Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Książka agenta Tomka w prokuraturze

0
Podziel się:

Do 26 sierpnia przedłużono śledztwo ws. domniemanego ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej.

Książka agenta Tomka w prokuraturze
(EastNews)

Do 26 sierpnia przedłużono śledztwo ws. domniemanego ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, jej bezprawnego wykorzystania oraz rozpowszechniania wiadomości ze śledztw w książce-wywiadzie z byłym agentem CBA Tomaszem Kaczmarkiem.

_ W śledztwie trwają przesłuchania oraz analiza innych postępowań karnych _ - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Dodała, że może chodzić nie tylko o sprawy Weroniki Marczuk i Beaty Sawickiej, ale także o operację CBA w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.

_ Analizowany obszerny materiał dowodowy ma przeważnie charakter niejawny _ - podkreśliła Mazur. Śledztwo jest prowadzone _ w sprawie _, a nie przeciw komukolwiek. Mazur nie ujawniła szczegółów postępowania.

Pod koniec 2010 r. ukazała się książka-wywiad z Kaczmarkiem (dziś posłem PiS), który rozpracowywał m.in. Marczuk i Sawicką podejrzewane przez CBA o korupcję. O możliwości przestępstwa ujawnienia w książce tajemnicy państwowej i rozpowszechniania bez zgody wiadomości ze śledztwa zawiadomił wtedy organa ścigania adwokat obu kobiet. Śledztwo wszczęto w styczniu 2011 r.

Kaczmarek w wywiadach promujących książkę zapewniał, że nie ujawnił żadnych tajemnic. Mówił, że bronił się przed _ frontalnym atakiem _ niektórych dziennikarzy oraz pomówieniami obu kobiet, czego nie mógł robić jako funkcjonariusz.

Tajemnicą państwową objęte są m.in. czynności operacyjno-rozpoznawcze służb specjalnych wobec obywateli (czynności takie prowadził Kaczmarek). Ponadto działania te są objęte tajemnicą służbową. Za ujawnienie i wykorzystanie tajemnicy państwowej Kodeks karny przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, a za ujawnienie tajemnicy służbowej - do trzech lat. Za rozpowszechnianie bez zezwolenia wiadomości ze śledztwa grozi do dwóch lat więzienia.

W grudniu 2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek adwokata Marczuk o zakaz rozpowszechniania książki. Mec. Maciej Lach, który reprezentuje Marczuk, złożył już pozew o ochronę dóbr osobistych przeciw Kaczmarkowi, autorowi i wydawcy książki. Zdaniem adwokatów książka narusza dobre imię, prywatność i cześć Marczuk i jest _ bezczelnym atakiem na osobę, której wina nie została udowodniona _.

W styczniu 2011 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że Marczuk nie dopuściła się płatnej protekcji i miała prawo do wynagrodzenia za doradztwo przy prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Z tych powodów umorzono śledztwo przeciw niej. Prokuratura miała _ istotne wątpliwości _ co do legalności działań CBA wobec Marczuk. B. szef CBA Mariusz Kamiński uznał umorzenie za wyraz złej woli prokuratury.

Marczuk była od 2009 r. podejrzana o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w korzystnym rozstrzygnięciu procesu prywatyzacyjnego WNT. Miało chodzić w sumie o 450 tys. zł, z których - według CBA - miała przyjąć pierwszą transzę 100 tys. zł. Groziło jej do 8 lat więzienia. Marczuk tłumaczyła, że nie była to żadna łapówka, lecz _ wynagrodzenie należne jej kancelarii za obsługę prawną. W śledztwie wobec Marczuk prokuratura uchyliła swą wcześniejszą decyzję o nadaniu Kaczmarkowi statusu _świadka incognito".

W procesie sądzonej za korupcję b. posłanki PO Sawickiej agent Kaczmarek zeznawał jako tzw. świadek anonimowy - do sądu przychodził w kominiarce, zeznawał za zamkniętymi drzwiami. Na potrzeby sprawy został zwolniony z _ obowiązku zachowania tajemnicy państwowej _.

16 maja sąd skazał Sawicką na 3 lata więzienia i 40 tys. zł grzywny. Sąd podkreślił, że funkcjonariusz CBA nie wpływał na Sawicką, aby przyjęła pieniądze, bo to ona sama wskazała sposób i kwotę. Sąd nie potwierdził też jej zarzutu o przekroczeniu _ bariery cielesności _ przez agenta Tomka. On sam zapowiedział, że po wyroku będzie pozywał za kłamstwa co do jego roli w całej sprawie.

Według prok. Mazur prokuratura będzie chciała zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. Dodała, że obecnie trudno przewidzieć, jaki może on mieć wpływ na to śledztwo.

Czytaj więcej o działaniach CBA
Tusk ma przeprosić. Tak chce były szef CBA Sprawa Beaty Sawickiej nie miała podtekstu politycznego, a premier nie szanuje wyroku sądu - uważa Mariusz Kamiński.
Romans posłanki i afera. Zdjęcia i filmy Prokurator i obrońca w procesie wygłosili mowy końcowe. Jaki będzie wyrok?
prawo
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)