Władze Brukseli rozpoczęły walkę z obelgami czy wulgaryzmami, najczęściej na tle seksistowskim, na jakie coraz częściej skarżą się kobiety w tym mieście. Od września osobom wypowiadającym się niecenzuralnie grozi mandat w wysokości od 75 do 250 euro.
Dziennik _ Le Soir _ pisze, że jest to reakcja na głośny film dokumentalny _ Kobieta ulicy _ (Femme de la rue), jaki w lipcu uwidocznił problem wulgarnych zachowań na ulicach Brukseli. _ Ty zdziro _, _ dziwko _, _ maleńka _ - to tylko niektóre określenia, jakie mężczyźni wykrzykują do kobiet w filmie nagranym ukrytą kamerą przez Sofię Peeters.
Kobiety skarżą się, że słyszą takie zaczepki czasem pięć razy dziennie, a w niektórych przypadkach słowna agresja idzie jeszcze dalej.
Film poruszył opinię publiczną i klasę polityczną. Od 1 września miasto Bruksela wprowadziło rozporządzenie zakazujące obelżywych słów na ulicy. Przewiduje ono, że ofiary ulicznych obelg mogą zgłosić skargę, a sprawcom grozi kara finansowa w wysokości od 75 do 250 euro, w zależności od wagi wykroczenia.
Karę łatwiej nałożyć, jeśli w pobliżu jest policjant. Jeśli nie, rozporządzenie nakazuje przeprowadzenie śledztwa _ z wykorzystaniem wszystkich możliwych środków takich jak zeznania świadków czy kamery monitoringu _ - wyjaśnia na łamach _ Le Soir _ burmistrz Brukseli Freddy Thielemans.
Niektóre organizacje pozarządowe zajmujące się sprawami kobiet są jednak sceptyczne, wskazując, że do wykorzenienia słownej agresji nie wystarczą mandaty, a walka z wulgaryzmami oraz seksizmem powinna przede wszystkim odbywać się poprzez edukację i prewencję.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Dźgnął nożem policjantkę. Za burkę Zatrzymany mężczyzna przyjechał do stolicy pociągiem z zamiarem zaatakowania policjantów. | |
Całodobowe sklepy z alkoholem zagrożone Już w kwietniu Bruksela może przeforsować przepisy ograniczające handel alkoholem. | |
Strajk śmieciarzy: Zamiast sprzątać palili Protest obrazuje podziały w Belgii i trudne negocjacje w sprawie nowego rządu. |