Klich odrzuca oskarżenia Macierewicza

**W opinii Klicha gdyby na początku badania katastrofy doszło do _ wielkiej awantury _, to nic już byśmy od Rosjan nie dostali, np. nagrań rozmów na wieży w Smoleńsku. - _ Teraz ważniejsze są szczegółowe rozmowy z wieży, w tym kontakty z Moskwą, niż szczegółowe dane z oblotu, bo wiem, że ten sprzęt był byle jaki _ - ocenił Klich.

Jak tłumaczy, system zainstalowany w Smoleńsku jest bardzo nieprecyzyjny, _ szczególnie jeśli chodzi o wysokość _. To właśnie słaba jakość systemów lotniska w Smoleńsku zadecydowała - zdaniem Klicha - o tym, że Rosjanie nie udostępnili Polsce danych z oblotu.

Zawiadomienie zostało skierowane do prokuratury w zeszłym tygodniu. Macierewicz, który jest szefem parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską, zarzuca Klichowi utrudnianie prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania karnego w sprawie katastrofy, a także _ działania na szkodę Polski jako jej przedstawiciel na terenie Federacji Rosyjskiej _.

Według posła PiS, Klich przekroczył swoje uprawnienia, gdy trzy dni po katastrofie w Smoleńsku zażądał od wojskowych prokuratorów przerwania przesłuchania szefa meteo na lotnisku. Macierewicz zarzuca też Klichowi, że uniemożliwił polskim obserwatorom udział w oblocie środków radiotechnicznej kontroli lotów lotniska. Ponadto Klich mógł jego zdaniem uniemożliwić polskim ekspertom badającym wrak samolotu _ dokończenie prac przed zniszczeniem i wywiezieniem jego szczątków przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej _.