Protesty i happeningi przeciwko fotoradarom a właściwie jak mówią politycy ustawianie ich w krzakach tylko po to, by zdobyć pieniądze dla dziurawego budżetu państwa. Rząd tłumaczy, że chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach ale nikt w to nie wierzy (na zdjęciu poseł Jacek Protasiewicz, który jest za zwiększeniem liczby fotoradarów w Polsce).
Przeciwko fotoradarom protestował dzisiaj Ruch Palikota. - _ Apelujemy do Donalda Tuska, żeby nie strzelał z fotoradarów do obywateli _ - mówi Janusz Palikot. Politycy opozycji są przekonani, że większa ilość fotoradarów jest przede wszystkim po to, by łupić kierowców, bo rząd ma braki w budżecie. - _ Trzeba wprowadzić jakieś zmiany, by fotoradary stały tylko tam, gdzie czarne punkty, pieniądze z fotoradarów były przekazywane na modernizację dróg przy szkołach, gdzie są dzieci, a nie by fotoradary ściągały pieniądze do budżetu dla Rostowskiego _ - apeluje z kolei Adam Hofman.
Podobnie uważa Jerzy Wenderlich z SLD. - _ Jest to czysty fiskalizm, czysta chęć łupienia kury _. Z kolei poseł Protasiewicz z PO uważa jednak, że wszelkie protesty ustaną, gdy wszyscy przekonają się, że dzięki fotoradarom, bezpieczeństwo na polskich drogach, zwiększa się.
- _ Jestem przekonany, że to w Polsce nastąpi, tak jak to nastąpiło w innych krajach zachodniej Europy _ - podkreśla poseł PO.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Fotoradarów będzie mniej? PiS ma propozycję Fotoradary tylko w miejscach szczególnie niebezpiecznych, a pieniądze z mandatów tylko na drogi - proponuje Prawa i Sprawiedliwość. | |
To koniec bezkarności parlamentarzystów? Zdaniem Ewy Kopacz, projekt da szansę policji, by łamiącemu przepisy drogowe parlamentarzyście wręczyła mandat. | |
Premier broni fotoradarów. Będzie ich więcej Szef rządu podczas konferencji w Kancelarii Premiera poparł działania ministra transportu, który kilka dni temu zapowiedział zwiększenie ich liczby. |