Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oszustwa karuzelowe. Państwo straciło 9 mld złotych

0
Podziel się:

Oto sygnały mogące świadczyć o wciąganiu firmy w oszustwo, służące wyłudzeniu VAT-u.

Oszustwa karuzelowe. Państwo straciło 9 mld złotych
(Lukasz Ostalski/REPORTER)

Utrudniony kontakt z kontrahentem, przelewy na konta osób trzecich, szybkie transakcje, przy których przedsiębiorca nawet nie widzi towaru - to sygnały mogące świadczyć o wciąganiu firmy w tzw. oszustwo karuzelowe, służące wyłudzeniu VAT-u. Służby skarbowe ostrzegają przedsiębiorców, by nie stali się ofiarami tego procederu.

Według Ministerstwa Finansów w ubiegłym roku Skarb Państwa stracił z tego tytułu 9 mld zł. Dzięki łańcuszkowi firm, fikcyjnym transakcjom i fabrykowanej na potrzeby oszustwa dokumentacji, następuje wyłudzanie zwrotu podatku VAT - który faktycznie nigdy nie został zapłacony, bo transakcje były prowadzone wyłącznie na papierze.

Zdarza się, że ofiarami tego procederu padają firmy, które mogą być nieświadome swojego udziału w łańcuszku podmiotów uczestniczących w takich transakcjach. Eksperci urzędów kontroli skarbowej, które wraz z CBŚP i prokuraturą zajmują się wykrywaniem tego typu przestępstw, wskazują na sygnały, które powinny zapalić u przedsiębiorców czerwoną lampkę i podejrzenia co do legalności proponowanych im transakcji.

Tym, co przede wszystkim powinno wzbudzić wątpliwości i może świadczyć o oszustwie, jest krótki czas między poszczególnymi transakcjami czy znaczny wzrost wartości tych samych towarów na poszczególnych etapach obrotu. Często poznany niedawno potencjalny kontrahent proponuje firmie wspólny biznes i szybki zysk w ekspresowo wręcz przeprowadzanej transakcji, przy której przedsiębiorca nawet nie widzi towaru, choć szybko wystawia fakturę i nalicza 23 proc. podatku VAT - wskazał dyrektor Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów Jacek Skonieczny.

Przykład: w ub. roku znajomy właściciela sklepu ze sprzętem komputerowym w Katowicach zaproponował mu biznes - sprowadzenie 2 tysięcy tabletów i laptopów. Na cały towar od razu znalazł się nabywca. Kolega wysłał więc sprzęt zamiast do mnie, bezpośrednio do nabywcy z innego województwa - opowiadał potem kontrolerom właściciel sklepu. On tylko wystawił fakturę. Faktura posłużyła do tego, by wyłudzić VAT wyliczony w związku z tą transakcją, a właściciel sklepu, który nie wykazał się czujnością, odpowiadał za udział w przestępstwie karuzelowym.

Do takiego przestępstwa potrzebny jest łańcuszek kilku firm z co najmniej dwóch państw UE. Najpierw jedna z firm dokonuje opodatkowanej zerową stawką podatku VAT wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Nabywca, który towar odbiera, zgodnie z polskim prawem przy sprzedaży nalicza 23 proc. podatek, ale go nie odprowadza. Korzysta jednak z prawa do odliczenia naliczonego VAT. Następnie - dość szybko, często w ciągu 1-2 dni - sprzedaje towar kolejnej firmie, a ta następnej. Cała operacja służy temu, by za pomocą tak wytwarzanych dokumentów, poprzez kolejne fikcyjne transakcje, wyłudzić zwrot podatku.

Wyłudzone w ten sposób kwoty są zazwyczaj wielomilionowe, a uczestniczące w procederze firmy często tworzone są tylko po to, by takie transakcje przeprowadzić. By zatrzeć ślady organizatorzy oszustw - zwykle w ogóle niewidoczni w tworzonych podczas przestępstwa dokumentach - pozorują nawet transport towaru. Towar nawet tego samego dnia wraca do kraju, z którego został wysłany i rzekomo sprzedany - stąd nazwa przestępstw karuzelowych.

