Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomoc dla frankowiczów. Senat zdecydował

1
Podziel się:

Senatorowie tym samym odrzucili sugestię Sejmu, co do przerzucenia znacznej większości kosztów transakcji na banki.

Pomoc dla frankowiczów. Senat zdecydował
(EAST NEWS)

Koszty przewalutowania kredytów frankowych w połowie będą płacić banki, a w połowie kredytobiorcy - taką poprawkę do ustawy o "frankowiczach" przyjął w piątek Senat. Senatorowie tym samym odrzucili sugestię Sejmu, co do przerzucenia znacznej większości kosztów transakcji na banki. Nie zgodzili się również z poprawką do ustawy zgłoszoną przez PiS. Jarosław Sadowski, główny ekspert finansowy firmy Expander, mówił w rozmowie z money.pl, że "przy podziale 50 na 50 nie ma przegranego i wygranego w tym sporze".

Aktualizacja 17:35

W sejmowej wersji ustawy 90 proc. tych kosztów miały płacić banki, a tylko 10 proc. frankowicze. Według przegłosowanej poprawki, frankowicze poniosą 50 proc. kosztów transakcji. Przyjęto również poprawkę zakładającą, że przewalutowanie będzie w inny sposób rozłożone w czasie w zależności od relacji wartości kredytu do wartości mieszkania (wskaźnika LtV). Zgłoszona została ona przez szefa komisji budżetu i finansów Kazimierza Kleinę (PO).

Jeżeli LtV jest powyżej 120 proc. (kredyt stanowi 120 proc. wartości mieszkania), wniosek będzie można złożyć od razu. Jeżeli LtV jest 100 proc. - wniosek będzie można złożyć nie wcześniej, niż po roku od wejścia w życie ustawy, a jeśli LtV jest 80 proc. - nie wcześniej niż po upływie 2 lat.

Odrzucono poprawki senatorów PiS, m.in. poprawkę skreślającą zastosowanie ustawy tylko do posiadaczy mieszkań o określonej powierzchni, z kredytem o określonym LtV i tych, którzy nie posiadają innego lokalu. Pierwotny kształt ustawy zakładał możliwość skorzystania z przewalutowania w przypadku kredytu na mieszkanie, którego powierzchnia nie może przekracza 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw.

Całą ustawę wraz z poprawkami poparło 51 senatorów, 31 było przeciw, 6 się wstrzymało. Senat debatował nad ustawą już w czwartek.

- Wielu frankowiczów będzie narzekało na tę decyzję, bo uważają, że pomoc powinna być udzielana na zupełnie innych zasadach - komentuje dla money.pl Jarosław Sadowski, główny ekspert finansowy firmy Expander.

- To kompromis, który boli równo obie strony. Przy podziale 50 na 50 nie ma przegranego i wygranego w tym sporze. Z jednej strony banki cierpią, ale prawdopodobnie będą w stanie udźwignąć koszty finansowe takiego rozwiązania. Z drugiej, dla większości frankowiczów trudno będzie podjąć decyzję o przewalutowaniu, a jednoznacznie opłacalne będzie to tylko dla niewielkiej grupy - mówi Sadowski.

Ekspert komentuje, że podział kosztów 10 do 90 procent mocno odbiłby się na kondycji banków. A to mogłoby mieć negatywny wpływ na sytuację gospodarczą, bo te banki, które poniosłyby największe koszty, pewnie musiałyby ograniczyć akcję kredytową. Przez to skarb państwa miałby mniejsze wpływy z podatków.

Leszek Miller z SLD ocenia, że PO stoi po stronie banków, a nie kredytobiorców. Zapowiedział, że Sojusz "będzie walczyć", by w ustawie "o frankowiczach" znalazła się zapis nakładający na banki 90 proc. kosztów przewalutowania kredytu we frankach. Spodziewa się, że "większość sejmowa będzie grała na czas".

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz po piątkowym głosowaniu w Senacie ws. ustawy o frankowiczach ocenił, że rozdzielenie obciążeń przewalutowania kredytów frankowych po połowie między banki i kredytobiorców jest sprawiedliwe.

Założenia ustawy

Projekt ustawy "o frankowiczach" przygotowany został przez klub PO. Wpłynął do Sejmu w lipcu. Miał pomóc w rozwiązaniu problemów posiadaczy hipotecznych kredytów walutowych (głównie frankowych), którzy znaleźli się w trudnej sytuacji zwłaszcza po wzroście kursu franka w styczniu. Wiele z tych kredytów ma dziś tzw. wskaźnik LtV przekraczający 100 proc. (co oznacza, że wartość hipoteki jest niższa niż wartość kredytu).

