Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pijany motorniczy zabił dwie osoby w Łodzi

0
Podziel się:

Prowadzący tramwaj miał prawie 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nawet nie zauważył, że przejechał ludzi.

Pijany motorniczy zabił dwie osoby w Łodzi
(PAP/Grzegorz Michałowski)

Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku zderzenia tramwaju z samochodem osobowym w Łodzi. Według policji motorniczy miał prawie 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Aktualizacja 16:34

Jak poinformował Radosław Gwis z łódzkiej policji, do wypadku doszło kilka minut po godz. 13 na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Brzeźniej.

Z pierwszych oficjalnych informacji wynika, że wypadek spowodował motorniczy tramwaju. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki powiedziała, że mężczyzna zasłabł bądź zemdlał, nie zatrzymał się na przystanku tramwajowym, następnie, na czerwonym świetle, wjechał na skrzyżowanie, potrącił dwoje pieszych i dodatkowo doprowadził do zderzenie z samochodem.
Wstępne badanie wykazało, że motorniczy miał we krwi co najmniej 1,2 promila alkoholu.

Jeden ze świadków opowiada, że tramwaj, który przejechał przez skrzyżowanie, udało się zatrzymać dopiero po około dwustu metrach. Dokonał tego jeden z pasażerów.

Zaraz po zdarzeniu na miejsce przyjechały karetki pogotowia i straż pożarna. Oficer operacyjny Piotr Gruszka powiedział, że ratownicy zabrali do szpitala jedną z ofiar wypadku. Na hospitalizację został zabrany również kierujący samochodem osobowym. Dwoje pieszych zmarło na miejscu tragicznego zdarzenia.

Na miejscu cały czas są prowadzone czynności operacyjne. Policja przesłuchuje świadków i zbiera dowody. Odcinek ulicy Piotrkowskiej od Radwańskiej w stronę Żwirki będzie zamknięty jeszcze przez co najmniej 3 godziny. Piotrkowską nie kursują również tramwaje. Przejezdne są natomiast ulice Radwańska i Brzeźna.

Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania powiedział, że przeprowadzone są - z udziałem biegłego - oględziny tramwaju. Badany jest jego stan techniczny; czy pojazd był sprawny, czy nie. Śledczy będą też m.in. ustalać, czy motorniczy przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, czy też pił alkohol w pracy. Ustalać też będą, dlaczego motorniczy nie zatrzymał pojazdu od razu.

Dodał, że prokuratura weryfikować też będzie wersję zdarzenia podawaną przez niektórych świadków. Wynika z niej, że tramwaj przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, następnie uderzył w opla, a samochód potrącił pieszych. - _ Ustalenie wersji wydarzeń będzie niezwykle ważne dla sprawy _ - dodał. Analizowany ma być też _ wszelki dostępny monitoring _ z tego miejsca. Jak mówił nie wykluczone jest, że motorniczy zostanie przesłuchany jeszcze we wtorek, a najpóźniej w środę. - _ Nim to się stanie chcemy zebrać jak najbardziej wszechstronny materiał dowodowy _ - powiedział.

Mężczyźnie za spowodowanie wypadku śmiertelnego po pijanemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi Sebastian Grochala powiedział, że w związku z wypadkiem motorniczy, który w MPK pracował od dwóch lat prawdopodobnie straci pracę. Wyjaśnił też, że każdego dnia prowadzone są wyrywkowe badania na trzeźwość zarówno kierowców autobusów MPK jak i motorniczych. Dodał, że prawdopodobnie we wtorek w siedzibie MPK odbędzie się konferencja prasowa dotycząca poniedziałkowego wypadku.

W związku z wypadkiem prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zobowiązała prezesa MPK do przeprowadzenia natychmiastowej kontroli trzeźwości wszystkich kierowców oraz motorniczych MPK przez nadzór ruchu. Oczekuje ona we wtorek rano od prezesa MPK raportu oraz przedstawienia rozwiązań uwzględniających m.in. obowiązkowe badania alkomatem kierujących pojazdami MPK. Zdanowska oczekuje także ustalenia wszystkich osób, które dopuściły do prowadzenia tramwaju przez osobę będąca w stanie nietrzeźwym i ich ukarania. Rodzinom ofiar wypadku złożyła wyrazy głębokiego współczucia.

Czytaj więcej w Money.pl
Karanie pasażera pijanego kierowcy - bardzo trudne Wprowadzenie takiej karalności spowodowałoby wiele praktycznych problemów - oceniają adwokaci.
Pijany policjant wyrzucony ze służby. Co dalej? Za jazdę po pijanemu grożą mu dwa lata więzienia.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)