Organizatorzy tych przestępstw werbują też osoby lub firmy - tzw. słupy lub bufory. Często są to np. studenci, osoby bezrobotne, ale też legalnie działający przedsiębiorcy, którzy liczą na dodatkowy zarobek - jak właściciel sklepu z Katowic. Wśród werbowanych do oszustw karuzelowych znalazły się też osoby będące w bardzo trudnej życiowo sytuacji, a nawet śmiertelnie chore. Jest to najbardziej agresywna forma oszustw podatkowych - uznał Skonieczny.

Co jakiś czas w mediach jest głośno o tego typu przestępstwach. W lutym udało się rozbić działającą w Polsce, Czechach i na Słowacji grupę, która wystawiła ok. 6,5 tys. fikcyjnych faktur na 700 mln zł i wyłudziła w sumie kilkanaście mln zł VAT. Oszuści założyli kilkadziesiąt firm, zaangażowanych w nielegalny handel stalą budowlaną. W październiku ub. roku zatrzymano 21 członków gangu specjalizującego się m.in. w oszustwach podatkowych przy obrocie złotem i srebrem. Grupa mogła wyłudzić VAT w wysokości nawet 30 mln zł.

Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Opolu Robert Wojewódka podał, że towarem w karuzeli podatkowej może być wszystko: paliwa, złoto, srebro, tablety, laptopy, telefony komórkowe, tworzywa sztuczne, usługi doradcze czy prawnicze. Przeważają jednak, jak wyjaśniał, drogie jednostkowo towary, o niewielkich gabarytach, które cieszą się popularnością na rynku. Paliwa i elektronika to branże, które są szczególnie narażone na organizowanie przestępstw karuzelowych. Na obrocie paliwem oraz elektroniką koncentrują się obecnie zorganizowane grupy przestępcze, powodując olbrzymie straty dla Skarbu Państwa - dodał Wojewódka.

Każdy z uczestników przestępstwa karuzelowego ponosi odpowiedzialność prawną - podatkową, karną lub karną skarbową, nawet jeśli weźmie w nim udział nieświadomie. Dlatego przedsiębiorca, oceniając wiarygodność kontrahenta i rzeczywisty charakter transakcji, powinien kierować się standardami biznesowymi, z uwzględnieniem specyfiki rynku i realiów ekonomicznych, jak również doświadczeniem wynikającym z prowadzenia działalności gospodarczej - zaznacza Skonieczny.

Zgodnie z przepisami każdy kto wystawia fikcyjną fakturę, w której wykaże kwotę podatku VAT, jest zobowiązany do jego zapłaty. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej czy wystawianie fikcyjnych faktur grozi kara grzywny prawie do 16 mln zł lub kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.

Jedną z większych tego typu spraw, w której oskarżonych było 90 osób, rozpatrywał sąd w Olsztynie, który w grudniu ub. roku i styczniu tego roku skazał na kary od 4 miesięcy do 4 lat więzienia w zawieszeniu 47 osób pełniących rolę tzw. słupów w sprawie dot. wyłudzenia VAT-u za fikcyjne usługi internetowe i telekomunikacyjne. Wśród słupów byli m.in. studenci prawa, urzędnicy, ale i bezrobotni. Grupa wystawiła w sumie ok. 15 tys. fikcyjnych faktur. Wyłudziła blisko 49 mln zł i usiłowała oszukać Skarb Państwa na 56 mln zł.

Ilość ujawnionych nieprawidłowości tego typu z roku na rok rośnie. W 2012 r. straty Skarbu Państwa z tego tytuły wyniosły 2,7 mld zł; w 2013 r. - 4,5 mld zł; a w 2014 r. już ponad 9 mld zł. Wzrasta też ilość wykrytych faktur wskazujących na fikcyjność zdarzeń gospodarczych. W 2014 roku wykryto o 34 proc. więcej fikcyjnych faktur, niż w roku 2013 - podał Skonieczny oceniając, że dane te potwierdzają, iż wyłudzenia podatku VAT to obecnie jedno z poważniejszych zagrożeń dla finansów państwa.

