Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejna afera "blue taxi"? Policja sprawdza

0
Podziel się:

Komenda Stołeczna wyjaśnia czy radiowóz odwoził policjantów z imprezy do domów.

Kolejna afera "blue taxi"? Policja sprawdza
(Rafalolechowski/Dreamstime)

Komenda Stołeczna Policji prowadzi postępowanie wyjaśniające ws. dwóch policjantów, który mieli zostać odwiezieni z imprezy do domów przez dyżurnego funkcjonariusza. Jeśli zarzuty się potwierdzą, zostaną wyciągnięte konsekwencję - zapowiada KGP.

O sprawie napisała _ Rzeczpospolita _. Po nocnej imprezie karnawałowej 4 marca w restauracji w Górze Kalwarii dwóch oficerów policji postanowiło zafundować sobie prywatnego kierowcę, bo sami pili wcześniej alkohol. Wezwali dyżurnego funkcjonariusza ze stołecznego wydziału doskonalenia zawodowego, który mieści się w lesie koło Piaseczna; jest tam kilka budynków, m.in. magazyn broni. Policjant opuścił posterunek i przyjechał do restauracji po oficerów, aby rozwieźć ich do domów. Obaj zaprzeczają, by ich odwieziono - podała _ Rzeczpospolita _ w artykule zatytułowanym _ Blue taxi po policyjnej imprezie _.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski pytany o tę sprawę przez PAP powiedział, że kontrolę wszczęto po tym, gdy o całej sprawie kierownictwo KSP poinformował przełożony tych dwóch policjantów.

_ Analizując tę sytuację powstaje wrażenie, że system nadzoru zadziałał właściwie, ponieważ wydział kontroli KSP rozpoczął postępowanie wyjaśniające po zgłoszeniu od przełożonego, a nie po doniesieniach medialnych _ - powiedział Sokołowski.

Poinformował, że obaj podinspektorzy w pracy zostali przeniesieni na inne stanowiska.

Jak dodał, po zakończeniu tego postępowania, jeśli zarzuty się potwierdzą, będą wyciągane konsekwencje dyscyplinarne. _ Nie warto jest łamać dyscypliny służbowej. Każdy policjant musi pełnić służbę w oparciu i zgodnie z przepisami prawa _ - zaznaczył rzecznik KGP.

_ Trwa postępowanie wewnątrz policji i czekamy na jego zakończenie. Zależy nam na wyjaśnieniu tej sprawy _ - w ten sposób sprawę skomentowała rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak.

W 2007 r. wiceszef MSWiA Marek Surmacz został odwołany ze stanowiska po tym, jak media ujawniły wysłanie wrocławskich policjantów, pełniących służbę, z hamburgerami do stojącego na peronie pociągu, którym podróżowała Elżbieta Rafalska - ówczesna wiceminister pracy i polityki społecznej. Surmacz tłumaczył to odruchem współczucia wobec potrzebującej koleżanki.

Z kolei w grudniu 2006 r. doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwoje policjantów z warszawskiego komisariatu kolejowego; wracali oni do Warszawy po tym jak do domu w Siedlcach odwieźli b. urzędnika MSWiA Tomasza Serafina - który, jak donosiły media - był bliskim współpracownikiem Surmacza.

Czytaj w Money.pl

kraj
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)