ONZ: Nie róbcie krwawego odwetu na Gbagbo

Alassane Ouattara, uznawany przez społeczność międzynarodową i ONZ za prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej, zaapelował w wystąpieniu telewizyjnym o spokój i zapowiedział, że dotychczasowy prezydent Laurent Gbagbo, który nie chciał oddać władzy mimo przegranych wyborów, stanie przed obliczem sprawiedliwości.

Ouattara zapewnił w popierającej go telewizji TCI, że zostały podjęte wszelkie środki aby zapewnić Gbagbo osobiste bezpieczeństwo. Dodał, że powoła Komisję Prawdy i Pojednania w celu sprawdzenia oskarżeń o dopuszczenie się okrucieństw wobec ludności cywilnej przez obie strony konfliktu.

Nowy prezydent wezwał wszystkie ugrupowania paramilitarne do złożenia broni i do powstrzymania się od _ wszelkich represji i przemocy _. _ Nasz kraj zamknął bolesną kartę w swojej historii _ - podkreślił Ouattara.

Ban z zadowoleniem przyjął też apel Ouattary o utworzenie komisji, której zadaniem ma być zbadanie doniesień o masakrach i zbrodniach popełnionych przez obie strony konfliktu na Wybrzeżu Kości Słoniowej.

Sekretarz generalny ONZ podkreślił, że _ prezydent Ouattara powinien unikać kolejnego rozlewu krwi, kiedy Gbagbo jest już w rękach sił prezydenckich _. Dodał, że należy zrobić wszystko, _ by nie doszło do represji wobec zwolenników Gbagbo _.

Zatrzymanie Gbagbo powitali z zadowoleniem m. in. prezydent USA Barack Obama i sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Obama, podobnie jak zwycięski Ouattara, wezwał członków wszystkich ugrupowań w WKS do złożenia broni _ aby zwiększyć szanse demokratycznej przyszłości _. Amerykański prezydent zaznaczył, że ofiary przemocy, doznanej od obu stron konfliktu, zasługują na to aby winni zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

Zdaniem wielu komentatorów, sytuacja w tym afrykańskim kraju pozostaje jednak nadal płynna i wiele będzie zależało od postępowania i decyzji Ouattary w ciągu najbliższych kilku dni, zwłaszcza dotyczących jego niedawnego rywala.

Wyrażane są też obawy, że mimo apeli o spokój i powstrzymanie się od aktów odwetu i zemsty, może dojść do nowej fali przemocy.

65-letni Gbagbo, który nie chciał oddać władzy i uznać przegranej w wyborach prezydenckich z listopada 2010 r., został wczoraj zatrzymany w swojej rezydencji w Abidżanie przez żołnierzy Ouattary. Wraz z samozwańczym prezydentem zatrzymano również jego żonę Simone oraz syna Michela. Kilka godzin później wezwał do zakończenia walk.