Stąd kampania Nie daj się zrobić w słupa, której celem jest m.in. zwrócenie uwagi na zagrożenia związane z aktywnością zorganizowanych grup przestępczych, pokazanie konsekwencji związanych z wystawianiem fikcyjnych faktur i uczestnictwem w karuzeli podatkowej.

Oszustwo karuzelowe. Zobacz, jak działa

Przygotowując oszustwo podatkowe organizatorzy procederu wykorzystują do tego legalnie działające podmioty, jak też zakładają i rejestrują na podstawione osoby, osoby bezrobotne lub na podstawie skradzionych dokumentów nowe firmy, które w łańcuchu przestępczym mają do spełnienia z góry przypisaną rolę. Pojawiają się tutaj takie podmioty, jak: spółki wiodące, firmy pośredniczące (bufory), znikający podatnicy, tzw. słupy, nabywcy końcowi (brokerzy).

Najczęściej organizatorzy wykorzystują towary o małych gabarytach i dużej wartości finansowej pochodzące z sektora telefonów komórkowych, kart i akcesoriów telefonicznych, handlu pojazdami samochodowymi, rynku części i akcesoriów komputerowych, a także materiałów budowlanych, np.: cementu. W zasadzie w grę może wchodzić każdy obszar działalności gospodarczej generujący w krótkim czasie duży zysk.

W przedstawionym przypadku oszustwa podatkowego karuzeli VAT, transakcja jest realizowana na kwotę 2 tys. EUR. W całym łańcuchu działań przestępczych uczestniczą następujące podmioty:

Firma A - dostawca towaru, a zarazem firma wiodąca w przestępczym procederze. Steruje ona obrotem towaru i zarejestrowana jest na terenie państwa członkowskiego UE innego niż to, na terytorium którego działa (funkcjonuje) firma B (tzw. znikający podatnik). Jest powołana do życia tymczasowo i wyłącznie w celu dokonania oszustwa podatkowego.

*Firma B *- odbiorca towaru w pierwszym ogniwie procederu. Jest to firma tzw. znikający podatnik, której rolą jest odsprzedanie w zwykłej transakcji krajowej (obszar tego samego państwa) towaru następnemu podmiotowi występującemu w łańcuchu (firmie C). Firma B pomimo istnienia obowiązku nie odprowadza do właściwego US należnego podatku VAT z tytułu dokonanej transakcji.

Firma C - bufor, której rolą jest zakamuflowanie pozorności obrotu handlowego w transakcji wewnątrzkrajowej (na obszarze jednego kraju) z firmą „B". Jest to legalnie działający podmiot, który wywiązuje się ze swych zobowiązań wobec organu podatkowego. Nie zawsze wie kto dokonuje oszustwa podatkowego, chociaż powinien i może się tego domyślać.

Firma D - broker, której rolą jest nabycie towaru od firmy-bufora, w niektórych przypadkach towar może być nabyty bezpośrednio od firmy - znikającego podatnika, a następnie dokonuje wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów do firmy wiodącej. Zarejestrowana jest w tym samym państwie co firma - znikający podatnik.

Firma E - importer spoza UE, który może służyć do wykazania fikcyjnego lub rzekomego wywozu towaru poza obszar UE na 0 proc. stawce VAT, co w konsekwencji pozwala na odzyskanie od US całego podatku naliczonego.

Na początku firma A sprzedaje towar firmie B za kwotę 2 tys EUR. Towar sprzedawany jest w obrocie na wspólnotowym rynku (miedzy dwoma krajami członkowskimi UE) po 0 proc. stawce podatku VAT, np. Niemcy i Polska.

Firma B nabywa towar bez zapłacenia podatku VAT, a następnie sprzedaje go za kwotę 1.950 EUR firmie C. Sprzedaż następuje w obrocie wewnątrzkrajowym (pomiędzy podmiotami jednego kraju UE). W wyniku dokonanej transakcji firma B nalicza według 23 proc. stawki podatek VAT od sprzedaży towaru do firmy C, którego nie uiszcza do organu podatkowego. Bez dokonania jakiegokolwiek zgłoszenia w organie rejestrującym, likwiduje swoją działalność i znika.

