*Ponad trzy tysiące policjantów ma protestować w południe pod kancelarią premiera. Policyjni związkowcy domagają się wypłacenia do końca roku zaległych świadczeń socjalnych. *
Protestują też przeciwko planom ograniczenia policyjnego budżetu na przyszły rok. Wiceszef NSZZ Policjantów Tomasz Krzemieński szacuje, że na koniec roku zaległości wobec policjantów wyniosą około 200 milionów złotych. Mimo rozmów z szefostwem MSWiA funkcjonariusze wciąż muszą czekać na pieniądze. W indywidualnych przypadkach zaległości sięgają nawet kilku tysięcy złotych.
Rzecznik komendanta głównego policji odpowiada, że zaległości będą sukcesywnie spłacane. Mariusz Sokołowski (na zdjęciu) mówi, że są duże szanse na spełnienie tego żądania związku. Sokołowski przypomina wypowiedzi szefostwa ministerstwa finansów. Jeśli wpływy budżetowe będą na poziomie z poprzednich miesięcy, zaległości mogą być spłacone do końca roku.
Rzecznik przyznaje jednak, że do czasu wpłynięcia pieniędzy na konto Komendy Głównej Policji nie można mieć stuprocentowej pewności, że tak się stanie. Protest policjantów będą ochraniali ich koledzy ze stołecznej policji. Marcin Szyndler z Biura Prasowego KSP zaznacza, że na pikietę nie przewidziano specjalnych środków bezpieczeństwa, jak kordon policjantów wokół budynku Kancelarii Premiera.
Organizatorzy zapewnili, że nikt nie zamierza używać siły, palić opon czy rzucać petard. Zaległe świadczenia socjalne, których domagają się policjanci to dodatki do wypoczynku, za dojazd do służby, a także rekompensaty za remont bądź wynajem mieszkania. Związkowcy podtrzymują żądania, by pieniądze trafiły do nich jeszcze w tym roku.