Podwyższenie wieku emerytalnego. Kto na tym zyska?

_ - Nie chodzi o to, że zabraknie pieniędzy w systemie emerytalnym. Bo tak jak dzisiaj system emerytalny jest skonstruowany, to on oczywiście się zrównoważy - _**twierdzi minister finansów Jacek Rostowski. Zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia w 2013 r. da w sumie 0,6 miliardów złotych oszczędności. Rok później już 2,4 miliarda złotych, a w 2015 r. 5,5 miliarda złotych, wynika z oceny skutków regulacji, załączonej do ustawy. Eksperci nie są zgodni w ocenie rządowego projektu.**_ _

Minister wyjaśnił, że do 2020 r. osób w wieku produkcyjnym będzie o 2 miliony mniej, a w roku 2040 o 5 milionów mniej niż dzisiaj. Dodał jednocześnie, że bezrobocie będzie malało, gdyż wychodzimy z kryzysu.

_ - Rząd musi przeprowadzić reformę emerytalną, bo jeśli tego nie zrobi, emerytury kobiet będą niższe ze względu na malejącą liczbę pracujących - _ powiedział minister finansów Jacek Rostowski w TVP Info. Dodał, że nie ma dzisiaj zagrożenia dla stabilności finansów publicznych i przypomniał, że pierwsza kobieta przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat w 2040 roku.

Minister zapewnił, że nie ma dzisiaj żadnego zagrożenia dla sytuacji finansów publicznych w tym roku. _ - Nadmierny deficyt w tym roku zlikwidujemy, a w następnych latach będziemy go jeszcze zmniejszali _ - podkreślił.

Rostowskiego wspierają inni członkowie rządu. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest w interesie kobiet, twierdzi pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania Agnieszka Kozłowska Rajewicz. **Minister do spraw równości powiedziała, że obecnie kobiety mają znacznie krótszy okres składkowy, ze względu na urlopy macierzyńskie, wychowawcze i o pięć lat wcześniejsze niż mężczyźni, przechodzenie na emerytury. _ -- Skutkiem jest znacznie gorsza sytuacja materialna kobiet, emerytek _- podkreśla Agnieszka Kozłowska Rajewicz.

_ - Różnice są dramatyczne. Z raportów wynika, że w grupie emerytur najwyższych, czyli od 2500 złotych jest 6 razy więcej mężczyzn niż kobiet. Z kolei w grupie emerytur powyżej średniej, jest cztery razy więcej mężczyzn niż kobiet. Co to oznacza? Że 75 procent niskich emerytur w Polsce odbierają kobiety. To jest dramat - _ mówi Kozłowska Rajewicz.

(źródło: IAR)

Agnieszka Kozłowska Rajewicz podkreśla, że dla poprawy sytuacji kobiet na emeryturze, zrównanie wieku emerytalnego nie jest wystarczające.

_ - Jest jeszcze cała lista innych spraw, których nie da się poruszyć tą ustawą emerytalną. Chodzi tu na przykład o składki na ubezpieczenie w tym emerytalne w okresie wychowywania dziecka, chodzi też o łączenie życia zawodowego z życiem rodzinnym. Ta ustawa emerytalna jest po części wymuszona przez sytuację demograficzną - _ dodaje Kozłowska-Rajewicz.

(źródło: IAR)

Podobne zdanie mają specjaliści rynku pracy. Zdaniem Małgorzaty Rusewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, są trzy powody, aby podnieść wiek emerytalny zwłaszcza dla kobiet.

_ - Po pierwsze to wyrównuje pozycję kobiet na rynku pracy w stosunku do mężczyzn. Po drugie, co jest bardzo istotne, nowa emerytura będzie 30-40 procent wyższa, niż jest teraz. W końcu po trzecie, to kreuje aktywność zawodową kobiet - _ mówi Małgorzata Rusewicz.

(źródło: IAR)

Jednak zdaniem wiceprzewodniczącej OPZZ Wiesławy Taranowskiej, podniesienie wieku emerytalnego miałoby sens tylko wówczas, gdyby była praca. Tymczasem nie mają jej nie tylko osoby starsze ale też ludzie młodzi

_ - Podniesienie wieku emerytalnego do wieku 67 lat nie przyniesie absolutnie żadnych korzyści obywatelom. Przyniesie tylko i wyłącznie korzyść dla ZUS i OFE. Podniesienie wieku emerytalnego w tej sytuacji, gdzie jest bardzo duże bezrobocie wśród osób powyżej wieku 50 lat jest niedopuszczalne, a wręcz karygodne - _ grzmi Tarnowska.

(źródło: IAR)

Zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia w 2013 r. da w sumie 0,6 miliardów złotych oszczędności. Rok później już 2,4 miliarda złotych, a w 2015 r. 5,5 miliarda złotych, wynika z oceny skutków regulacji, załączonej do ustawy._ _

_ - Prezentowane skutki nie obejmują pośrednich efektów projektowanych zmian strukturalnych, takich jak obniżenie kosztów obsługi długu, które powinno wynikać z mniejszych potrzeb pożyczkowych państwa, a także z poprawy oceny przez rynki finansowe sytuacji finansów publicznych jako całości, co z kolei powinno przyczynić się do obniżenia rentowności polskich papierów skarbowych - _ czytamy w dokumencie.

W 2016 roku łączny efekt zmian ma przynieść 10 mld zł, a w 2017 roku 18 mld zł. W 2018 roku oszczędności wyniosą 26,4 mld zł, w 2019 roku 35,2 mld zł, a w 2020 roku 48,7 mld zł.