Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nabici w mBank". Sąd Najwyższy wydał wyrok

0
Podziel się:

Skala roszczeń wobec banku - z tytułu zawyżonego oprocentowania kredytów hipotecznych szacowana jest nawet na 120 milionów złotych.

"Nabici w mBank". Sąd Najwyższy wydał wyrok
(Wlodzimierz Wasyluk/REPORTER)

To jednak nie koniec sporu między mBankiem (dawniej BRE Bankiem), a grupą jego klientów. Sąd Najwyższy ogłosił dziś orzeczenie w sprawie tak zwanych "nabitych w mBank", którzy zarzucają instytucji finansowej zawyżanie oprocentowania swoich kredytów hipotecznych. Sąd uznał kasację wniesioną przez prawników banku i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez Sąd Apelacyjny. Wyrok sądu drugiej instancji został uchylony. Sprawozdawca sędzia Mirosław Bączyk powiedział, że "wyrok SA nie mógł być utrzymany z powodów formalnych".

Skarga kasacyjna dotyczyła wyroku łódzkiego Sądu Apelacyjnego sprzed roku. Wyrok ten nakazywał bankowi wypłatę 1247 frankowiczom odszkodowań za zawyżone oprocentowanie rat kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich.

Sędzia sprawozdawca Sądu Najwyższego podkreślał, że w postępowaniu rozpatrywano trzy problemy: dopuszczalność skargi grupowej, to, czy klauzula jest niedopuszczalna, czyli abuzywna wobec klientów i jakie są konsekwencje uznania jej za niedopuszczalną.

- Od strony procesowej przegrany jest mBank, ale od strony merytorycznej, orzeczenie sądu jest wadliwe. Można mówić o remisie - powiedział sędzia Mirosław Baczyk uzasadniając dzisiejszy wyrok. Jest 67 tomów akt, podchodzimy z szacunkiem do wysiłków kolegów z Sądu Apelacyjnego, ale sprawa nie jest prosta - dodał sędzia Baczyk. W jego opinii Sąd Apelacyjny przedwcześnie zrezygnował z opinii i powołania biegłego, który miał stwierdzić, czy wybory banku były racjonalne.

Według sędziego, Sąd Apelacyjny nie dokonał analizy całej umowy. Zawarto w niej podział ryzyka walutowego między klienta, a bank. Biegły w tej sytuacji powinien ocenić, a sąd osądzić, jak mBank wywiązał się z umowy.

Jak wskazał sędzia Mirosłąw Baczyk: konieczne jest teraz ustalenie obowiązku kontraktowego, który bank naruszył i jakie były skutki tego naruszenia. Trzeba ustalić, jak był pozyskiwany kapitał na kredyty. Przy pomocy biegłego trzeba też ocenić poziom "uczciwego zysku" mBanku oraz odpowiedzialność odszkodowawczą banku.

Ponadto Sąd Najwyższy uznał dopuszczalność pozwu zbiorowego przeciwko mBankowi, orzekł też, że nie naruszono artykułu 321.

Zobacz także: Rzecznik mBanku o wyroku Sądu Najwyższego:

Miliardowe koszty dla mBanku?

Od trzech lat 1247 klientów banku walczy w sądach o odszkodowania za krzywdzące - ich zdaniem - klauzule w umowach kredytowych denominowanych do franka szwajcarskiego.

Frankowicze dowodzili w sądzie, że przy niekorzystnej zmianie sytuacji ekonomicznej bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej - nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym zakresie. W tej sprawie chodzi o 7 mln złotych, ale skala wszystkich roszczeń "Nabitych w mBank" może wzrosnąć ponad dwudziestokrotnie.

Klienci banku grożą też kolejnym pozwem zbiorowym, który może pociągnąć za sobą koszty dla banku sięgające 4,5 mld złotych. Klienci wygrali sprawę w dwóch instancjach, ale mBank wniósł o kasację do Sądu Najwyższego.

- Wnosząc skargę kasacyjną, korzystamy z przewidzianej prawem możliwości obrony swoich argumentów - biorąc pod uwagę fakt, że sądy orzekały w sprawie bez analizy dowodów, które bank zamierzał przedstawić - tłumaczył rzecznik mBanku Krzysztof Olszewski.

Podczas rozprawy na sali rozpraw Sądu Najwyższego, pod koniec kwietnia, pełnomocnik klientów mBanku argumentował, że umowy kredytowe tzw. starego portfela w rażący sposób naruszały interesy konsumentów, ponieważ wprowadzały niesprawiedliwą dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść klientów.

mBank podważa zasadność pozwu zbiorowego

Adwokaci reprezentujący mBank argumentowali, że ze względu na duże różnice w interesach poszczególnych klientów rozstrzyganie sprawy w trybie pozwu zbiorowego było bezzasadne. Zwracali również uwagę, że warunki kwestionowanych umów kredytowych nie naruszały w rażący sposób interesu klientów i w momencie zawierania oferowały lepsze dla klientów warunki. Twierdzili też, że orzeczenia sądów zamiast przywrócić równowagę praw i obowiązków przechylają ją znacząco na korzyść klientów.

- To druga sprawa w historii dotycząca pozwu grupowego przed Sądem Najwyższym. Wszyscy się uczymy. Nie tylko bank i pani rzecznik, ale także Sąd Najwyższy - mówił wówczas sędzia sprawozdawca Krzysztof Strzelczyk. Podkreślił też, że w postępowaniu są rozpatrywane trzy problemy: dopuszczalność skargi grupowej, to, czy klauzula jest niedopuszczalna, czyli abuzywna wobec klientów oraz jakie są konsekwencje uznania jej za niedopuszczalną.

Sąd pierwszej instancji, uwzględnił grupową skargę tysiąca dwustu czterdziestu siedmiu frankowiczów, którzy zakwestionowali zapisy umowy z bankiem. Pozwalały one mBankowi na zmianę warunków oprocentowania w zależności od stopy referencyjnej dla danej waluty oraz od zmian parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji.

Sąd pierwszej instancji uznał, że klauzula jest niejednoznaczna i stwierdził, że nie wiąże ona klientów banku. Orzeczenie zostało utrzymane w drugiej instancji, ale zdaniem pozwanego banku, stało się to w sprzeczności z prawem. Bank kwestionował przede wszystkim dopuszczalność pozwu zbiorowego w tej sprawie.

Skala wszystkich potencjalnych roszczeń wobec mBanku - dawnego BRE Banku - z tytułu zawyżonego oprocentowania kredytów hipotecznych szacowana jest nawet na 120 milionów złotych. Mimo niekorzystnych dla siebie wyroków, władze banku nie odpuściły. Na ich wniosek, w październiku ubiegłego roku, Sąd Apelacyjny w Łodzi wydał postanowienie o wstrzymaniu skuteczności wyroku w procesie zbiorowym do czasu rozpoznania skargi kasacyjnej mBanku.

Zobacz także: Statistica: Oto portret polskich frankowiczów:
Czytaj więcej w Money.pl
Bank ostrzega klientów przed oszustami W ostatnim czasie _ phishing _ to najpopularniejsza metoda kradzieży w internecie.
Będzie kasacja wyroku w sprawie "nabitych" w mBank Klienci walczący o pieniądze i niezależnie od dzisiejszej decyzji Sądu Najwyższego, grożą _ mbankowym tsunami _.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)