Serbski parlament zatwierdził późnym wieczorem, po 11-godzinnej debacie, umowę o normalizacji stosunków z Kosowem. Za jej przyjęciem głosowało 173 deputowanych, przeciwko - 24. Jeden deputowany wstrzymał się od głosu.
Porozumienie, które 19 kwietnia podpisali szef rządu serbskiego Ivica Daczić i premier Kosowa Hashim Thaci, zapewnia autonomię kosowskim Serbom, postanawiając jednocześnie, że zamieszkane przez serbską mniejszość tereny będą podlegały rządowi w Prisztinie.
_ Wielu z was nie jest szczęśliwych. Ale ktoś musiał położyć kres przeszłości, biedzie i nieustannym klęskom _ - powiedział Daczić podczas debaty w parlamencie.
Premier zaznaczył, że _ porozumienie to nie oznacza uznania niepodległości Kosowa _.
Dodał następnie: _ Moglibyśmy je odrzucić i stać się europejską Koreą Północną. Ale co byłoby potem? _.
Serbia nie uznaje ogłoszonej w 2008 roku niepodległości Kosowa, które nadal uważa za część własnego terytorium, ale musiała podjąć rozmowy z jego władzami w sprawie normalizacji stosunków, by móc starać się o wejście do Unii Europejskiej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Apelują o powiększenie Unii Europejskiej o... Catherine Ashton podkreśliła, że rekomendacje Komisji Europejskiej oznaczają decydujące zerwanie z przeszłością i wspólny krok w kierunku Europy. | |
Znów poleciał biały dym. "Habemus pactum!" Rzecznik rządu Milivoje Mihajlović sprecyzował, że porozumienie zostało zatwierdzone jednomyślnie i teraz poszczególne ministerstwa mają je wdrożyć w życie. | |
"Czarny dzień"? Serbia skapitulowała... _ Będziemy bronili naszego stanowiska, nie dopuścimy, aby to porozumienie, podobnie jak poprzednie, zostało wcielone w życie _. |