Następnie firma C podwyższa wartość towaru o 10 EUR, tj. o wysokość naliczonej przez siebie marży i sprzedaje go firmie D za cenę 1.960 EUR oraz odprowadza do US należny według 23 proc. stawki podatku VAT od różnicy sprzedanego przez siebie do firmy D towaru ( 1.960 EUR - 1.950 euro). Tym samym firma C nabywa prawo do odliczenia zapłaconego wcześniej firmie B podatku naliczonego VAT i zwraca się do organu podatkowego o jego zwrot.

Później firma D sprzedaje towar firmie A (oczywiście podwyższając marżę o 10 euro) do kwoty 1.970 euro, jednakże stosuje przy tym stawkę podatku 0 proc.. Tym samym firma D ma prawo do odzyskania do urzędu podatkowego całego podatku naliczonego. Sprzedaż następuje tutaj w obrocie wewnątrzwspólnotowym (pomiędzy dwoma krajami UE).

Zauważyć należy, że firma D może też swój towar fikcyjnie lub faktycznie wyeksportować poza granice UE z zastosowaniem 0 proc. stawki VAT, co oczywiście powoduje, że ma ona prawo do zwrotu całości podatku naliczonego.

Jak widać, cykl taki może być powtarzany wielokrotnie i dlatego nazwano go karuzelą podatkową. W zasadzie cały oszukańczy obrót mógłby odbywać się pomiędzy firmami B i D, ale organizatorzy procederu nieprzypadkowo zadbali o to, żeby uczestniczyły w nim również inne podmioty, np. firmy C - tzw. bufory. Rola firmy C sprowadza się zatem do pośredniczenia w dokonywanych transakcjach, które wykorzystywane są do ukrycia istniejących powiązań pomiędzy firmami B i D a zarazem zakłócić ma możliwość prowadzenia monitoringu i kontroli. Podkreślenia wymaga również i to, że w karuzeli podatkowej mamy czasami do czynienia z faktycznym (rzeczywistym) obrotem towarami, a niekiedy spotykamy się tylko i wyłącznie z obiegiem fikcyjnym - papierowym związanym z wytwarzaniem i ruchem faktur oraz dokumentów celnych i przewozowych. Niemniej jednak dla zaciemnienia oszukańczej działalności bardzo często wykorzystywane są tutaj również towary faktycznie istniejące, ale o znacznie obniżonej jakości w stosunku do jego wartości
fakturowej.

Dla całej grupy podmiotów występujących w obrocie rolę typowego oszusta podatkowego pełni firma B - znikający podatnik, jednakże największe korzyści w całym tym procederze odnosi firma D - broker, gdyż odzyskuje cały naliczony podatek.

Pomimo tego, iż firmy pośredniczące (bufory) nie produkują i nie przetwarzają żadnych towarów, to osiągają one znaczne korzyści finansowe z tytułu stosowanych przez siebie marż, tj. naliczenia różnicy pomiędzy ceną zakupu i ceną sprzedaży towaru. W większości przypadków są one tworzone na potrzeby firmy D i związane z oszukańczym procederem.

Prowadzone dotychczas działania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Prognozuje się, że zagrożenie związane z wyłudzeniami podatku VAT będzie nawet wzrastało. Dlatego też aparat państwowy powinien podjąć w tym zakresie bardziej ofensywne działania.

Czytaj więcej w Money.pl
Amerykańscy żołnierze podatków nie płacą Bez płacenia podatków na swój prywatny użytek mogą sprowadzić do Polski samochód, łódkę czy używki. To efekt zmian w prawie, które wprowadza Ministerstwo Finansów.
Główny ekonomista Ministerstwa Finansów zwolennikem 16 proc. VAT-u - _ Gdy Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu, warto będzie zacząć dyskusję na temat dalszego obniżania podatków _- twierdzi Ludwik Kotecki.
Raporty pogrążają Polskę. Złe prawo i podatki Jesteśmy pod tym względem słabsi niż Węgry, Czechy, Estonia czy Litwa.
Aż 12 dni tracimy na rozliczenie podatków Polski przedsiębiorca dokonuje 18 rocznych płatności podatku - wynika z raportu Banku Światowego i firmy PwC. Znacznie więcej od średniej na świecie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)