Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczyński: Nikt tutaj nie jest bez winy

0
Podziel się:

Prezes PiS zwrócił się do prezydenta, by wycofał ze swojego projektu ustawy zapis zaostrzający kryteria odwołania władz lokalnych w referendach

Kaczyński: Nikt tutaj nie jest bez winy
(PAP/Jacek Turczyk)

Prezes PiS zwrócił się do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by wycofał ze swojego projektu ustawy zapis zaostrzający kryteria odwołania władz lokalnych w referendach. Władze te - odpowiada prezydencki minister Olgierd Dziekoński - potrzebują stabilności.

Prezes PiS i prezydencki minister wzięli udział w debacie _ Referendum - Twój głos jest ważny!? _, która została zorganizowana przez Akademię Samorządności PiS w sali konferencyjnej Fundacji im. S. Batorego.

Szef PiS podkreślił, że od 1989 roku Polska boryka się z problemem małego zaangażowania społeczeństwa w życie publiczne, co pokazuje słaba frekwencja w wyborach i referendach. _ Nikt właściwie nie przeczy, że to jest zjawisko, które trzeba uznać za negatywne, osłabiające demokrację, stawiające ją pod znakiem zapytania _ - zaznaczył.

Tymczasem, jak zauważył, podczas referendów lokalnych i krajowych pojawiają się próby zniechęcania do głosowania. _ Nikt tutaj nie jest bez winy. Ja też _ - powiedział i przypomniał referendum ws. odwołania prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego. Prezes PiS negatywnie ocenił wypowiedzi najważniejszych polityków, w tym premiera Donalda Tuska, nawołujących, by nie uczestniczyć w referendum w Warszawie. _ Powinniśmy dojść do zgody, która będzie obejmowała wszystkie opcje i polityków, że nikt do tego rodzaju metod się nie odwołuje _ - zaznaczył Kaczyński.

Według niego referendum jest jedną z najważniejszych instytucji kontrolnych władzy. Zaznaczył, że obecnie władza jest coraz mniej kontrolowana, o czym - jak zaznaczył - świadczy słabnąca pozycja NIK, CBA oraz brak kontroli ze strony mediów. Podkreślił, że demokracja bezpośrednia jest bardzo ważna. _ Z ogromnym niepokojem patrzę na różne przedsięwzięcia, w których próbuje się wyłączyć mechanizm kontrolny _ - powiedział szef PiS.

Skrytykował także prezydencki projekt zakładający m.in. podniesienie progu frekwencji w referendach dotyczących odwołania władz lokalnych. Według prezydenckiej propozycji dla ważności referendum w sprawie odwołania władz samorządowych wyłonionych w wyborach bezpośrednich konieczna byłaby frekwencja nie mniejsza niż w czasie wyborów. Obecnie referendum takie jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w głosowaniu.

Kaczyński podkreślił, że nie zdarzyły się skuteczne referenda, które spełniałyby wymogi prezydenckiego projektu. _ Mamy podstawy sądzić, że chodzi o doraźne interesy polityczne _ - powiedział. Zaapelował do prezydenta o wycofanie się z tych założeń.

_ W Warszawie są zwolennicy i przeciwnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nie rozumiem, dlaczego ma nie dojść do spotkania przy urnach? _ - zastanawiał się prezes PiS. Nawiązując do nazwy _ Platforma Obywatelska _ ocenił, że _ trudno obronić tezę, że nieuczestnictwo w aktach obywatelskich to jest obywatelskość _. .

Olgierd Dziekoński zaznaczył podczas debaty, że prezydencki projekt dotyczy dwóch rodzajów referendów: ws. odwołania władzy lub podjęcia decyzji przez mieszkańców o konkretnej sprawie. Przypomniał, że projekt zakłada, iż referenda tematyczne byłyby ważne bez względu na liczbę uczestniczących w nich osób (obecnie referendum jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania).

Prezydencki minister podkreślił, że wyniki referendum tematycznego powinny być wiążące dla lokalnych władz. _ Wtedy pojawia się problem o charakterze lokalnego konfliktu. Jeżeli mamy wypracowaną w referendum decyzję, po drugiej stronie musi być partner, który jest w stanie zrealizować tę wolę. (...) Ten organ musi posiadać względnie stabilną pozycję władzy, w okresie, na który został wybrany w drodze wyborów. Stąd propozycja, żeby podnieść próg referendalny dotyczący odwoływania władz _ - wyjaśniał.

Dziekoński zaznaczył, że kadencja wyborcza to istotny mechanizm demokracji. Dodał, że podstawowym pytaniem jest, czy w ramach demokracji bezpośredniej chcemy decydować o konkretnych sprawach, czy zajmować się kontrolą władz. Przytoczył statystyki, z których wynika, że obecnie na 80 referendów odwoławczych przypada tylko 21 referendów tematycznych. _ Ilość zainteresowania sprawami spada, za to wzrasta zainteresowanie ludźmi _ - zaznaczył. Uznał, że należy to zmienić.

Prof. Mikołaj Cześnik z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej zaznaczył, że podobne grupy wyborców uczestniczą we wszystkich wyborach, także w referendach. Podkreślił, że badania pokazują, że kampanie profrekwencyjne mogą być bardzo skuteczne i mobilizujące. Zauważył, że w Polsce po 1989 roku wszystkie władze zostały wybrane przez _ zdecydowaną mniejszość wszystkich pełnoletnich obywateli _, ponieważ frekwencja oscyluje około 50 proc.

Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób. Inicjatywę zapoczątkowaną przez szefa Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, burmistrza Ursynowa Piotra Guziała poparły m.in.: PiS, Ruch Palikota i Solidarna Polska. SLD nie podjęło jeszcze decyzji.

Czytaj więcej w Money.pl
PSL popiera Hannę Gronkiewicz-Waltz Marszałek województwa mazowieckiego przekonuje, że dzisiaj odwoływanie pani prezydent nie ma sensu.
Cimoszewicz wziąłby udział w referendum Polityk lewicy głosowałby za pozostaniem Hanny Gronkiewicz - Waltz na stanowisku prezydent stolicy.
"To Sejm zdecyduje o samorozwiązaniu" Solidarność rozpoczęła zbieranie podpisów pod obywatelskim wnioskiem o samorozwiązanie Izby.
Jarosław Kaczyński zaagituje na ulicach Partia intensyfikuje kampanię. Prezes będzie namawiał mieszkańców Warszawy do odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)