Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NATO powinno zająć się hakerami

0
Podziel się:

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował, że w zeszłym roku Sojusz miał do czynienia z ponad 2,5 tys. ataków cybernetycznych.

NATO powinno zająć się hakerami
(zmeel/iStockphoto)

Obrona przed atakami cybernetycznymi powinna być częścią kolektywnej obrony w ramach NATO - ocenił w Brukseli szef MON Tomasz Siemoniak, który uczestniczył w spotkaniu ministrów obrony państw Sojuszu.

Po raz pierwszy bezpieczeństwo cybernetyczne było tematem dyskusji na posiedzeniu ministrów. Uzgodnili oni, że do jesieni NATO osiągnie pełne zdolności operacyjne do obrony przed atakiem na sieci cybernetyczne Sojuszu. Zapowiedzieli utworzenie zespołów szybkiego reagowania na atak cybernetyczny.

Na następnym spotkaniu w październiku ministrowie obrony NATO mają zastanowić się nad sposobami wsparcia państw członkowskich w przypadku ataku cybernetycznego.

_ Bardzo dobrze, że to rosnące zagrożenie atakami cybernetycznymi zostało uznane przez sojuszników za temat, którym należy się pilnie zająć _ - powiedział dziennikarzom Siemoniak. Dodał, że _ nie ma wątpliwości _, iż bezpieczeństwo cybernetyczne to _ kwestia kolektywnej obrony _ w ramach NATO, choć wśród krajów członkowskich są różnice zdań co do szczegółów.

_ Jestem przekonany, że w dużej części dotyczy to (bezpieczeństwo cybernetyczne - red.) sił zbrojnych i zdolności wojskowych - powiedział. - Za moment o obronie cybernetycznej będziemy mówili tak, jak o obronie powietrznej, bo bez obrony powietrznej nie będziemy w stanie obronić naszego terytorium, a być może bez obrony cybernetycznej nie będziemy w stanie wyprowadzić samolotu z lotniska, a wojska z koszar. Jest to więc integralna cześć naszego systemu bezpieczeństwa _.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował, że w zeszłym roku Sojusz miał do czynienia z ponad 2,5 tys. ataków cybernetycznych. _ Traktujemy to wyzwanie poważnie. Ataki cybernetyczne są coraz częstsze, coraz bardziej złożone i niebezpieczne. Następują bez ostrzeżenia z każdego miejsca na świecie i mogą mieć niszczycielskie konsekwencje - powiedział na konferencji prasowej. - Obrona przed takimi atakami to minimum, które musimy zapewnić. Tego rodzaju atak na jedno państwo NATO dotyczy wszystkich pozostałych _.

We wtorek szef NATO poinformował też, że Sojusz wyśle misję ekspertów do Libii, aby sprawdzić, w jaki sposób może odpowiedzieć na prośbę premiera tego kraju o radę w procesie tworzenia sił zbrojnych.

W środę tematem posiedzenia ministrów obrony państw NATO będzie misja ISAF w Afganistanie i przyszłość tego kraju po planowanym na 2014 r. wycofaniu wojsk międzynarodowych. Po 2014 r. w Afganistanie, który nadal ma otrzymywać pomoc finansową od Zachodu, pozostaną zachodni doradcy i instruktorzy. Na razie jednak nie zapadły decyzje, jak ma wyglądać ta przyszła misja.

Według Siemoniaka po środowej dyskusji nie należy się jednak spodziewać wiążących decyzji co do przyszłego zaangażowania międzynarodowego w Afganistanie. Minister przypomniał, że prezydent USA Barack Obama zapowiedział już, iż w przyszłym roku odbędzie się szczyt Sojuszu poświęcony przyszłości zaangażowania w Afganistanie. Z kolei w kwietniu 2014 r. mamy w Afganistanie wybory prezydenckie, które zdeterminują sytuację w tym kraju - wskazał Siemoniak.

_ Spodziewam się, że te decyzje nie zapadną tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli i jak by życzyli sobie dowódcy wojskowi, którzy chcieliby mieć jasność planistyczną. Na pewno bardzo ważne jest to, kto będzie nowym prezydentem Afganistanu i partnerem dla społeczności międzynarodowej _ - dodał Siemoniak.

Czytaj więcej w Money.pl
Tak chcą zwiększyć bezpieczeństwo Polski - _ To potwierdzenie zasady kolektywnej obrony, a zarazem większe bezpieczeństwo naszego kraju _ - uważa minister obrony.
Siemoniak spotkał się z szefem Pentagonu Sytuacja w Syrii, udział Polski w operacji NATO w Afganistanie i amerykańska tarcza rakietowa - o tym rozmawiał szef MON z szefem Pentagonu.
To początek reformy dowodzenia armią Szef MON mówi, że wczorajsze nominacje na najwyższe stanowiska w wojsku są przygotowaniem do reformy dowodzenia armią.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)