czasu, a Sejm i komisja miała kilkanaście dni, aby dyskutować nad tym projektem _ - mówił. Kamiński zadeklarował jednak, że klub SLD, tak jak w komisji, będzie głosował za przyjęciem tej ustawy, ale prosi, aby nie było to traktowane jako _ afirmacja tej niedoskonałej nowelizacji przedstawionej przez rząd _.

Tadeusz Sławecki (PSL) przedstawił wniosek mniejszości, by lokowanie produktów było dopuszczalne w Teatrze Telewizji. Dotknął tym samym jednego z najistotniejszych przepisów projektu nowelizacji - regulacji dotyczących lokowania produktu, które co do zasady ma być zakazane. Projekt wprowadza tu jednak pewne wyjątki. Product placement ma być dopuszczalny wyłącznie: w filmach kinowych, filmach lub serialach wytworzonych na użytek audiowizualnych usług medialnych, audycjach sportowych, rozrywkowych lub w postaci nieodpłatnego udostępnienia towaru lub usługi do wykorzystania w audycji w charakterze rekwizytu lub nagrody. Wyłączone są z tego audycje dla dzieci.

Audycje, w których zastosowane będzie lokowanie produktu, muszą być wyraźnie oznaczone - w telewizji graficznie, w radiu - dźwiękowo. Zlecający lokowanie produktu nie może łamać niezależności redakcyjnej nadawcy, wpływać na treść audycji.

Ponadto projekt nowelizacji dostosowuje polskie ustawodawstwo do nowoczesnych usług medialnych - wprowadza pojęcie audiowizualnych usług na żądanie, wprowadza ułatwienia w odbiorze usług audiowizualnych dla niepełnosprawnych (wzrokowo lub słuchowo). Nadawcy i dostawcy audiowizualni zostali zobowiązani do zapewnienia, by co najmniej 10 proc. programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, posiadało udogodnienia umożliwiające takim osobom odbiór programu (audiodeskrypcja lub przekaz migowy).

Nowelizacja ma też wprowadzić tzw. prawo do krótkich sprawozdań, które ma zapobiegać _ monopolizacji relacjonowania budzących zainteresowanie wydarzeń _. Zgodnie z regulacją nadawca telewizyjny, który nabył wyłączne prawa do transmisji z wydarzenia _ budzącego istotne zainteresowanie społeczne _, będzie musiał umożliwić innym nadawcom wykonanie relacji, nie dłuższej niż 90 sekund.

Czytaj w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)