2,5 proc. polskich kierowców przed jazdą samochodem zdążało się zażywać narkotyki, podczas gdy tylko co setny kierujący przed podróżą pił alkohol. Tak wynika z badań DRUID - programu naukowo-badawczego Unii Europejskiej w obszarze bezpieczeństwa drogowego.
Zdaniem Ilony Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego, takie statystyki mogą być wynikiem braku informacji o skutkach jazdy pod wpływem środków odurzających.
Testy mają się zakończyć najwcześniej w przyszłym roku.
Problem polega też na tym, że w w kodeksie drogowym narkotyki włączono do jednej grupy z alkoholem. Prawo dopuszcza kierowanie autem po spożyciu minimalnych ilości napoi wyskokowych. Nie ma natomiast wytycznych dotyczących środków odurzających.
Ilona Buttler mówi, że z tej sytuacji są dwa wyjścia.
Policjanci z drogówki mają w radiowozach podręczny test narkotykowy. Nadkomisarz Rafał Kozłowski Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji mówi, że taki test zostaje przeprowadzony, jeśli policjanci podejrzewają kierowcę o zażywanie narkotyków przed jazdą.
Kierowcy pod wpływem narkotyków grozi taka sama kara, jak jadącemu po spożyciu alkoholu. Taki kierujący może zostać ukarany grzywną, ograniczeniem wolności, lub pozbawieniem wolności na 2 lata.
Jeśli kierujący pod wpływem narkotyków spowoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym, może trafić do więzienia nawet na 12 lat.