Po 500 zł grzywny mają zapłacić trzej mężczyźni, którzy przed rokiem zakłócili spotkanie Janusza Palikota z mieszkańcami Kielc - orzekł w czwartek kielecki sąd rejonowy.
26 czerwca 2013 r. na kieleckim placu Artystów grupa kilkudziesięciu młodych mężczyzn otoczyła grupę polityków, wśród których był Janusz Palikot, i dziennikarzy, którzy przyszli na konferencję prasową.
Krzyczeli: _ - To jest Polska nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera _, _ Palikot, nikt cię tu nie chce _, _ Tylko idiota głosuje na Palikota _, _ Kto nie skacze, ten czerwony _. Zaintonowali też hymn Polski.
Palikot przerwał konferencję i poprosił swoich przeciwników o umożliwienie mu przeprowadzenia spotkania z dziennikarzami. W odpowiedzi został obrzucony wulgaryzmami. Polityków i dziennikarzy odgrodził od protestujących kordon policji. Doszło do przepychanek.
Skandujący _ towarzyszyli _ także Palikotowi, gdy rozmawiał z mieszkańcami Kielc. Policja wylegitymowała co najmniej kilkunastu protestujących.
Zakłócający spotkanie nie mieli żadnych transparentów, ani emblematów.
Doniesienie w sprawie zakłócających spotkanie złożyła na policję szefowa świętokrzyskich struktur Twojego Ruchu, Małgorzata Marenin.
Trzech mężczyzn obwinionych o wykroczenie - zakłócanie porządku i spokoju publicznego - nie przyznało się przed sądem do zarzutów.
Wyjaśniali, że znaleźli się na placu Artystów przypadkowo, nie wykrzykiwali wulgarnych haseł, jedynie śpiewali hymn. Argumentowali, że mieli prawo uczestniczyć w spotkaniu, zapowiadanym jako otwarte dla mieszkaniec Kielc, i wyrażać swoje poglądy.
Zdaniem sadu postępowanie dowodowe pozwoliło ustalić, że obwinieni dopuścili się zarzucanych czynów. Wynika to m.in. z zeznań świadków - policjantów zabezpieczających spotkanie oraz z nagrań wideo. _ Na filmie widać obwinionych - są aktywni, krzyczą i skandują hasła, zakłócając przebieg spotkania. Sami rozpoznali się na nagraniach _ - mówiła sędzia Agnieszka Treszczotko.
Według sądu mężczyźni działali umyślnie, a ich zachowanie nie było przypadkowe. _ Nie można zgodzić się ze stwierdzeniem, że tylko prezentowali swoje poglądy. Macie panowie rację w tym, że macie prawo do prezentowania poglądów, ale nie w taki sposób, aby uniemożliwić prezentowanie poglądów innym oraz uniemożliwić tym, którzy przyszli na to spotkanie wysłuchanie tego, co mieli do powiedzenia przedstawiciele partii Palikota _ - uzasadniała sędzia.
Zdaniem sądu, mimo iż skazani są bezrobotni i utrzymują ich rodzice, są w stanie znaleźć pracę - np. sezonową i zapłacić orzeczone grzywny.
Wyrok nie jest prawomocny.