Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemiecki wywiad przyznaje: inwigilowaliśmy biznesmenów

0
Podziel się:

Pomagali amerykańskim służbom z NSA w szpiegowaniu firm i polityków w Europie.

Niemiecki wywiad przyznaje: inwigilowaliśmy biznesmenów
(Deutscher Bundestag/Lichtblick/Achim Melde)

Niemiecki wywiad zagraniczny BND pomagał amerykańskim służbom z NSA w inwigilowaniu firm i polityków w Europie. Jak podały niemieckie media, szef urzędu kanclerskiego Peter Altmeier poinformował o tym posłów z komisji ds. kontroli służb specjalnych. Rząd Stanów Zjednoczonych przez 20 lat podsłuchiwał międzynarodowe rozmowy telefoniczne nie tylko swoich obywateli.

Na polecenie amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i według ustalonych przez Amerykanów kryteriów, BND śledził kontakty europejskich firm i polityków. Wśród inwigilowanych przedsiębiorstw i instytucji znajdowały się według agencji dpa koncern zbrojeniowy EADS, producent helikopterów Eurocopter i władze francuskie.

Parlamentarna komisja śledcza Bundestagu badająca działalność NSA przesłuchała w czwartek sekretarza stanu w urzędzie kanclerskim Klausa-Dietera Fritsche, odpowiedzialnego za służby specjalne.

Rząd w Berlinie przyznał wieczorem, że w działalności BND wystąpiły niedociągnięcia. Rzecznik rządu Steffen Seibert oświadczył, że stwierdzono techniczne i organizacyjne błędy, które mają zostać bezzwłocznie usunięte. Zapewnił, że nie doszło do inwigilacji obywateli na masową skalę.

Członkowie komisji zarzucili wywiadowi, że dopiero w marcu 2015 roku poinformował urząd kanclerski, sprawujący nadzór nad służbami, o wątpliwościach co do prowadzonej działalności. Po raz pierwszy BND już w 2013 roku zastanawiał się nad prawnymi podstawami działalności na rzecz NSA. "Spiegel Online" pisze, że około służby niemieckie otrzymały od Amerykanów ok 2 tys. słów kluczowych. Serwis pisze, że analizy przeprowadzane przez Niemców jednoznacznie naruszały interesy zachodnioeuropejskich i niemieckich firm.

Przewodniczący komisji parlamentarnej Andre Hahn z partii Lewica powiedział, że nie można wykluczyć zdrady kraju przez BND. Opozycja domaga się konsekwencji personalnych.

Inwigilacja trwała 20 lat

Rząd Stanów Zjednoczonych przez 20 lat podsłuchiwał międzynarodowe rozmowy telefoniczne swoich obywateli. Działania te miały na celu walkę z handlem narkotykami - do takich informacji dotarła gazeta USA Today. Program Departamentu Sprawiedliwości został wstrzymany w 2013 roku.

Bezpośrednim powodem zaniechania podsłuchów międzynarodowych rozmów Amerykanów były rewelacje byłego pracownika służb specjalnych USA Edwarda Snowdena, który sprawę ujawnił. Podczas dwudziestu lat zarejestrowano kilka milionów rozmów z abonentami w 116 krajach na całym świecie, które miały jakikolwiek związek z handlem narkotykami.

Problem w tym, że podsłuchiwano również wielu ludzi, którzy z narkotykami nie mieli nic wspólnego. Stąd zarzuty naruszenia ich prywatności. Organy ścigania argumentują jednak, że dzięki takim działaniom udało się zlikwidować wiele narkotykowych karteli.

Po informacjach opublikowanych przez dziennik USA Today rzecznik Departamentu Sprawiedliwości oświadczył, że obecnie podsłuchy nie są prowadzone. Sprawdzane są tylko numery wobec których są podejrzenia, że mogły być używane w celach przestępczych.

Czytaj więcej w Money.pl
Afera szpiegowska w Niemczech powraca Tygodnik Der Spiegel podaje, że Amerykanie mogą mieć dostęp do sieci największego niemieckiego operatora telekomunikacyjnego.
Podsłuchiwali międzynarodowe rozmowy Bezpośrednim powodem zaniechania podsłuchów były rewelacje byłego pracownika służb specjalnych USA Edwarda Snowdena, który sprawę ujawnił.
Wykradł tysiące nazwisk agentów Zatrzymany _ kret _ przyznał się już kilka miesięcy temu do przekazania ściśle tajnej listy służbom amerykańskim.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)