Opinie Polaków o poselskim pomyśle wprowadzenia całkowitego zakazu palenia są zaskakujące. Choć większość z nas chce uwolnić się od papierosowego dymu w miejscach publicznych, to niewielu wierzy, że ograniczy to liczbę palących - pisze "Dziennik".
Z przeprowadzonego przez TNS OBOP dla "Dziennika" sondażu wynika, że mało osób wierzy w skuteczność zakazu. Poseł Cymański z PiS twierdzi, że w praktyce niektóre przepisy zakazujące palenia mogą okazać się martwe i że nie wszystkie ograniczenia mu się podobają. Zaznaczył jednak, że tak naprawdę chodzi tu o ochronę tych, którzy przebywają w środowisku osób palących.
*ZOBACZ TAKŻE: *Palenie zakazane w pracy i na ulicy
"Palacz może zaciągać się dymem gdzie chce i ile chce. Jest jednak warunek: ma nie przeszkadzać tym, którzy nie palą" - mówi Cymański. Z tym poglądem zgadza się ponad 50 procent ankietowanych. Aż 85 procent Polaków jest za zakazem palenia w budynkach użyteczności publicznej, blisko 70 procent chce zakazu palenia w restauracjach, pubach, i barach, a ponad 60 procent nie godzi się na palenie w zakładach pracy - informuje "Dziennik".
Większość ankietowanych jest natomiast przeciwna zakazowi palenia we własnym samochodzie i na ulicy. Najczęściej protestują przeciw takiemu ograniczeniu osoby z wykształceniem wyższym, z dużych miast i w wieku 30-39 lat.
Najbardziej zgodni w kwestii zakazu palenia Polacy są w dwóch przypadkach: zakazu palenia w urzędach i 10-metrowej strefie w pobliżu budynków, zakładów pracy czy restauracji.
Sondaż dla "Dziennika: TNS OBOP przeprowadził 6 czerwca na próbie 1000 osób.