Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Napieralski wygrywa w sądzie. Chodzi o Ślązaków

0
Podziel się:

Grzegorz Napieralski nie musi przepraszać Ruchu Autonomii Śląska za sugestię, że dąży on do oderwania Śląska od Polski.

Napieralski wygrywa w sądzie. Chodzi o Ślązaków
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie oddalił pozew RAŚ wobec byłego szefa SLD. Ruch zapowiedział apelację.

Sąd uznał, że wypowiedź pozwanego była zgodna z prawdą, gdyż RAŚ postuluje powstanie _ równoległej państwowości _ Śląska w ramach państwa polskiego. Podkreślił zarazem, że w samym dążeniu do decentralizacji państwa nie ma nic złego, jednak RAŚ nie może oburzać się na oceny swej działalności. Ruch został też obciążony 3,7 tys. zł kosztów procesu.

Lider Ruchu Jerzy Gorzelik nie zgodził się z wyrokiem i jego uzasadnieniem, które uznał za sprzeczne z zasadami logiki. Ocenił, że w swoich wypowiedziach Napieralski polemizował nie tyle z programem Ruchu, co ze swoimi wyobrażeniami o tym programie. Stąd skierowanie sprawy do sądu i zapowiedź apelacji.

W 2010 r. Napieralski powiedział w Polskim Radiu, że dziwi się, iż na Śląsku PO zawiązała koalicję z RAŚ czyli z ugrupowaniem, które chce oderwać Śląsk od Polski. Na uwagę, że Ruch chce autonomii regionu, a nie oderwania go od kraju, Napieralski powiedział: _ Mówmy prostym językiem. Chodzi o to, żeby kawałek państwa polskiego nie był kawałkiem państwa polskiego _.

Ruch zapowiedział wówczas pozew. Rzecznik SLD Tomasz Kalita tłumaczył wtedy, że szef SLD zwracał tylko uwagę na zagrożenie, jakie ma wynikać z sojuszu PO z RAŚ, bo może to wzmacniać tendencje autonomiczne.

W pozwie RAŚ żądał, by sąd nakazał Napieralskiemu przeprosiny w Polskim Radiu za naruszenie dóbr osobistych Ruchu oraz wpłatę tysiąca złotych na hospicjum w Mysłowicach. Według RAŚ wypowiedź lidera SLD naruszyła dobre imię ruchu i jest nieprawdziwa. _ Celem RAŚ jest przekazanie większych uprawnień regionom, a zasadniczym zamiarem: autonomia Śląska na wzór tej z lat II RP _ - mówił pełnomocnik RAŚ radca prawny Bartosz Wróblewski.

Adwokat pozwanego mec. Liwiusz Laska wniósł o oddalenie pozwu, bo proces jest - jak ocenił - próbą zamknięcia ust konkurentom politycznym. Sam Napieralski zeznał, że nie było jego intencją sugerowanie, aby RAŚ chciał odłączenia Śląska od Polski. Dodał, że krytykował filozofię Ruchu, by stworzyć odrębną jednostkę administracyjną, która uszczuplałaby władztwo Sejmu RP - co pozwany odbierał jako groźbę utraty jednolitości państwa.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Iwona Wiktorowska podkreśliła, że program RAŚ nie postuluje terytorialnego odłączenia Śląska od Polski. Dodała jednak - powołując się na opinię konstytucjonalisty Ryszarda Piotrowskiego - że nie wiadomo, czy w postulowanym przez RAŚ autonomicznym Śląsku będzie obowiązywało obecne polskie prawo. _ - Biegły określił taki Śląsk jako quasi-państwo w ramach Rzeczypospolitej Polskiej; równoległą państwowość _ - dodała sędzia.

Z taką oceną nie zgadza się lider RAŚ. _ - Ktoś, kto analizował program RAŚ, zapoznał się z nim bardzo wybiórczo. Uzasadnienie jest wewnętrznie sprzeczne - z jednej strony mówi się o równoległej państwowości Śląska w ramach państwa polskiego, z drugiej przyznaje się, że RAŚ nie dąży do oderwania Górnego Śląska od Polski - więc coś tu nie gra _ - powiedział Gorzelik.

Jego zdaniem uzasadnienie warszawskiego sądu potwierdza, że _ część grona sędziowskiego poziomem dostosowuje się w Polsce do poziomu polityków _. Wskazał, że aby poznać postulowany przez RAŚ podział kompetencji między władze centralne i regionalne, wystarczy zapoznać się z zamieszczonymi na stronie internetowej Ruchu projektami: konstytucji i tzw. statutu organicznego dla regionu.

Biegły, z którego opinii korzystał sąd ocenił, że z programu RAŚ wynika, iż polskie państwo miałoby na Śląsku tylko ograniczone kompetencje (np. sądy orzekałyby na podstawie regionalnego prawa), a cudzoziemcy mieliby wpływ na kształt jego ustroju. Śląsk mógłby także sam zawierać umowy międzynarodowe. Można też byłoby ograniczać tam prawa i wolności, o ile zagrażałyby one _ tożsamości etnicznej _. Program RAŚ nie opisuje ponadto, jakie byłyby konsekwencje, gdyby region naruszył konstytucję RP. Biegły dodał, że taki Śląsk miałby większe prawa niż jakikolwiek stan USA.

Według sądu wszystko to przesądza, iż nie można uznać wypowiedzi Napieralskiego za bezprawną, bo była ona zgodna z prawdą. _ - Słowa użyte przez pozwanego nie tyle wskazują na chęć RAŚ oderwania terytorialnego Śląska od Polski, ile stanowią obawę, że powstanie ograniczona terytorialnie i kompetencyjnie równoległa państwowość śląska, obok państwowości polskiej, w ramach granic RP _ - oświadczyła sędzia Wiktorowska.

Zdaniem sądu potocznie rozumiane słowa Napieralskiego oznaczają tylko jego obawę, iż _ kawałek państwa przestanie być kawałkiem państwa _ - co jest zbieżne z opinią biegłego. Sędzia dodała, że pozwany jako lider partii opozycyjnej _ odpowiedział na obawy społeczne _, co było dopuszczalnym głosem w debacie publicznej. _ - Taka debata jest normalną rzeczą w państwie prawa _ - uznał sąd.

_ - Pan przewodniczący Napieralski polemizuje nie z programem RAŚ, ale ze swoim wyobrażeniem o tym programie. My odpowiadamy za to, co głosimy, a nie za to, co z tego zrozumiał pan Napieralski. Kłamstwo nie jest dopuszczalnym głosem w debacie publicznej. Ponadto takie dyskredytowanie politycznej konkurencji okazuje się nieskuteczne, o czym dobitnie mówią wyniki SLD na Górnym Śląsku _ - powiedział Gorzelik, wzywając do _ autentycznej debaty na argumenty _, zamiast stawiania przeciwników w fałszywym świetle.

Istniejący od 20 lat RAŚ po raz pierwszy po wyborach samorządowych w 2010 r. znalazł się w regionalnym sejmiku. Uzyskał ok. 8,5 proc. poparcia i trzy mandaty w 48-osobowym sejmiku. Wybory wygrała PO, która zdobyła 22 mandaty. Jej działacze zawarli koalicję z RAŚ i PSL. Gorzelik został członkiem zarządu woj. śląskiego, odpowiedzialnym m.in. za kulturę, turystykę i promocję.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)