Projekt przewidywał, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miałby umarzać 50 proc. tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z programu mogłyby korzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejnym warunkiem miało być kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw. Kryterium powierzchni nie dotyczyłoby rodzin z trójką i więcej dzieci. Aby skorzystać z dobrodziejstw ustawy, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu, chyba że ma inny lokal mieszkalny lub jego część nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.

Ustawa została jednak gruntownie zmieniona podczas sejmowego głosowania 5 sierpnia. W pierwotnej wersji projektu koszty przewalutowania miały być dzielone pół na pół na kredytobiorców i banki. Jednak posłowie niespodziewanie przegłosowali poprawkę SLD, która 90 proc. tych kosztów przerzuca na banki. Poprawkę przygotował poseł SLD Wincenty Elsner, który, jak donosiły media, sam ma kredyt we frankach.

Wersja ustawy przyjęta przez Sejm wywołała negatywne reakcje instytucji, odpowiedzialnych za stabilność finansów. NBP i KNF uznały, że wejście w życie ustawy może kosztować banki ponad 20 mld zł. Komitet Stabilności Finansowej wręcz wypowiedział się o zagrożeniu dla całego sektora finansowego w Polsce.

Ile faktycznie jest takich kredytobiorców?

Ile rodzin stanęło przed widmem niewypłacalności? Można szacować na podstawie danych o liczbie Polaków, którzy zaciągnęli kredyty we franku w okresie gdy było to najbardziej opłacalne, czyli w latach 2005 - 2008. W tym czasie kurs franka szwajcarskiego wahał się od 2 do 2,60 zł.

Notowania kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotego od początku 2015 roku

Ci, którzy właśnie wtedy zdecydowali się na kredyt we franku, najbardziej odczuwają gwałtownych skok wartości szwajcarskiej waluty. Niestety, takich frankowych dłużników jest najwięcej. W tym okresie podpisano ponad 460 tys. umów. Frankowy szczyt nastąpił w 2008 roku.

| |
| --- |

Źródło: KNF

Obecnie wartość frankowych kredytów w przeliczeniu na złotego przekracza 157 mld złotych. To około 45 proc. wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych spłacanych w Polsce (dane KNF na koniec listopada 2014 roku).

Według raportów BIG Infomonitor, odsetek zagrożonych kredytów hipotecznych sięga 11 proc. ich ogólnej liczby. Można więc dość ostrożnie szacować, że tych zagrożonych we franku jest co najmniej 50 tys.

Szacując na podstawie danych KNF, że średnie zobowiązanie, to w przypadku frankowiczów 280 tys. zł, można przyjąć, że banki mogą mieć problem z odzyskaniem 14 mld złotych.

Warto zaznaczyć, że zysk netto sektora bankowego wyniósł 9 388 mln zł w okresie styczeń-lipiec 2015 roku wobec 10 394 mln zł rok wcześniej.

Kredyty we frankach spłacane lepiej niż w złotych

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że większe problemy ze spłatą zobowiązań mają ci, którzy zadłużyli się w złotówkach, a nie w walucie obcej. Problemami tych drugich zajmą się w piątek senatorowie.

Prezes Biura Informacji Kredytowej, Mariusz Cholewa podkreśla, że kredyty i pożyczki hipoteczne są dobrze spłacane. Powiedział, że przeterminowane zobowiązania (powyżej 90 dni) stanowią 1,7 procent wszystkich kredytów.

Problem ze spłatą ma 2 proc. tych, którzy zadłużyli się w złotówkach, 1,4 procent tych, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich oraz 0,7 procent tych, którzy zadłużyli się w innej walucie.

Szacunki Biura Informacji Kredytowej wskazują, że ponad 930 tysięcy osób ma obecnie ponad 550 tysięcy kredytów we frankach szwajcarskich. Senatorowie będą głosować w piątek nad ustawą o restrukturyzacji kredytów mieszkaniowych udzielonych w obcej walucie. Głosowania odbędą się pod koniec posiedzenia senatorów.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Uha
5 lata temu
To jest zawsze wysoko brać kredyt w innej swojej. Ciekaw jestem jakby poszły cenami w dół to co? Co wtedy. Y było . Czy ktoś by zapłacił więcej aby bank nie stracił?????