Sędzia zarzuca im zaniedbanie bezpieczeństwa linii. W przyszłym tygodniu złożą zeznania i wtedy sąd zdecyduje, czy zasiądą na ławie oskarżonych.
Odcinek kolejowy, na którym doszło do katastrofy, został oddany do użytku w 2011 roku. Jednak w ciągu dwóch lat nie został prawidłowo oznaczony. Przed nieszczęśliwym zakrętem, miejscem tragedii, wciąż nie ustawiono znaków przypominających maszyniście, że musi zwolnić bieg pociągu o120 km/h. Dlatego wśród posądzonych o współodpowiedzialność za katastrofę jest 5 dyrektorów odpowiadających za bezpieczeństwo północnego odcinka linii ekspresowej.
Wszyscy zeznawać będą za tydzień i wtedy sędzia zdecyduje, czy zasiądą na ławie oskarżonych. Państwowe koleje zapowiedziały, że odwołają się od decyzji sądu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Katastrofy kolejowej można było uniknąć? Sprawdź, czym chwalił się maszynista pociągu, który wykoleił się wczoraj w Hiszpanii. | |
Jechał 153 km/h i rozmawiał przez telefon Po analizie zapisów czarnych skrzynek sąd poinformował, że maszynista zaczął hamować na sekundy przed katastrofą. Ponadto przed wypadkiem rozmawiał przez telefon, jednocześnie sprawdzając jakieś papier. | |
Kolizja pociągów pod Lozanną, 44 rannych Rzecznik kantonu Olivier Gaudard powiedział, że jedna osoba musi jeszcze zostać wydobyta z uszkodzonego pociągu |