NPD sama domaga się zbadania swojej legalności

Niemiecki rząd nie podjął jeszcze decyzji o ponownym wdrożeniu postępowania w sprawie delegalizacji Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) - poinformował rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert.

Nie ma jeszcze konkretnych ustaleń ani ostatecznej opinii - dodał rzecznik, wyjaśniając, że decyzji należy się spodziewać 5 grudnia podczas spotkania ministrów spraw wewnętrznych 16 niemieckich krajów związkowych (landów).

Uprzedzając ewentualne posunięcia ze strony władz w Berlinie, NPD sama złożyła wniosek o zbadanie przez Trybunał jej _ wierności konstytucyjnej _. Rzecznik Trybunału w Karlsruhe potwierdził wpłynięcie pisma. Jak podkreślił, w historii RFN nie było jeszcze takiego przypadku, by partia polityczna sama wnioskowała o sprawdzenie, czy jej działalność jest zgodna z konstytucją.

NPD jest partią rasistowską, nie kryjącą wrogości do cudzoziemców i gloryfikującą III Rzeszę. Twierdzi, że ciągle wysuwane wobec niej zarzuty o łamanie konstytucji naruszają jej prawa. Wniosek NPD skierowany jest przeciwko rządowi i obu izbom parlamentu - Bundestagowi i Bundesratowi.

Największy opiniotwórczy niemiecki dziennik _ Sueddeutsche Zeitung _ nazwał postępowanie NPD _ bezczelnością _. _ Partia zachowuje się jak przestępca, który wszedł do kościoła, zapalił świeczkę i domaga się, by uznano go za świętego _ - czytamy w opublikowanym dziś na stronie internetowej komentarzu. Autor uważa, że wniosek jest próbą odzyskania przez ekstremistów inicjatywy i wysłania sygnału _ Nie boimy się was _.

Niemieckie władze podjęły po raz pierwszy próbę doprowadzenia do wydania zakazu działalności NPD na początku zeszłej dekady, jednak Trybunał Konstytucyjny oddalił w 2003 roku wniosek. Sędziowie uzasadnili negatywną decyzję obecnością w strukturach NPD, w tym także w kierownictwie partii, agentów niemieckich służb, co miało - zdaniem Trybunału - uniemożliwić uzyskanie pewności, czy materiał obciążający pochodzi od autentycznych członków partii czy też od współpracowników policji.

Dyskusja o zakazie NPD odżyła po wykryciu rok temu neonazistowskiej grupy terrorystycznej o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców o tureckim i greckim pochodzeniu oraz niemieckiej policjantki, a także zamachy bombowe i napady na banki. Złożona z trojga neonazistów grupa mogła działać ponad dziesięć lat dzięki siatce wspólników, której członkowie mieli powiązania z NPD.